Ville Valo

Ville Hermanni Valo

7,7
14 ocen występów osoby
powrót do forum osoby Ville Valo

Pierwszy raz usłyszałam o Ville i zespole HIM w 1999r kiedy ukazał się teledysk do piosenki "Join me". "O, jaka ładna pani" powiedziałam, kiedy zobaczyłam Ville Valo po raz pierwszy. Dopiero kolega wyprowadził mnie z błędu. Potem, kiedy już wpadłam w zachwyt nad tajemniczym urokiem chudego chłopaka z podkrążonymi oczyma, to samo "o, jaka ładna pani" zdarzało się powiedzieć moim niewtajemncznym znajomym, kiedy pokazywałam im w TV moją nową fascynację.
W 2000 HIM był już dość sławny. na tyle, by pisano o nim w magazynach dla nastolatków. I wtedy Ville miał najwięcej tego uroku, który potem stopniowo tracił. Był uosobieniem moich wyobrażeń o młodym Werterze z "Cierpień młodego Wertera". Bardzo szczupły, blady,z włosami mniej wiecej takimi, jak na fotce powyżej:), jasnobrązowymi,niezbyt długimi i o hipnotyzującym spojrzeniu. Wtedy jeszcze HIM nie odcinał się tak zdecydowanie od okultyzmu, nie wymyslił jeszcze haertagramu, posługiwał się pentagramem tradycyjnym:)i zdawało się, że pretenduje do niszowości.
Spodziewałam się, że HIM pójdzie tą samą drogą co Marylin Manson, z tym że nie tak dosłownie, bo Ville jest subtelniejszy, sądizłam,że będzie to gotyk z lekkim mrugnięciem oka.
Tymczasem miałam coraz wrażenie, że Ville stara się być na siłę idolem dwunastolatek, śpiewającym ckliwie o miłości. I owszem, parę piosenek było udanych. Kilka razy się popłakałam:) I kiedy juz zaczęłam akceptować Villego w tej wersji znowu mi wywinął numer i z cierpiącego bladego gota przerobił się na brodato-włochatą mieszankę Wikinga i Chucha Norrisa. Przynajmnieju mnie tak się to kojarzy. Sama piosenka "Summer wine" jest niczego sobie, ale wizerunek Villego juz nie podoba mi się wcale. Wiem oczywiście, że w ubiegłym roku miał problemy z alkoholem, klinika odwykowa itp i to się odbiło na zdrowiu nie tylko na urodzie. I swoją drogą Ville zdobył się na dość masochistyczny żart śpiewając właśnie "Summer wine"...
Ale lubię go i już:)

ogonktorymachapsem

Czy jestem jedną z niewielu osób, którym nie przeszkadza zarost Villego? xD. Ani jego wizerunek? Czy traci swój urok? Nie sądzę. Choć możliwe, że intelektualnie i emocjonalnie jestem dwunastolatką, która na jego widok dostaje orgazmu ;)
Mimo to nie powiedziałabym, że stara się być idolem. W mojej okolicy nikt o HIMie, ani o nim nie słyszał, a ponad połowa osób żyje vivą, bravo i tym, co jest modne. O wiele bardziej wolą Rihannę, Tokio Hotel itp.
A Summer Wine traktuję po prostu jako piosenkę. Ville fajnie zaśpiewał, za głosem Natalii nie przepadam. I tyle.
Ale rozumiem Twoje zdanie xD.

użytkownik usunięty
ogonktorymachapsem

"...wywinął numer i z cierpiącego bladego gota przerobił się na brodato-włochatą mieszankę Wikinga i Chucha Norrisa." - prawie spadłam z krzesła gdy to przeczytalam xD ale zgadzam sie lepiej wygladal kiedys...
Jako "cierpiący, blady got" ^^

A ja go lubię takim jakim jest:)Nawet jako mieszanka Wikinga i Norrisa:D Właśnie słucham Wicked Game HIMu :)Pozdrawiam wszystkich i nie sądzę,aby Ville chciał być idolem 12'latek,poprostu jest jaki jest:)

ogonktorymachapsem

heartagram to Ville wymyslil w swoje 23 urodziny, czyli przed wydaniem 2 płyty, a pentagramu to HIM nigdy nie wykorzystywał w swojej muzyce czy wizerunku!

Siren

Pozwolę sobie się wypowiedzieć raz drugi.Więc moja sympatia do Ville coraz większa,z dnia na dzień.Dochodzę do wniosku,że jest niebywale uzdolniony ,ogółem-muzycznie.Wokal,talent kompozytora,posiadanie umiejętności grania na wielu instrumentach...itd;)Nie sposób nie lubić tego typka.Obecnie tez mi sie nie podoba jego wygląd,ale mam go gdzieś.Głos tez zmienił się, na gorsze,jednakże zawsze można powrócić do starych płyt,starych zdjęć....Cieszyć się wiecznie płytą wspaniałą: Greatest Lovesongs vol.666:))))Nie czepiajmy się ,czekajmy cierpliwie na nowe płyty,być może powróci dawny HIM:))

_Tanya_

Co do płyty, to ja jednak wolę Razorblade Romance ;P

_Tanya_

Co do płyty - Ja jednak wolę Razorblade Romance ;P
Ale to "temat na inny temat"^^.

Irbis___KONTO_NIEAKTYWNE

Głupie to-to T.T Dwa razy się dodało xDD.

ogonktorymachapsem

Twoja historia z HIMem jest bardzo podobna do mojej. Pierwszy raz dowiedzialem sie o grupie HIM z radia, w ktorym non stop lecialo "Join Me (In Death)". Wtedy jeszcze nie wiedzialem co to jest. Ale stalo sie to moja ulubiona piosenka wtedy (fenomen, bo nigdy moja ulubiona piosenka nie byl utwor, do ktorego nie widzialem video i nawet nie wiedzialem jak wyglada i jak sie nazywa zespol grajacy). Potem zobaczylem kilkusekundowe urywki video do "Join Me". A potem nastal chyba najwiekszy przelom - "Right Here In My Arms". Jak to zobaczylem w TV to prawie oszalalem z wrazenia. Taksie narodzila moja pierwsza muzyczna milosc xD
Potem znowu widzialem kilkusekundowe urywki "Poison Girl" na Vivie niemieckiej i mnie chuj strzelal, ze nie widzialem calego clipu xD
Potem poszlo juz totalnie z gorki - wszystkie nestepne clipy widzialem po kilka razy w tygodniu i juz bylem calkowicie obeznany w ich muzyce - pierwsza fascynacja (i taka "tajemniczosc" zwiazana z niemoznoscia ogladniecia ich teledyskow) minela. Jest to o tyle istotne, ze wtedy nie mialem komputera i niemoglem zobaczyc na necie ich clipow - MTV i VIVA byly jedyna mozliwoscia zobaczenia ich. No i oczywiscie w 2000 zafascynowala mnie gazeta BRAVO, bo tylko w niej moglem cokolwiek o HIMie przeczytac xD (przestalem ta gazete czytac po 3 latach jak zaczalem madrzec xD)
Pierwsza plyta jaka zakupilem w zyciu (byl to pirat za 25 zl od kolesia z bazaru xD) bylo Deep Shadows & Brilliant Highlights z dodatkowymi 8 piosenkami bonusowymi z Razorblade Romance. Pamietam jak sie z kumplem podniecalismy ta plyta przez kilka miesiecy xD Potem kupilem moj pierwszy oryginal - Razorblade Romance. Byl to rok 2001 (chyba - albo poczatek 2002). Wkoncu przyszedl czas na GL vol. 666 (troche mnie ta plyta zdziwila - po RR i DS&BL ten album wydawal mi sie duzo mroczniejszy i ostrzejszy). Niespodziewalem sie tego po HIMie wtedy. Ale polubilem ten album. Potem dlugo czekalem na Love Metal, ale stosunkowo szybko go zakupilem - kupilem ten album w czasach, gdy dopiero pojawil sie w TV clip do "The Sacrament" i gdy The Rasmus ukazal sie swiatu ze swoim "In The Shadows" <lol2>. Potem kupilem jeszcze 3 single i duzo pozniej DVD z teledyskami i koncertami. No i na tym sie moja milosc do HIMa skonczyla. Po albumie Love Metal ten zespol dla mnie umarl. Bez obrazy, ale od tamtego czasu nie zrobili nic porzadnego i godnego uwagi. Sluchalem HIM od konca 1999 do poczatku 2004. Byla to moja pierwsza muzyczna fascynacja i od tego zespolu zaczalem sluchac rocka i metalu :) A wiec sentyment zawsze pozostanie. Juz do konca zycia :)


"Wtedy jeszcze HIM nie odcinał się tak zdecydowanie od okultyzmu, nie wymyslił jeszcze haertagramu"

A co do heartagramu, to on jest juz na okladce Razorblade Romance (i w srodku ksiazeczki tez). wiec sie pomylilas xP

użytkownik usunięty
Arto0X

A ja powiem tak: moim ideałem faceta jest właśnie zbuntowany, romantyczny rockowiec...Pamiętam Villego z początków kariery i jego późniejsze przeobrażenia...kiedyś go uwielbiałam, a teraz za nim szaleję...kocham mroczne, ostre klimaty, ale kocham też mzuykę, którą ON robi...i szczerze mówiąc jego aktualny wizerunek podoba mi się jeszcze bardziej niż poprzednie...Może dlatego,że podobali mi się zawsze dużo starsi mężczyźni...A Villi ma teraz taką jakąś niesamowitą dojrzałość, męśkość, której żaden 20 czy dwudziestoparolatek mieć nie może...

użytkownik usunięty

Dla mnie nie jest on teraz mieszanką Norrisa i kogoś ta jeszcze,ale to naturalne,ze z wiekiem artysta zmienia wizerunek...Każdy ma inny gust, a mnie taki Ville cholernie, cholernie,sie podoba

użytkownik usunięty

Ville jest super *___* i nie ma takiego drugiego faceta jak on ^^ o i ten jego głos <3

użytkownik usunięty

Zgadzam w 100%...jak bym miała takiego faceta i on by mnie kochał i tylko mnie nad zycie...coż chcieć więcej????

użytkownik usunięty

nooo ;DD
ciekawe kto będzie jego żoną?
w ogóle on chyba teraz nikogo nie ma co nie?

użytkownik usunięty

Z tego co czytałam teraz jest sam;-DDDDDDDDDDDD Wielu sławnych muzyków, aktorów wiąże się z kobietami spoza branży...zresztą kto wie co my będziemy robić, co ja będę robić....Ale mieć Villego...Boże ten facet to mój ideał:-D

użytkownik usunięty

To fakt, teraz jego głos się pogorszył...słychać w nim wszystkie "przeżycia":papierosy, alkohol, narkotyki...a jednocześnie w jakiś sposób uwiarygodnia to jego teksty, sprawia,ze jest bardziej męski, w taki sposób jaki żaden młodzieniec byc nie może...