tyle w temacie
Za to co on prywatnie wyprawia jedynka jak najbardziej się należy. Temu człowiekowi brak zupełnie klasy, a ego to ma takie jakby był conajmniej papieżem
Każdy ma swoje zdanie, opinie. I nie raz jego opinie i tak dalej były prawdziwe - niestety polaczki tylko umieją narzekać i udawać wiele rzeczy.
Oceniasz życie prywatne aktora czy to jakim jest aktorem zawodowo?:P I co jest nie tak z jego życiem prywatnym?
Mi się właśnie wydaje że Marek Kondrat ma największą klasę ze wszystkich polskich aktorów.
A moim zdaniem rżnie ambitnego, oświeconego inteligenta, gentelmana z klasą i żywą legendę polskiego aktorstwa, podczas gdy grywa w reklamach dla kasy... mało tego. Nic do tych reklam nie wnosi poza nazwiskiem, bo nawet nie są śmieszne, ani fajne, jak np: Plusa z Mumio, czy Netii z Kotem.
Nie mam pretensji że Marek gra w reklamach, tylko że gra w słabych reklamach.
Mann w reklamie herbaty pokazał genialny dystans do siebie i poczucie humoru, Mumio zrobiło to co umie najlepiej, czyli rozbawiło widzów. Nie przełączałem tych reklam jak leciały, oglądałem z przyjemnością. To samo Kot w Netii. Jego parodia Kaszpiroskiego była super.
A Kondrat?
Najpierw daje tylko nazwisko i twarz do ING, żadnej gry aktorskiej, po prostu zero, zważywszy na talent tego pana. Do tego jeszcze reklamuje, bank, gdzie wiadomo że banki są najbardziej znienawidzonym wyzyskującym ścierwem, poza naszym rządem, a ich reklamy są jednymi z najbardziej wkurzających i irytujących, jakie znamy.
Potem w kolejnej rżnie asa, że prawdziwy facet musi zarabiać i daje wszystkim do zrozumienia, że i tak jest od nas lepszy, bo ma hajs, cały hejt na niego to tylko wynik zazdrości, a my, biedne polskie szmaty i tak możemy mu possać pałę, bo to on reklamuje ING a nie my...
Dlatego nie lubię pana Marka.
Nie wiem czy wiesz ale on nie piszę sobie scenariusza tych reklam tylko po prostu w nich gra. A tak po za tym według mnie większą klasę ma kiedy po prostu coś mówi niż gdyby miał robić z siebie idiotę w reklamie jak wielu innych "wielkich" polskich aktorów. On swoje umiejętności aktorskie pokazał w filmach i nie musi już ich udowadniać w reklamie.
"Potem w kolejnej rżnie asa, że prawdziwy facet musi zarabiać..." no i on zarabia. Grając w reklamie. Gdyby był znanym aktorem i naglę pewnego pięknego dnia zadzwonili by do mnie panowie z ING żebym powiedział kilka zdań w ich reklamie i miał za to więcej pieniędzy niż gdybym grał w filmach, zgodził bym się bez wahania. Najwyraźniej Kondrat nie chciał całe życie grać w filmach tylko zająć się czymś innym z tego co widziałem to teraz zajął się sprzedażą ( czy tam produkcją) jakiś markowych win.
"daje wszystkim do zrozumienia, że i tak jest od nas lepszy, bo ma hajs, cały hejt na niego to tylko wynik zazdrości, a my, biedne polskie szmaty i tak możemy mu possać pałę, bo to on reklamuje ING a nie my..." Na pewno nie użył by takich słów. Ale ma racje pewnie większość "hejtu" w jego stronę jest wynikiem zazdrość.
Widzę że mamy całkiem inne podejście i raczej cię nie przekonam, a na pewno ty nie przekonasz mnie:)
Ja rozumiem, że aktor może grać w reklamie, pewnie sam bym to robił:) Wkurza mnie tylko styl z jakim robi to Marek. Czyli zadzieranie nosa, rżnięcie asa i wywyższanie się. Oczywiście, że nie użył takich ostrych słów, ale przekaz jest raczej jasny:)
A pogląd że hejt wynika z zazdrości to strzał kulą w płot:) Dopóki nawet "telewizyjni" psychologowie będą tak uważać dopóty nikt skutecznie nie poradzi sobie z tym problemem.
Typowe kurduplowate ścierwo bez honoru i talentu, a za to z wachlarzem kompleksów. Pozdrawiam serdecznie.
"zadzieranie nosa, rżnięcie asa i wywyższanie się" - pisz co chcesz, ale ja tu widzę ewidentą zazdrość, bo wcale tak tych reklam nie obieram, nawet by mi do głowy nie przyszło, po prostu aktor zarabia i tyle w miarę normalnych reklamach, reklamach banku. Sprzedaniem się było dla mnie wystąpienie Justyny Steczkowskiej w reklamie szamponu przeciwłupieżowego, bo ona nie dość, że jest raz młodsza i ciągle czynnie występuję na estradzie, to jeszcze gra w reklamie szamponu, akurat przeciwłupieżowego...
cham i tyle a nie człowiek czy to reklama czy poza zachowuje sie okropnie..w reklamach oblech poza arogancki. Żadna zazdrość bo i o co?
Na tej stronie ocenia się aktorstwo a nie człowieka.Nazywasz go padalcem, szmatą reklamową więc sam jesteś chamem.
Steczkowskie obie brzydkie jak noc..z przepijaczonym głosem w dodatku ta szkapa magda w twoja twarz brzmi znajomo tak doope wypinała w majtkach az jej pitule było widać..ohyda oblecha zero godnosci normalny szmatławiec
Dla mnie Kondrat to aktor dużej klasy , oglądając wiele filmów których wielkość wykreowało jego aktorstwo zbudowałem sobie pryzmat . I przez ten pryzmat widziałem jego kolejne role . Mimo że nie lubię reklamy rozumiem aktorów którym trudno odmówić paru dni pracy za kasę , którą inni muszą zarabiać rok lub dwa . Ale nie podoba mi się jak biorą udział w projektach które robią wodę z mózgu zwykłemu człowiekowi . Bo jak pan Marek może pogodzić szlachetne wartości , którymi musiał się kierować w zawodzie aktora , w pracy wymagającej wrażliwości i poczucia estetyki artystycznej , z kłamstwem , które muszę słuchać z jego ust kilkanaście razy na dzień . Jak nie mamy konta to nie mamy oszczędności . Czyli marketingowe rzucanie tezy że tylko wtedy oszczędzamy jeśli trzymamy pieniążki w banku . Bo jak odkładam w domu to nie jest oszczędzanie . Nowa teoria ekonomi według pracodawców Kondrata . Oszczędzanie tylko wtedy jak dajemy swój kapitał żeby jakiś bank zarabiał korzystając z jego wielkości . Koszmar jakiś . Robienie idiotów według artystycznej propagandy . Powinien Kondrat wierszykiem zarymować : Chcecie zarobić w banku dajemy wam 3 % , ale jak my chcemy na was zarobić to korzystając z waszych pieniążków ściągamy np. 60% . Musimy tak dużo bo reklama np dla Pana Kondrata sporo nas kosztuje . Czyli w końcu się pytam kosztuje ich czy jednak nas , bo Kondrat na pewno zarabia i zgodnie z niektórymi komentarzami nie mamy nawet prawa tego chorego układu krytykować , bo ktoś zarzuci nam zazdrość . Tylko to nie zazdrość ale poczucie bezsilności na brak sprawiedliwości .
A ja powiem szczerze że mam w dupie to że gra w reklamie. Patrze na niego jako na aktora grającego w filmie a to co robi teraz nie ma dla mnie za bardzo znaczenia niech sobie gra gdzie chce, szkoda tylko że granie w reklamach jest dla niego bardziej korzystne finansowo niż granie w filmach.
Właśnie i pociągnąłeś problem dalej . Sku..wiała reklama dzięki pokusie łatwiejszej kasy zabiera dobrych aktorów od ambitnych ról . Dawniej robił kilka filmów w roku od 2007 zgodnie z filmwebem przez 7 lat 3 produkcje . Wiem że ma już prawie 64 , ale nie jeden aktor w jego wieku grał jeszcze role odpowiednie do rocznika .
Musze się zgodzić z niektórymi negatywnymi opiniami. Pan Marek poszedł najkrótsza drogą by zarobić kasę. Cenie go jako aktora i lubie go w filmach oglądać ale w reklamie banku nie daje z siebie nic- tylko stoi i ględzi głupoty żeby jakiś naiwniak dał się nabrać.
Kto normalny ogląda reklamy, zacznijmy od tego po co komu telewizor. Mam własny rozum i internet, gdzie jest pełne spektrum opinii i wiadomości.
Mnie tam zarabianie na reklamie nie razi...Każdy przędzie jak może, zaś pieniądze nie śmierdzą - w końcu reklamuje bank, nie zaś kondony lub czopki na hemoroidy, czy leki na potencję lub przerost prostaty...
Zniesmaczył mnie jednak ślubem z córką PRZYJACIELA (???!!!) Grzegorza Turnaua młodszą od niego o 40 lat (!!!) - jako mała dziewczynka siadała mu na kolanach, od czasu do czasu nosił ją na rękach, teraz zaś nie miał oporów by wsadzić w nią pewną część ciała...No cóż - ja raczej nie chciałbym miec takiego "przyjaciela", który uwiódł by moją córkę...Jaja na patyku - teść młodszy od zięcia o jakieś 15 lat...
P.S. generalnie nieciekawe towarzycho - jednym z nielicznie zaproszonych na wesele "przyjaciół rodziny" był nie kto inny jak Jerzy Urban (tak TEN Jerzy Urban) - zdjęcia dostępne w sieci...
Potwierdzam w 100 procentach. Miałem z nim zrobić wywiad. Nagwiazdorzył się tak że do wywiadu nie doszło. Zrobił to w sposób obcesowy i nieelegancki. Wszystko z powodu przejęzyczenia jakie mi się przydarzyło. Kilka lat później miałem okazję przebywać w jego towarzystwie (wątpliwa przyjemność) przez jakiś czas. Megaloman.