Poprawna wymowa: "miklosz janczo".
Genialne robił filmy, szczególnie ceniona jest trylogia: "Desperci" (1965), "Gwiazdy na czapkach" (1967), "Cisza i krzyk" (1968). To bardzo wyrafinowane plastycznie kino, do tego poetyckie i filozoficzne. Filmy chyba niedostępne (o napisach nie wspominając). Większość jego znaczących filmów można było obejrzeć w ramach retrospektywy podczas festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu w 2009 r.