Ten uśmiech to chyba jego jedyny atut. W American Pie nieważne czy miał scenę nieco poważniejszą, czy zabawną - za każdym razem ten uśmieszek, który po pewnym czasie zaczął mnie chole*nie wkurzać... W pierwszej części jeszcze coś znaczył, za to w kolejnych mogłoby go nie być i film by na tym nie ucierpiał (tak...