Zaczęło się w połowie lat dziewięćdziesiątych. "
Krzyk"
Wesa Cravena wyraźnie inspirowany był popularnymi slasherami sprzed dekady. Początek nowego milenium spłynął falą ponownego natchnienia wśród adeptów filmowej grozy, którzy tchnęli w gatunek horroru nowe życie. Za wzorzec posłużyły uznane w latach 70. splattery i projekty z nurtu exploitation. Pomiędzy wieloma lepszymi i gorszymi remake'ami ("
Teksańska masakra piłą mechaniczną", "
Wzgórza mają oczy") ukazały się liczne produkcje oryginalne, w tym '
Droga bez powrotu"
Roba Schmidta – dość mierne filmidło na jeden seans, regularnie i zasłużenie pomiatane przez krytykę jako niezborna kombinacja dwóch wymienionych powyżej tytułów. Śmieszne wydawały się informacje o realizacji sequela tego straszaka, które pojawiły się na kilka lat po jego premierze, tym bardziej, że kontynuację szykowano wyłącznie na rynek DVD. Jesienią 2007 roku "
Droga bez powrotu 2" okazała się przyjemną niespodzianką.
W zastępstwie za nijakich bohaterów prequelu, którzy dokonując tytułowego złego skrętu zboczyli z zakorkowanej drogi i skazali się na śmierć z rąk zmutowanych genetycznie kanibali okupujących lasy Zachodniej Wirginii, mamy tu ekipę telewizyjną kręcącą program typu reality show na wzór kultowego Survivor. Zadaniem jej członków jest przetrwać w dziczy za wszelką cenę. Gdy już okazuje się, że są oni narażeni nie tylko na jedzenie robaków i mniejszych zwierząt przed kamerą, ale też sami stają się obiektem łowów, mało kto wykazuje wystarczająco wysoką wolę przetrwania, a wegetarianka ze skłonnością do autoagresji i melancholii (w tej roli
Erica Leerhsen) okazuje się twardsza niż krzykliwy eks-komandos (
Henry Rollins). Ironia sama w sobie.
To właśnie szyderstwo i kąśliwy charakter scenariusza są jednymi z ważniejszych atutów filmu. Fabuła może być zbliżona do opowieści
Schmidta, ale ton filmu jest odświeżający i sprowadza serię "Wrong Turn" na właściwy tor.
Turi Meyer i
Al Septien wpletli w swój skrypt odpowiednio równomierną dawkę żartobliwości i makabry. Duet postawił na interakcje pomiędzy kolejnymi bohaterami, barwność i komizm tych postaci (zgodnie z jednym z cytatów, "w rodzinnym programie telewizyjnym znaleźli się: lesbijka, wrażliwy mięśniak, zdesperowana narzeczona, nieudacznik i hollywoodzka gwiazdka") oraz wynikających sytuacji, a jednocześnie pozwolił widzom protagonistów polubić i liczyć na ich powodzenie w walce z wygłodniałymi ludojadami. Z drugiej strony jest też mroczny wymiar horroru: sceny gore o dużym natężeniu przemocy, ujęcia czułości między zdeformowanym rodzeństwem, mnóstwo innego rodzaju ohydy i profanacji, a przy tym lekkość pracy kamery i precyzja w oddaniu tych "smaczków". "
Droga bez powrotu 2" zaskakuje i nie pozostawia obojętnym.
Bezsprzecznie genialnie film
Joego Lyncha sprawdza się w nieczęsto podejmowanym gatunku horroru akcji. Jako hybryda nie tylko kina grozy, ale też zawrotnej opowieści sensacyjnej "
Droga bez powrotu 2" przyprawia o dreszcz emocji i szybszą pracę serca. Aktorzy odtwarzający role uczestników feralnego przedsięwzięcia w znakomitej większości nader dobrze radzą sobie ze swoimi rolami, jednak kolegów bez wątpienia przyćmiewa
Erica Leerhsen, wcielająca się w zdecydowanie najbardziej interesującą i wymagającą postać – emocjonalną, podatną na zranienia Ninę, której przychodzi skonfrontować się z leśnymi kanibalami równie bardzo jak z własną naturą i bolesną przeszłością. Dużo jest w Ninie z każdego z nas, przez co, mimo temperamentności dziewczyny, widz nabiera do niej szczególnej sympatii. Gra
Leerhsen jest odważna, wyrazista i przekonująca, a sama artystka udowadnia jak bystrą jest aktorką i urasta do rangi "królowej krzyku" na miarę
Jamie Lee Curtis.
Wstępnie planowano wypuszczenie "
Drogi bez powrotu 2" do obiegu kinowego. Oznaczałoby to znaczną ingerencję MPAA w projekt i przyznanie mu kategorii "R", poprzedzone obcięciem co bardziej kontrowersyjnych scen. Na całe szczęście
Joe Lynch, debiutujący reżyser i zapalony miłośnik filmów grozy, nie dopuścił do takiego nadużycia. Kiedy już pierwsze jego dzieło spotkało się z estymą, w jednym z wywiadów
Lynch wyznał, że film kręcony był w tradycji "nieprzyzwoitych", niecenzuralnych obrazów wprowadzonych w latach osiemdziesiątych na listę "video nasty". Doskonale podkreśla to naturę filmu, który wykonany został w prawdziwą pasją do gatunku, pielęgnując jego obyczaj. "
Droga bez powrotu 2" to jeden z najlepszych horrorów 2007 roku.