Dawno temu, oglądając "Wakacje z duchami", usłyszałem 3-głosową fugę, tak jakby od niechcenia, ot po prostu ilustracja do sceny.
A nieco później wspaniałą polifonię w "Daleko od szosy".
Takie przykłady mozna mnożyć. Każda muzyka Piotra Marczewskiego to perełka.
Dlaczego w cieniu? Dlaczego nikt nie nominował...