Sławek to taka postać, że z jednej strony można było go podziwiać. Z drugiej było mi go trochę żal.
Bo nie wiem jaki był PSEM (sam się tak nazwał), ale wydaje mi się że dobrym, wiedział co robi i czego chce. A było mi go żal, bo nic dla niego innego się nie liczyło tylko praca, praca i jeszcze raz praca. To było takie przeciwieństwo jego partnera Krzysztofa, dla którego liczyła się rodzina, bycie kochanym itp: itd:

Znałem wielu ludzi którzy właśnie tylko pracowali, ich domy były tylko hotelami, bo inaczej nie da się tego nazywać. Rozumiem takich ludzi, bo są to bardzo samotni ludzie, uciekają od niej właśnie pracując, no i tak mijają dni, miesiące, lata.
Sam miałem taki okres w życiu, gdzie tylko pracowałem, ale potem trzeba było jakoś urozmaicić ten czas jakimiś zajęciami, nie chciałem się totalnie już zatracić. A czego naprawdę nie rozumiem, to pracoholików którzy mają rodzinne i mimo to traktują dom jako hotel. Jasne rozumiem jesteś sam, nie widzę zastrzeżeń abyś tak robił. Ale ktoś ma rodzinę, a mimo to od niej ucieka ,dla mnie to jest nie do przyjęcia. Chore po prostu chore i tyle, bardzo się zastanawiam co stało się potem ze Sławkiem wiem że robił u Rutkowskiego ale to był chyba tylko epizod, chyba długo tam nie zabawił prawa??, a co robił potem ??.

Zapewne długo poczekam na odpowiedz, ale również interesuje mnie przyszłość Krzysztofa, ciekawe co teraz robi a jego syn ma obecnie teraz 16 lat. Eeehhh porąbane to życie jest, jak ktoś wie co i jak to pisać w tym temacie. Fajnie by było podyskutować na ten temat.