Otóż to, nawet gdyby pan Ryszard zagrał w wielkiej hollywoodzkiej produkcji i tak będzie "łysą mendą". Osobiście nie wyobrażam sobie Świata według Kiepskich bez Paździocha, który swoją postacią potrafi rozśmieszyć człowieka do łez :)
ja też kocham rolę Paździocha i kocham Kotysa za tę rolę i nie wyobrażam sobie Kiepskich bez niego, chociaż nie oglądam już Kiepskich przez tą durną Jolasię bo ona ten serial psuje , a jeśli oglądam powtórki to tam gdzie jej nie było.
Co prawda to fakt, najlepsze odcinki powstały na początku istnienia serialu. Widocznie reżyserom skończyły się już pomysły i chcą ciągnąć serial w nieskończoność.
Te najwcześniejsze, pierwsze odcinki były dość naiwne, knajackie i przaśne. Czasem prymitwne, ale lubię je. Początki zawsze bywają trudne. Na pewno te odcinki miały swój urok. Najlepsze są środkowe od sto któregoś tam, te odcinki są najbardziej równe. Najnowsze są bardzo dobre i tylko lemingi powtarzają zasłyszane brednie, że nowe są kiepskie ;-), że Jolasia jest zła, itp. G... prawda! Postać Jolasi sporo wnosi. Po prostu nowe odcinki mają inny styl, bo czasy się zmieniły, ale nie są nic gorsze, są po prostu inne, więc przestańcie truć i powtarzać te same głupoty.
Jeden lubi pierogi, drugi smród z nogi. Ja wyraziłam swoje własne zdanie, dla mnie postać Joaśki psuje całą "magię" kiepskich, ale komuś może się to podobać :)
cóż według mnie postać ta jest raczej odpychająca , cwaniaczek który z jednej strony się innym podlizuje , a następnie wywyższa
Nie zmienia to jednak faktu, że Ryszard Kotys rolę mendy odgrywa znakomicie. W nowszych odcinkach bardziej daje się lubić, niż w tych starszych, bo z typowej sknery i dusigrosza zmienia się w ekscentrycznego filozofa.