dość dziwne choć śmiechowe sa wasze wypowiedzi z pełnym szacunkiem. Mial zagrac Michaela Jordana w wieku - lat 6 ale nie zgodzil sie na charakteryzacje gdyż mieli za malo masla orzechowego/czekolady. Film moze nie gangsterski ale o sądownicstwie oparty na sali sądowej. Calkiem dobry, osądzcie sami
Wg mnie pytanie wcale nie jest głupie i też mnie denerwuję że praktycznie nie można tego typu aktorów obejrzeć w normalnej roli, tylko albo komedii gdzie są pośmiewiskiem i źródłem żartów sytuacyjnych, albo w tematyce dotyczącej ich choroby.
Przecież mógłby dostać rolę np lekarza który po prostu jest karłem, ale nie jest to główny wątek, albo jakiegoś speca albo technika w serialu kryminalnym.
Pierwsze co mi się skojarzyło to Robert David Hall który nie ma nóg, a w CSI Las Vegas gra normalną postać i jedynie kilka razy jest nawiązanie do tego faktu, ale również nie starają się tego ukryć.
Fakt, z tym jest ogromny problem. Ale mam wrażenie, że rola Tyriona trochę to zmieniła bo okazało się że wystarczy dac takiemu (w przypadku Dinklage'a bardzo zdolnemu) aktorowi dobrze napisaną postać z ciekawym charakterem i można nim tak samo podbić serca widzów jak jakąkolwiek inną postacią. Może to coś zmieni i poszerzy spektrum potencjalnych ról dla karłów. Bo serio ta choroba nie wyklucza tego, że bohater nie zainteresuje widza. A ja Dinklage'a przez Tyriona uwielbiam i bardzo mi odpowiadało że wystąpił w Days of Future Past gdzie jego karłowatośc nie miała żadnego znaczenia.
O jak mi się udało trafić z tym doktorkiem (po zdjęciach myślałam że to raczej jakaś śmieszna rólka) co prawda raczej nie obejrzę bo nie przepadam za takimi filmami, ale fajnie że taką zagrał.
Tak na pewno rola Tyriona dała mu możliwość pokazania że jest dobrym aktorem, a nie jedynie facecikiem z krótkimi rączkami i nóżkami. Tym bardziej że choroba zupełnie nie ma wpływu na zachowanie czy inteligencję. Tak samo jak aktor nie musi być przystojny bo normalnie ludzie też są przecież różni.
Nie, Dinklage w X-Menach był całkowicie poważną postacią. Nie wiem czy w komiksie też był karłem ale jeśli nie a mimo to wzięli go do tej roli, tym lepiej dla takich jak on.
Dokładnie, miło z ich strony że w końcu dostał jakąś poważną rolę i to właśnie nie karła. Oby więcej takich ról dla niego bo zdolniacha z niego i miło się na niego parzy.
bo zycie to nie telenowela telewizyjna czy bajka disneya. tacy ludzie przez wiekszosc zycia walcza ze swoim kalectwem, takich ludzi jest mniejszosc, tacy ludzie krocej zyja, tacy ludzie maja znacznie wieksze problemy w rozwoju wlasnego potencjalu i odnalezienia sie w spoleczenstwie. a ty sie dziwisz czemu nie mozesz spotkac karla idac do lekarza albo do biedry.
Tu chodzi o to , że jak jest jakaś postac karła to zawsze grana jeste przez niego , a nie przez innego aktora . Dla tych co nie ogarniają .
Żenujące. Właśnie przez takie gadanie ktoś w ogóle czuje, że jest inny. Kiedyś to Polański powiedział, że jakby ludzie mu nonstop nie mówili, że jest mały, nigdy by mu to nie przeszkadzało.
Do sedna - zgodzisz się, że nie miał prawa marudzić na wzrost, skoro nawet taki Napoleon dowiódł, że wzrost nie istnieje jeno długość, a długość nie ma wszak znaczenia?
Nie marudził na wzrost, tylko że inni ludzie mu co chwilę mówią "Jesteś niski, to masz trudno". A on twierdził, że nigdy nie miał problemów przez wzrost.
zenujaca to jest Twoja patolemingoza. KAZDY jest inny i tyle w temacie. to ze akurat Ty jestes botem to juz Twoj osobisty problem.
Rasy galaktyki śmiesz ludzką miarą mierzyć? Cóż za tupet! :) Skoro sam się karłem nazywał i nad braćmi karłami płakał, to znaczy, że był...
Brawo! A poważanie, musiał być karłem bo mitologia komu kazała wykuć broń?
Brawo!
Zuch z Ciebie!