Recenzja filmu

Wideodrom (1983)
David Cronenberg
James Woods
Sonja Smits

Witajcie w świecie chorych fantazji!

"Telewizja - dziedzina telekomunikacji przekazująca ruchomy obraz oraz dźwięk na odległość. W jednym miejscu za pomocą kamery i mikrofonu rejestruje się sygnał, który następnie jest transmitowany
"Telewizja - dziedzina telekomunikacji przekazująca ruchomy obraz oraz dźwięk na odległość. W jednym miejscu za pomocą kamery i mikrofonu rejestruje się sygnał, który następnie jest transmitowany do dowolnego miejsca w zasięgu transmisji. Sygnał odbierany jest przez odbiornik telewizyjny i przetwarzany na obraz oraz dźwięk". Oto sucha definicja tego niezwykle potężnego środka masowego przekazu. Środka, który dociera do ludzi na całym globie, który przełamuje bariery językowe, etniczne, społeczne i dociera do rzeszy ludzi, którzy niezależnie od pozycji, statusu społecznego, wieku, chłoną kolejne przelatujące na ekranie obrazy. Obrazy, które hipnotyzują i kreują wizję świata, którą ludzie przyswajają, a następnie patrzą przez jej pryzmat. Max Renn (James Woods) jest operatorem telewizji kablowej. Pewnego dnia jego przyjaciel pokazuje mu piracki kanał, który szokuje scenami perwersyjnych tortur i seksu. Zafascynowany nowymi obrazami Max zamierza odnaleźć źródło sygnału i powoli wkracza w świat pełen przemocy i okrucieństwa. Wkrótce przekona się, że z miarę odkrywania tajemnicy Wideodromu zagubi się w nowym świecie i straci poczucie realności. Telewizja od zawsze była potężnym nośnikiem informacji, aż w końcu nauczyła się oddziaływać na ludzi jeszcze silniej, pokazując to, co wcześniej było amoralne, zastrzeżone i stanowiło temat tabu. Z czasem nauczyła się nimi kierować - za pomocą potężnego środka, jakim jest reklama, zaczęła narzucać swą wolę ludziom, którzy byli gotów posiadać rzeczy, których wcale nie potrzebowali. Nauczyła ich, by mówili tak, gdy zwykli byli mawiać nie. Nauczyła ich zatracać się w rzeczywistości, w świecie złudzeń, tak że w pewnym momencie owe złudzenia stały się rzeczywistością. Niestety tylko pozorną. W pewnym momencie Max nie wie, czy to, co go otacza, ma realny kształt, czy jest tylko imaginacją jego fantazji. Świat złudzeń miesza się z tym realnym, gdzie coraz trudniej odróżnić fałsz od prawdy. Jedni ludzie śnią o pięknym życiu jak z bajki - o księżniczce, o milionach, o długiej i szczęśliwej egzystencji, drudzy śnią, by tej księżniczce przywalić tak mocno, by cierpiała i krwawiła, by przekonała się o fascynacji złem, o drzemiących w człowieku chorych pragnieniach. I "Wideodrom" ową szanse daje - możemy wnikać do świata, w którym nasze najdziksze żądze nabierają realnych kształtów. Nie uczestniczymy w samym procederze, jednak uczestniczymy w szaleństwie tworzonym przez Wideodrom - chłoniemy cierpienie, ból, rozpacz innych ludzi i potęgujemy skalę tego zjawiska. Podnieca nas ich krzywda. Szukamy nowych doznań, jeszcze mocniejszych, które będą mogły zaspokoić coraz to nowsze pragnienia, których nie możemy zrealizować w realnym życiu, a teraz wydają się być na wyciągnięcie ręki. Ludzie zaczęli żyć bowiem nie tylko marzeniami, ale także nieskrywaną fascynacją złem. I tak jak Max coraz bardziej pogrążać się w chaosie, w świecie tworzonym na podobieństwo mrocznych obrazów. "Wideodrom" jest bezkształtnym kusicielem i siedliskiem zła, które zwabia do siebie rzesze ludzi spragnionych nowych doznań. On do niczego nas nie zmusza. Ludzie sami chcą poznawać chory smak fantazji. Program ten nie stworzył się znikąd, sam nie ewoluował. Wideodrom stworzyli ludzie. Ci, którzy chcieli widzieć na twarzach innych ból, cierpienie, przerażenie, śmierć... Jedyne, co zdaje się stać na przeszkodzie, to ekran będący barierą oddzielającą tamten chory świat i nasz uporządkowany. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by jak Max zaaplikować wewnątrz siebie kasetę wideo z obrazami z Wideodromu i przemycić chore fantazje do życia codziennego. Czyż żyjąc halucynacjami, wyobrażeniami o fałszywym świecie wykreowanym na ekranie telewizora, w końcu nie staramy się przenieść je do naszego prawdziwego życia? Bo fascynacje i same doznania wzrokowe w pewnym momencie nam się nudzą, chcemy namacalnych doznań. Świat stworzony przez Wideodrom daje tę szansę, lecz w pewnym momencie przejmuje kontrolę nad swym żywicielem. Błądząc po zakamarkach, będących wytworem chorego umysłu, wkraczamy do miejsc, z których nie będzie już powrotu. Kto raz zasmakuje zła, będzie chciał skosztować go jeszcze raz. Umysł ludzki jest na tyle silny, by posiąść świadomość, która byłaby zdolna do przełamywania barier. Gorzej jeśli człowiek postanowi przełamywać bariery prowadzące w kierunku czystego zła... "Wideodrom" powstały ponad 20 lat temu nie tylko nie zginał, co więcej, on ewoluował. Telewizja przestała być wystarczającym nośnikiem dla coraz większej liczby fantazji. Nie wystarczą już obrazy hamowane przez cenzurę i ludzi, którzy stwierdzają, że zbyt dużej ilości bólu pokazać nie można. Jednak ci, którzy pragną wejść w otchłań nieskrępowanej przemocy, zawsze znajdą wyjście. Wideodrom czai się więc jeszcze bliżej niż 20 lat temu, a znalazł sobie nośnik w postaci rozwijającego się Internetu. Chcesz zobaczyć kobietę, której mózg, po potrąceniu przez autobus wypływa na ulicę? Chcesz obejrzeć człowieka wyskakującego z dwudziestego piętra wprost na betonowy chodnik? Chcesz zobaczyć ludzi wyskakujących z ognia? Chcesz zobaczyć egzekucję Saddama Huseina? Chcesz obejrzeć obcinanie maczetą głowy zakładnikom? Chcesz obejrzeć krojenie ludzi na stole w prosektorium? Chcesz obejrzeć skrępowanie sześcioletniej dziewczynki taśmą klejącą i jej brutalnie gwałcenie? Zapraszam więc do nowego Wideodromu, który zasiał się między kolejnymi internetowymi stronami, między kolejnymi chorymi fantazjami chorych ludzi, który to nośnik umożliwia spełnianie ich mrocznych pragnień. Film Cronenberga powstał ponad 20 lat temu, lecz dziś w roku 2007 staje się jeszcze bardziej aktualny niż w swych latach. Aż strach się bać, jak bardzo aktualny może się stać za kolejne 20 lat...
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Wideodrom
Kiedy sto lat temu z okładem francuscy pionierzy kinematografii - bracia Lumière, zorganizowali w Paryżu... czytaj więcej