Wbrew kasandrycznym wizjom zatroskanych kinomanów ekranizacja gry na smartfony nie stanowi dowodu na definitywny upadek X Muzy. "Angry Birds Film" to przyzwoita komedia familijna, na której
Fińska firma Rovio nie zasypia gruszek w popiele. Po tym, jak kolejne odsłony "Angry Birds" doczekały się ponad trzech miliardów pobrań, a półki sklepów zasypała lawina zabawek, gadżetów oraz produktów spożywczych z logotypem rozgniewanych ptaków, Skandynawowie postanowili przypieczętować popkulturowy status swojej marki i nakręcili pełnometrażowy film animowany. Wbrew kasandrycznym wizjom zatroskanych kinomanów ekranizacja gry na smartfony nie stanowi dowodu na definitywny upadek X Muzy. "Angry Birds Film" to przyzwoita komedia familijna, na której całkiem miło dziobie się popcorn.
Sony Pictures Entertainment Inc.
W oryginale zadaniem gracza było eliminowanie złośliwych zielonych świń przy pomocy wystrzeliwanych z katapulty tytułowych, pierzastych nerwusów. Zanim dojdziemy do tego w filmie, twórcy opowiedzą nam historię osieroconego ptaka Reda, który z powodu nienaturalnie gęstych brwi był w dzieciństwie szykanowany przez rówieśników. Wykluczenie sprawiło, że bohater stał się aspołeczny i zaczął mieć problemy z kontrolą gniewu. Wiadomo, czym skorupka za młodu… Jak jednak nietrudno się domyślić, kiedy ptasia wyspa znajdzie się w tarapatach, to właśnie nasz outsider okaże się ostatnią nadzieją swoich pobratymców.
Fabuły starczy tu raptem na pół godziny. Wolny czas między kolejnymi zwrotami akcji scenarzyści wypełniają więc gagami zbudowanymi wokół zabawnych postaci drugoplanowych, które dobrze znacie z gier: szybkiego niczym marvelowski Quicksilver, rozdygotanego Chucka, poczciwego, lecz obdarzonego wybuchowym (dosłownie!) charakterem Bomby oraz mrukliwego wielkoluda Terrence'a. To dzięki nim samotnik Red odkrywa wreszcie potęgę przyjaźni, a także uczy się, że w grupie zawsze ma się większe szanse na zwycięstwo. Standard. Znacznie bardziej frapujący wydaje się wątek czarnych charakterów: obcych, którzy przybywają z daleka na pokładach (a właściwie pod pokładami) statków, by rzekomo prosić o schronienie, a w rzeczywistości zapanować nad swoimi dobroczyńcami. Oceńcie sami, czy twórcy "Angry Birds Film" – chcący, niechcący – dają w ten sposób komentarz do rozgrywającego się na naszych oczach kryzysu uchodźczego.
Sony Pictures Entertainment Inc.
Większość naszpikowanych popkulturowymi odniesieniami żartów – z wyjątkiem dowcipu na temat pojemności pęcherza jednej ze skrzydlatych postaci – trzyma poziom, przebojowy soundtrack (Black Sabbath, Limp Bizkit, KRS One) dowcipnie komentuje ekranowe zdarzenia, a animacja to SPA dla oczu. Świetnie prezentuje się zwłaszcza otwierająca film scena pogoni przez dżunglę, w której graficy dają popis wyczucia materii kina akcji. Tytułowi bohaterowie są oczywiście bardzo wdzięczni, więc nie zdziwcie się, jeśli po seansie pociechy będą chciały oskubać Wasze portfele, domagając się maskotek z podobiznami wojowniczych ptaszków.
Redaktor naczelny Filmwebu. Członek Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI oraz Koła Piśmiennictwa w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. O kinie opowiada regularnie na antenach... przejdź do profilu