Zazwyczaj staram się nie tytułować w taki sposób moich postów, ale nie mogłem sie powstrzymać. Rolę w "Potopie" dostała po znajomości.Oleńkę miała zagrać Barbara Brylska, na którą zagłosowali widzowie. Pani Brylska już miała obiecaną rolę, z ktorej bardzo sie cieszyła, ale ostatecznie została ona jej odebrana. Mnie Braunkowa do roli Billewiczowny nie pasowała- ta jej końska szczęka i w ogóle. Ale szczytem idiotyzmu było obsadzenie jej w roli Izabeli Łęckiej w serialu "Lalka". Nie wiem czy znowu ktoś jej załatwił rolę, czy reżyser nie czytał powieści Prusa, a do tego miał ciezką wadę wzroku... Zupełnie nie pasowała do tej postaci pod wzgledem wyglądu (przecież Łęcka była przepiękna, a Braunkowa w najlepszym wypadku przeciętna), a grą aktorską też się specjalnie nie popisała. Moim zdaniem aktorką jest słabą i niczego interesującego nie wniosła do polskiego kina.
Rozumiem, ze uważasz mnie za człowieka nieprzyzwoitego, tylko dlatego, że wyraziłem swoje zdanie na temat tej pani. Byłem zwyczajnie szczery, ale nie wulgarny. Martin Eden to jeden z moich ulubionych bohaterów literackich, z którym mam trochę wspólnego, ale nie będę się tu nad tym rozwodzić. Pozdrawiam.
Moje zdanie na temat tej Pani jest zgoła odmienne. Gdy tylko widzę Panią Małgorzatę na ekranie poprostu robi mi się gorąco, serce wali jak oszalałe i wierzyć mi sie nie chce by ktoś normalny na ciele i umyśle może napisać że Pani Małgorzata ma przeciętna urodę. Koneser sie znalazł !
Uroda Pani Małgorzaty jest szalenie hipnotyzująca i zmysłowa. Pamietam jak zobaczyłem Panią Małgorzatę w jakomś filmie , niestety nie pomne tytułu , gdzie występował w stroju kapielowym , plaża , morze , słońce. UFFFFFFFF !!!!!!!!!!!!!!!!!! Poprostu przepiekna aktorka, nigdy nie widziałem tak seksownej kobiety, której inteligencja była tak przerażjąca i cudowna.... Szkoda że w latach 70 - tych byłem małym szkrabem bo napewno zrobiłbym wszystko zeby przynajmniej powiedzieć Pani Małgorzacie że ją KOCHAM !
Kolego, nie ekscytuj się tak, bo nabawisz się nadciśnienia. Rozumiem, że ta kobieta jest Twoim ideałem i tak zaciekle jej bronisz, ale ja w niej nie dostrzegam niczego wyjątkowego. Co do Twojego stwierdzenia "koneser się znalazł", to powiem tylko tyle, że nigdzie nie napisałem, że nim jestem. Ale wiem kto dla mnie jest piękny, a kto nie, i pani Braunek należy u mnie do tej drugiej kategorii. Wspomniałem już o serialowej "Lalce", w której, niestety, zagrała. Gdyby tak wyglądała Izabela Łecka, to Wokulski na pewno tak śmiertelnie by się w niej nie zakochał. Prus pewnie do tej pory przewraca się w grobie. W latach siedemdziesiatych było wiele piękniejszych i lepszych aktorek od pani Małgorzaty jak choćby Anna Nehrebecka. Pozdrawiam.
jakoś nie chce mi się dyskutować z gościem , który na czarne mówi białe a na białe czarne , bez sensu. Tak bardzo lubisz obrażać ludzi , zaręczam że Twój guścik jest w mniejszości.
To raczej Ty gadasz trochę bez sensu :"jakoś nie chce mi się dyskutować z gościem , który na czarne mówi białe a na białe czarne". Ja mogę powiedzieć to samo o Tobie. To, że ją podziwiasz i uważasz za piękną, to jeszcze nie oznacza, że masz rację. Wbrew temu co napisałeś, nie lubię obrażać ludzi, ale forum jest od wyrażania opinii, nawet jeżeli nie są one pochlebne. A co do "guściku", to vice versa :)
Tak krytukujesz a w ulubionych filmach masz Lalkę z panią Braunek w roli głównej. .................... Wiem ! napewno napiszesz ze lubisz ten film bo grali w nim inni aktorzy ! Ale prawda jest taka ze zadna aktorka nie kojarzy Ci sie w tej roli i z tej perspektywy decyzja rezysera była trafna.
Gościu, weź pomysl trochę logicznie. Nie mam pani Małgorzaty w ulubionych, tylko serial "Lalka". Bardzo lubię powieść Prusa, która jest arcydziełem, do którego jeszcze zapewne wiele razy powrócę. Serial mi się podoba, bo jest świetnie zrealizowany. Ma wspaniałe zdjęcia (wiele powstało w plenerze), piękną muzykę, znakomicie oddaje klimat epoki i zagrało w nim wielu wybitnych aktorow. Kamas, Karewicz, Lipińska, Pawlik, Englert- oni najlepiej zostali dobrani do swoich ról, a Braunek to najwieksze nieporozumienie. W roli Łęckiej mogła wystąpić np. wspomniana przeze mnie Nehrebecka.
Nehrebecka to sobie mogła zagrać przymuloną panią Stawską, a Łęcką miała zagrać aktorka która potrafi zagrać prawdziwą, rasową sukę i w tej roli pani Braunek była bez konkurencji.
Nie uważam, żeby postać Stawskiej była "przymulona". Podobała mi się Lipińska w tej roli, chociaż Nehrebecka ( kurczę, prawie się ze sobą zgadzamy !) też pewnie dobrze by się w niej sprawdziła. Ja jednak widziałbym ją jako Łęcką - piękna blondynka, która potrafi być zarówno chłodna, jak i namiętna ( wystarczy sobie przypomnieć serial "Noce i dnie"). Co do pani Braunek to zapewne do porozumienia nie dojdziemy. To nie jest "moja" Izabela i nie taką ją opisywał Prus.
Bezustannie wprawia mnie w zdumienie atak na kogoś, kto ma odmienne zdanie od naszego. Miłośnicy kina, trochę więcej tolerancji i elastyczności.
Ukłony dla Martina Eden.
po to jest forum żeby sie posprzeczać ! co Cie dziwi ? To ze z kimś polemizuje nie znaczy że go nie lubię albo broń Boże atakuję , nie atakuję kogoś ,tylko jego poglad i na tym polega polemika.
mysia, dziękuję za ukłony :) Co do ataku, to akurat w tym wypadku, tak tego nie odbieram, gdyż powstała tutaj całkiem ciekawa dyskusja i, co najważniejsze, kulturalna.
każdy ma prawo wyrazić pogląd, nawet całkiem odmienny od mojego a fakt że ktoś zna aktorkę panią Braunek samo w sobie kwalifikuje gościa do poważnego traktowania, niezależnie czy mu sie pani Małgorzata podoba czy nie. Tak na marginesie przypomniałem sobie film Lokis z 1970 z panią Małgorzatą, no cóż wymiękłem - no kurde była prześliczna :)
Michale, oczywiscie, że każdy ma prawo wyrazić swój pogląd. Mimo tego, że sie ze soba nie zgadzamy w kwestii tej pani, to jednak jakoś udało nam się podyskutować bez wyzwisk, których użytkownicy tego portalu sobie nie szczędzą, gdy mają odrębne opinie na dany temat. Co do znajomości polskich aktorów, to powiem tylko, że lubię rodzime kino i bardzo chętnie nadrabiam zaległości z nim związane. Pozdrawiam.
Całkowicie zgadzam się z Martinem Edenem. Po znajomości role załatwiał jej Żuławski obsadzając ją również w swoich filmach [Diabeł, Trzecia część nocy], w "Lokisie" [nie wiem co temu z góry tak się w niej podobało] również beznadziejna. O "Polowaniu na muchy" nie muszę wspominać.
Fałszywy Proroku, fajnie, że ktoś ma podobne zdanie na temat tej pani. Nie widziałem wymienionych przez Ciebie filmów, ale może kiedys je zobaczę, ale na pewno nie ze względu na wspomnianą aktorkę.
"nie wiem co temu z góry tak się w niej podobało"- ............ to samo co panu Żuławskiemu ........ ty na dole ;)
oglądałem większość tych filmów i uważam, że zagrała świetnie. więcej jej specyficzna gra jest chyba podobnie ambiwalentna jak gra Ingrid Bergman i nic to.
Ano.
nie widziałem wszystkich jej filmów, ale bardzo lubię jej grę w Polowaniu na Muchy i Trzeciej Części Nocy.
jestem na tak. bardzo
Ludzie! skąd wy wiecie,że Oleńkę miała zagrać pani Brylska,pozdro dla niej.Bez obrazy dla pani Oli bo w latach 70 wyglądała jak wyglądała,le jestem za filmową Krzysią czyli panią Brylską.
Hi, hi, a może Brylska powinna była zagrać Łęcką? Nie, to już byłoby zboczenie ;)
Uważam, że Braunek swego czasu była śliczna i świetna zarówno jako Oleńka, jak i Lalka. Niemniej jednak zawsze przypomina mi się radiowy dowcip jakoś tak z przełomu PRL i IV RP (chyba Studio 202 lub coś podobnego):
- W „Potopie” była taka straszna kolubryna ...
- A pamiętam, pamiętam, Braunek się nazywała.
A może i powinna była zagrać ;)
Łęcka miała być zniewlająco piękna, a Braunek w serialu taka nie jest, do tego grała jakby chciała, a nie mogła. Zresztą nie miała ani niebieskich oczu, ani popielatych blond włosów, jak jej powieściowy pierwowzór. Myślę, że dobierając aktorkę do roli Izabeli twórcy powinni byli zastanowić się dobrych kilka razy, kogo obsadzić. Jak już wspominałem kilka razy, może szkoda, że nie dano szansy np. Nehrebeckiej. Grała głównie dobre kobiety, a w takiej roli mogła się pokazać od innej strony. Ale tego już się nie dowiemy. Swoją drogą powieść Prusa jest tak wielowymiarowa, że ktoś mógłby pomyśleć o kolejnej ekranizacji.
Ja również chętnie obejrzałabym nowszą adaptacje powieści, chociaż myślę,że
dziś byłby problem z obsadzeniem którejś "gwiazdki" w roli Łęckiej.
Absolutnie zgadzam się ze stwierdzeniem założyciela tematu;), że pani
Braunek zupełnie się do roli Izabeli nie nadaje. Scena w teatrze to już (w
moim odczuciu) kompletna aktorska porażka. Prus przedstawił tę sytuację
wprost doskonale - Bela patrzy w dal, będąc nieobecna duchem, wygląda
wyjatkowo na tle wszystkich innych kobiet. Dlatego właśnie Wokulski zwraca
na nią uwagę, wydaje mu się niezwykłą, będącą gdzieś poza tym światem i
przy okazji nadzwyczajnie piękną. W wykonaniu pani Malgorzaty ta scena
wypada żałośnie- Izabela wygląda na jedynie znudzoną kiepskim
przedstawieniem:) To oczywiście tylko przykład, ale w wielu sytuacjach
chciałam zapytać : "Boże, kto tę aktoreczkę wypromował?". Dookoła
Stanisława było mnóstwo kobiet: choćby bezbronna, ale piękna Stawska,
emanująca seksem Wąsowska, zaś Iza na ich tle miała (przynajmniej
fizycznie) wypadać lepiej, inaczej, wyjątkowo. Uważam,że przez grę pani Małgorzaty, ta jakże interesująca postać została totalnie spłycona i
strywializowana.
Dziękuję za poparcie, czarownico :) Cieszę się, że nie jestem odosobniony w swojej opinii. Ogólnie serial bardzo mi się podoba, jednak twórcy powinni byli się bardziej postarać o odpowiednią kadydatkę do roli Łęckiej, zwłaszcza, że to jedna z kluczowych postaci. Po pierwsze aktorka powinna być niezwykle piękna, bo uroda Beli jest bardzo istotna, po drugie utalentowana, zwłaszcza, że to jedna z ciekawszych bohaterek polskiej literatury. Pani Braunek zabrakło jednego i drugiego. Izabela miała przyćmiewać wszystkie inne damy, tymczasem o wiele większe wrażenie robi choćby wspomniana przez Ciebie Stawska, która jest niezwykle czarująca i piękna. Jezeli chodzi o wspólczesną ekranizację, to moim zdaniem jako Łęcka mogłaby się sprawdzić Magdalena Cielecka, Agnieszka Wagner lub Tamara Arciuch i nie dlatego, że są popularne. Każda z nich jest urodziwa, mają w sobie coś chłodnego, a jednocześnie potrafią naprawdę dobrze zagrać.
Stary, jeżeli jesteś takim koneserem kobiecego piękna, i Małgosia ci się nie podoba, to pokaż nam swoją żonę. Chyba że jesteś gejem (nie ma nic naprzeciw gejom, dopóki nie dobierają się do mojego tyłka), wtedy zmienia to postać rzeczy.Delikatna słowiańska uroda, z małymi ale wręcz pełnymi piersiami, to obraz Oleńki właśnie z Potopu, utkwił mi na lata pamięci. To dla niej Andrzej Kmicic, potrafił się "nawrócić" drogą pełną bulu i wyrzeczeń. Czego więc można oczekiwać? Pameli Anderson? Stary pomyliłeś i epoki i kontynenty.
Bzdury. jest zupełnie przeciętna, co z resztą z wiekiem potwierdziło się. Zdobiła ją tylko młodość, nic więcej. A aktorką była także przeciętną.
To, że widzowie wybrali Barbarę Brylską nie znaczy, że od razu ona miała zagrać Oleńkę w filmie Hofmana. Nie sądzę by reżyser, który chciał zrobić taki film wyniki takiego plebiscytu uznałby za wiążące to tak jakby rozpisać plebiscyt na to kto ma np. zagrać Klarę w "Zemście" Andrzeja Wajdy i przypuśćmy wygrywa Katarzyna Cichopek i co wtedy angażować ją czy nie? Małgorzata Braunek w "Potopie" zagrała bardzo dobrą rolę i tyle. W przypadku "Lalki" to początkowo wydawało mi się iż zagrała lepiej od Tyszkiewicz, wydawało mi się, że w postać Łęckiej w serialu który powstał w 9 lat po filmie tchnęła zdecydowanie więcej od Tyszkiewicz mimo iż urodą do tej roli nie pasowała to dodała coś od siebie do literackiego pierwowzoru i nadała postaci trochę innego wyrazu, ale po obejrzeniu po raz kolejny filmu i serialu zmieniłem zdanie ta rola była przekombinowana Braunek zrobiła, aż za wiele w pracy nad rolą mogła bardziej trzymać się pierwowzoru bo tak wyszła postać mocno przerysowana i momentami, aż nadmiernie pozytywna.
Szanowny panie ! Nie chodziło jedynie o głosy widzów. W jednym z wywiadów sama Brylska powiedziała, że miała obiecaną rolę Oleńki u reżysera, a potem nagle została ona jej odebrana. Nie jestem moim wymysłem ani wielką tajemnicą, że pani Braunek pracę w "Potopie" załatwił jej ówczesny partner, mający znakomite układy z władzami komunistycznymi. Być może Hoffmanowi został postawiony warunek, że albo w filmie zagra pani Małgorzata albo realziacja w ogóle nie dojdzie do skutku... Mnie tam jakoś nie zachwyciła, ale obsadzenie jej w "Lalce", to już dla mnie całkowita porażka. Nie pasowała wyglądem, a talentu też wielkiego nie pokazała, a przecież taka postać dawała spore możliwości w zaprezntowaniu umiejętności aktorskich. Widać przerosło ją to zadanie.
Chyba, że tak wyglądała sprawa z "Potopem" w takim razie zwracam honor choć w necie wyczytałem, że to jednak reżyser postawił na swoim więc chyba do końca nie wiadomo. W "Potopie" się obroniła w "Lalce" już jej się to nie udało, ale cóż przestała grać i tyle. Choć ma kilka bardzo dobrych ról "Polowanie na muchy" czy "Potop" właśnie + niezłe w filmach jej męża "Trzecia część nocy" i "Diabeł" gdzie również był spór podobny do tego o "Potop".
Zgadzam sie z Toba Martin absolutnie. Ta aktorka niczego nie wniosla do polskiego kina, zawsze taka sama, zawsze pokazujaca zeby, ktorymi bogato obdarzyla ja natura, a ktore chyba nawet udalo jej sie zachowac do tej pory:), bo wczoraj w "Tulipanach" prezentowala je jak za dawnych lat:). Ja o p. Braunek juz wlasciwie zapomnialam, wczorajszy film zaczelam ogladac od sceny lozkowej z p.Nowickim i moje pierwsze przemyslenia byly na temat seksu u starszych ludzi (sama nie jestem juz nastolatka:(), i ze to nie wyglada najlepiej, a takze, ze facetowi, nawet jesli starszy, jakos lepiej uchodzi, ale juz taka lysawa, pomarszczona malpiatka pod koldra wyglada bardzo zalosnie, i dopiero po dluzszej chwili, juz w scenie sniadaniowej, zrobilam odkrycie, po glosie i zachowaniu, ze to p.Braunek! Nigdy nie bylam fanka jej urody, a teraz to juz..., ach lepiej juz wiecej nie napisze, zdecydowanie wole chwalic niz krytykowac.
Ma pani rację,niczego nie wniosła do kina,ale jej "końska szczęka"drażni mnie jak tu się ktoś wypowiedział.Jest jaka jest,i już jej nie zmienimy,ale rola Łęckiej w Lalce,to niewypał,a teraz jeszcze "dom nad rozlewiskiem",jej rola mnie dobija,jest taka sztuczna.
Umówmy się: "Domy nad rozlewiskami" to filmowe łajno wypełniające ramówkę i jednocześnie nie przeszkadzające w jedzeniu kolacji. W takich producjach wszystko jest sztuczne, więc sztuczna jest Braunek. Końska szczęka ??? W filmach sprzed kilkudziesięciu lat nie miała jej. Pewnie to czas tak rzeźbi twarze... Niestety, gdy będziesz miała 60 lat, też będziesz podobna z twarzy do pomietej torby na zakupy. Pani ewa_adamska też powinna wziąć me słowa pod uwagę ;)
Ona była piękna. I niesprawiedliwe jest mówienie, że Barbara Brylska pasowałaby do roli Oleńki bardziej, bo to nie prawda. Ale nie oszukujmy się Braunek nie była i nie jet dobrą aktorką. Nie wniosła nic do polskiego kina, dlatego oceny 8,9,10 zdecydowanie przesadzone.
A ja uwielbiam Braunek w roli Oleńki. Mam dreszcz gdy mówi do Jędrusia:" Ale to było. I jest." Świetna ! W roli Łęckiej tez dobra.
Denerwuje mnie strasznie Braunek w Potopie...Lalki jeszcze nie widziałam. Faktycznie końska szczęka, wszystkie emocje u niej wygladają tak samo...brak jej charakteru Oleńki. Taka ciepła klucha. Popieram Cię Martinie ;)
A ja się nie zgodzę. Pani Brylska jest owszem, typem pasującym do chłodnej Oleńki, ale zbyt się wbiła w głowy ludzi rolą Krzysi. Nie widzę jej w roli Bilewiczówny. Mnie tam Braunek pasowała. Jak dostała rolę mnie nie interesuje. Zgrała mi się z postacią Oleńki i bardzo mi się podobała.
Podobała mi się też jako Łęcka. Fakt, fizycznie nie bardzo ten typ, ale zagrała wyniosłą, wyrachowaną pannę świetnie po prostu.
Tyle się naczytałam, jaka to z niej zła aktorka i jak zniszczyła "Lalkę"... Co prawda, w rozlewiskach wszelakich i samym "Potopie" średniawa, ale za to w "Lalce" - o czym musiałam się przekonać naocznie - zagrała świetnie! Pustą, głupią, nic niewartą "Pannę Szlachciankę". Jest sztuczna? Taka miała być, taka wg książki była Izabela. Co do urody, to ja również nie uważam jej za piękność absolutną (a taką winna być panienka Łęcka), ale generalnie do przeciętnych też raczej nie należała. :)
Tez uważam, że rola w "Potopie" była nieciekawa. Nie nadawała się do niej, ale generalnie była dobrą aktorką. Dużą stratę poniosła polska kinematografia.
Widzom by się pomieszało gdyby aktorka grająca Krzysię zagrała potem Oleńkę, to mogła zagrać też Helenę.
Pisanie ,że Braunek nie była dobrą aktorką jest szczytem arogancji i niewiedzy. Rozumiem ,że nie każdemu mogła się podobać jako kobieta ale to nie jest kwestia aktorstwa a jedynie ideałów kobiecych. W Polsce rzadko się zdarzało i zdarza aby uroda szła w parze z talentem u aktorek. W filmie "Potop" nie miała się czym popisać ponieważ niezależnie która aktorka w tym czasie zagrałaby Oleńkę to było by złe gdyż sama rozpisana rola przez Hoffmana /wizja/ była zła w przeciwieństwie do Sienkiewicza.
Wymienione Brylska, Tyszkiewicz i Nehrebecka to bodaj trzy najgorsze Polskie aktorki pod kazdym względem. Dobitnie egzaltowane ,sztuczne i w każdej roli takie same.
Braunek w "Polowaniu na muchy" i "Lalce" miała energię, piękno aktorskie, sentymentalizm i szaleństwo w jednym. W serialu "Lalka" zresztą obsada była wyśmienita : Karewicz., Fronczewski, Englert, Pokora, Lipińska/wybitna i piękna/, Janowska i Kamas ... cóż można więcej chcieć.
Pani Braunek miała jeszcze jedno .... była niebywale inteligentna i nie miała parcia na szkło czego nie można powiedzieć o wielu polskich aktorkach.