nie lubilem go,nie lubie i nigdy nie polubie-grał sztucznie i słabo,i to ze jest 1 w rankingu to wielkie nieporozumienie-nawet wieksze od tego ze ojciec chrzestny jest tez pierwszy
O ile zdecydowanie wyżej cenie sobie Hopkinsa, to twój komentarz moge uznać za zwyczajną prowokacje. Aczkolwiek twoja ocena dla Pacino, DeNiro czy chociażby Brando która wynosi "1" jest większym nieporozumieniem niż to co napisałeś, wizięte razem ze 100 razy. Tymbardziej, że oceniłeś Blooma na "10"
A tak ogólnie to masz przesrane(w sensie, że teraz cie pojadą ludzie).
no jakos nikt oprocz ciebie mnie nie jedzie-wiesz czemu-bo to jest moja opinia a fora sa do wyrazania wlasnych opini,a pozatym to z bloomem to npomylka-zmienilem mu na 1
Szanuje twoją opinie, ale się z nią niezgadzam. Mówiąc pojazd miałem na myśli teksty typu "wypier... stąd" itp. Bo ludzie są zdolni do tego jak czytają negatywne oponie na temat wielkich aktorów właśnie jak Brando. Po prostu krytyka jest nieczęsto spotykana i tyle :)
Pozdrawiam :)
"grał sztucznie i słabo" .. 2 oskary i 8 nominacji. Beztalencie! Przeca to nawet nie aktor! Co On w ogóle robi na tym portalu?!
Skąd żeś się urwał filmoznawco?
Rozumiem że masz nieodpartą chęć wyrażania własnego egzotycznego zdania, ale posądzenie Marlona Brando o to że był słabym aktorem jest równie idiotyczne jak stwierdzenie że Mozart nie umiał komponować.
Po za tym jeśli się na czymś nie znasz to nie powinieneś się wypowiadać.
przepraszam. musze to napisać.
marlon brando na 1, al pacino na 2, orlando bloom na 10.
haha.
jeśli jestes taką głupiutką fanką deppa (podkreślam jeśli) to powinnaś kochać marlona brando, bo grał w jednym filmie z deppem! albo nie, cofam to. jeśli jesteś głupiutką fanką deppa to znasz go tylko z piratów.
a mozart to kompletne beztalencie ;) :P
Szczerze mowiąc,nie lubie jego gry.Nie podobaja mi sie zbyt jego filmy,i wolałabym,zeby na 1 miejscu był Hopkins,Freeman,czy Pacino.Jasne,ze nie gra tak zle zeby dac mu 1,chyba mało kto gra tak zle zeby dac 1.Wiec zgodnie z tym co mysle dałam mu 6;)
Jak ktos jest fanem Deppa to powinien wiedziec, ze Brando uczyl go aktorstwa!!! Ja osobiscie nie lubie Brando nie jest zly ale na pewno nie zasluguje na 1 miejsce, wg mnie nawet na pierwsza dziesiatke nie zasluguje. Lepszy od niego jest Oldman, Nicholson, Hopkins, Reeves, Depp itd.
Pewnie wynika to z braku wiedzy na temat filmów z jego udziałem. Im więcej oglądam z nim filmów tym bardziej jestem zachwycony, nikt tak nie gra jak on, nikt w tak różnoznaczny nie buduje postaci. Nie potrafi włożyć w swoja postać jednocześnie tyle sprzecznych emocji, wyrażonych jednym gestem, grymasem itp. Owszem Nicholson jest również genialny, obok Brando to mój ulubieniec, chociaż Marlona wyzej cenię, także ze względu na to ile wprowadził do kina swoją grą. Hopkins świetny, ale nie przebije tych dwóch,a mówiąc Reeves -masz na myśli Keanu ? Bo jeśli tak to przepraszam, ale jak to drewono można stawiać obok takich wybitnych talentów, a tym bardziej ponad Brando, ten cżłowiek nic nie wnosi do kina, ani nie elektryzuje rolami, nie porywa. Natomiast Depp, jest bardzo dobry, wiele bardzo dobry ról, ale nie genialnych, nie widać u niego takich wewnętrznych emocji, znaczy nie są one jakoś tak porywające, żeby poczuć jego postaci, ich wnętrze... a to właśnie potrafił Brando, budować portret psychologiczny postaci, wywoływać emocje w widzu, grać ekspresyjnie, ale z wyczuciem, oszczędnie w środkach i potrafił wydobyć to co najistotniejsze w danej postaci...
Depp z Brando grał w dwóch filmach.
Uważam, że obok Brando nie można stawiać zarówno Deppa jak i Reevesa. Oldmana mogę zrozumieć. Nicholsona mogę postawić na jednej linii, ale Hopkinsa jednak stawiam wyżej od Brando.
donZabol jako fan Brando wiesz, że on po swoich tragediach rodzinnych(samobójstwo córki po zamknięcie jego syna 1990-1995\6) nie powalał swoim aktorstwem. Także przestań jeździć po Reevesie, który miał po prostu pecha i tragedie przytrafiły mu się zanim zdążył zagrać role życia.
Odnośnie Deppa to facet gra bardzo zróżnicowane role ale jego sukces zawdzięcza Burtonowi bo gdyby nie on to nie wydaje mi się, żeby tworzył takie postacie na ekranie, ale bardzo go szanuje.
Nie jeżdże po Reevesie, nie wyzywam go, nie wrzucam mu, lubie gościa tak naprawdę, ale jest dla mnie przeciętnym aktorem, cąłkowicie nie wybijającym się spośród wieeeelu wielu aktorów... aktualnie chcę obejrzeć z nim "Przez ciemne Zwierciadło", bardzo mnie interesuje ten film, a także to jak poradził sobie Keanu. Bardzo mi przykro, że przytrafiły mu sie tragedie, ale przepraszam, to odrazu nie oznacza, że dlatego mam być pobłażliwy dla jego poziomu aktorskiego. Może z czasem sie wyrobi, kto wie, nie skreślam go, poprostu nie spodobało mi sie to, że zestawiono go wśród takich osób...
Brando owszem w późniejszym okresie swej kariery wypalił się, nic nowego nie pokazał w np. Rozgrywce, albo Wyspie Dr. Moreau, Odważnym zagrał tylko dobrze, ale jego rola w Don Juan DeMarco była wyśmienita, nie gienialna oczywiście, ale naprawdę dobra...
Co do Deppa, bardzo dobre spostrzeżenie... w końcu Burton potrafi świetnie poprowadzić swoich aktorów.
Tak więc, to, że dla mnie Brando jest najwybitniejszym aktorem to moje zdanie, nie chcę nikomu na siłę go narzucać, bo to nie ma sensu, każdy co innego ceni u różnych aktorów i tyle. Ty stawiasz wyżej Hopkinsa i dobrze, bo to świetny aktor, którego uwielbiam i tak jak Brando potrafi hipnotyzować swoją rolą (( tutaj muszę aż wspomnieć o przecudownym filmie z naprawdę mistrzowską grą aktorską Anthony'ego - Okruchy dnia :) poprostu cudo ))
Jeszcze tylko dodam, że wiadomo, że nie ma ma czegos takiego jak "najlepszy aktor jaki istaniał" bo tego nie da sie jednoznacznie określić, jeden aktor sprawdza sie w takich rolach a drugi w innych... a jeszcze inni wogóle nie otrzymują szansy. I nie da sie tego obiektywnie osądzić, zawsze wdroży sie subiektywizm... tak samo jak dla jednych najlepszą piosenką na świecie będzie coś z jazzu np. a dla drugiego coś z rocka...
Ale czasami obiektywne oko powinno się włączyć, żeby nie stawiać zwykłych rzemieślników ponad umysły wybitne, z niesamowitym potencjałem i talentem.
No to chyba hmmm... zakończę na tym moje ględzenie.
Pozdrawiam
Ehhhh......!
Może i mam przestarzały gust, ale mimo że w filmowym świecie ciągle przybywa nowych świetnych aktorów w ciąż nr 1 stawiam obok Marlona Brando.
Jeśli chodzi o Anthonego Hopkinsa to naprawdę wspaniały aktor z przebłyskami geniuszu, ale w historii kina Brytyjczycy mają wybitniejszego aktora Laurence Oliviera (największy aktorski kameleon wszechczasów - podobno jedyny geniusz filmu i teatru w historii)
Przyznaje się szczerze, że nie widziałem wielkiej ilości jego filmów
ale po ty nowszych (lata 80,90) daje mu 8.
Szczególnie za Czas Apokalipsy gdzie nie grał dużo, bo samą końcówkę
ale zmiażdzył pozostałych swoją grą.
Prawdę mówiąc to po ?Czasie Apokalipsy? świetny był tylko w ?Suchej białej porze?
Brando geniusz to lata 50, 60 i 70!
Szkoda tylko że po za Kazanem i Bertolucim nigdy nie pracował z żadnym genialnym reżyserem!
cżłowieku, fajnie, że Copolla nie jest genialnym reżyserem... !!!!???
Dla mnie jak naaaajbardziej jest
No cóż co się tyczy Coppoli to muszę przyznać że to wspaniały rzemieślnik, który miał szczęście pracować z wybitnymi ludźmi.
Oczywiście ?Ojciec Chrzestny? jest genialnym filmem, ale swój sukces zawdzięcza nie tylko Coppoli.
Boże, skąd się biorą tacy ludzie.
Rain Man, De Niro, Brando, K-pax, Mechanik, Thing, Pianista, Vanilla Sky, Freeman, Washington i Theron ocenił na 1, podczas gdy 10 dostali: Zemsta szitów, Mumia, Doom, Armagedon, Apocalypto, Brosnan...
A co powiesz w takim razie, o tak "oczywistych nieudacznikach", jakimi byli: Frank Sinatra, James Dean, Humprey Bougard, Michael Caine, Roger Moore, Sean Connery - przecież oni w ogóle nie umieją grać, prawda?
Brando się w grobie teraz przewraca, śmiejąc się, jakie ty głupoty wypisujesz...
Dziecko (neo - podręcznikowy przykład), ile Ty masz latek? 10? bo nawet 15-latek powinien być na wyższym poziomie intelektualnym...
Najlepiej zrobisz, jak wrócisz do zabawy klockami LEGO, albo resorakami Matchbox, a forum zostawisz dla nieco starszej części społeczeństwa...
"to wielkie nieporozumienie-nawet wieksze od tego ze ojciec chrzestny jest tez pierwszy" - a jaki film miałby w takim razie być na 1 miejscu? Dobra, już wiem - wspaniali, ambitni, wyszukani Piraci Z Karaibów, albo jeszcze bardziej genialna Zemsta Sithów, a najlepszym aktorem jest zaiste Orlando Bloom...
Pzdr...
Chciałbym poznać zestawienie najlepszych filmów w historii, jak i ludzi kina kolegi Jack'a Sparrowa.
jacku spartolony rzadko mnie ponosi ale za takie posty to.....@#%#$#%&* rozumiesz pajacu?;) spadaj, sio, a kysz....... idiotyzm, dziecinada, ogólne zwiotczenie mózgowe.... spi...laj na forum piratów z kretynidów ale już....
Marlon Brando to niewątpliwie wybitny aktor. Moim zdaniem urodził się jednak dwie dekady za wcześnie. Filmy z tamtego okresu nie cieszą się taką popularnością jak te z lat ?70, przez to szeroka publiczność kojarzy go raczej tylko z roli Vito?a Corleone. Okazał się wybitnym aktorem swoich czasów, ale ja z przyjemnością porównałbym go z Robertem De Niro czy Al.?em Pacino w latach ?70 i ?80-gdyby byli równolatkami.
A co do porównywania Brando do Reeves?a czy Bloom?a to trochę tak jak porównywać Napoleona do Kaczyńskich- nie ta liga.
cóż...tacy ludzie jak ty zawsze byli i zawsze będą. nie zmienimy tego :(
ale jesteś dobrym przykładem na to, że każdy przed napisaniem czegokolwiek na forum powienien przejśc test znajomości twórczości aktora/filmu/postaci itd a osobno drugi test na inteligencje. dziwie sie ze w ogole umiesz pisac.
mimo wszystko jestem wdzięczny dawno sie tak nie usmiałem czytając twoj komentarz :D