Kiedy natrafiłem na serial Grace & Frankie po baczniejszej obserwacji stwierdziłem, że musi być między nimi jakiś stopień pokrewieństwa. Plus w serialu Martin Sheen i Sam Waterston są trochę, jakby kalką duetu Lemmon-Matthau. Nie wiem, czy tylko ja mam takie spostrzeżenia.
Pamiętam jak byłem mały i słyszałem zapowiedź filmu z jego udziałem to zawsze słyszałem
"sam Waterston" i myślałem że film miał aż tak bardzo mały budżet że stać ich było jedynie
na zatrudnienie tylko jednego aktora (owego Waterstona) który obsadzał wszystkie role i
sceny (walki, kłutni, seksu)odgrywał sam