Leonardo DiCaprio

Leonardo Wilhelm DiCaprio

9,0
264 712 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Leonardo DiCaprio

Chyba nikt tak nie zasłużył na tą nagrodę tak jak DiCaprio, zagrał już kilka wspaniałych ról i
mam nadzieję że w tym orku w końcu docenią jego talent.

WRMUFC

Nie ma szans, za duża konkurencja. Nie zdziwię się jak w ogóle go nie nominują, biorąc pod uwagę, że miejsc jest o połowę mniej niż na Globach.

Moim zdaniem tak będą wyglądać nominowani:
Ejiofor
McConaughey
Hanks
Redford
Bale

Wygra Matthew.

Na temat tego czy zasłużył nie będę się wypowiadał. W "Wilku" zagrał kapitalnie, ale konkurentów jeszcze nie widziałem, więc nie będę oceniał.

bozon

Co za absurd. Piszesz, że "za duża konkurencja" a za chwilę, że konkurentów nie widziałeś. Wiesz, że nie chodzi tylko o nazwiska, ale przede wszystkim o rolę? Bzdury napisałeś. Oczywiście, że go nominują, a teraz po wygranym Globie ma jeszcze większe szanse na Oscara i mam nadzieję, że w końcu go otrzyma.

Sathyriasiska

Filmów nie widziałem, ale patrząc na inne nagrody i poprzednie lata nie trudno przewidzieć jak będzie nominować Akademia. Ejiofor, McConaughey i Hanks to pewniacy, Bale raczej też, na piątego obstawiam Redforda, ale tu możliwe jest, że Leo wskoczy za niego. Wygrać na pewno nie wygra, bo zrobi to McConaughey albo Ejiofor. Nie ma się co nastawiać na Oscara dla Leo, bo tylko się rozczarujecie.

bozon

Zobaczymy...

bozon

Tak jest, poza tym (nie jest to reguła) częściej zwyciężają role dramatyczne, niż komediowe czy komediowo-dramatyczne.

Sathyriasiska

Tak, ale równie dobrze mogę obejrzeć Lautnera w "Twilight 2000" i stwierdzić, że to jest pewniak, bo widziałem.
Kiedy idzie o Oscary, to na wysokości stycznia typowanie kandydatów to już nie jest kwestia przeczuć, tylko nauka ścisła (prawie). Dlatego w ciemno i bez oglądania filmów można typować Eijofora, McConaugheya i Hanksa. Poza tym spore szanse ma właśnie DiCaprio, Bale i Redford.
Osobiście chciałbym widzieć McConaugeya w tym roku z Oscarem, bo wykonał lepszą robotę niż DiCaprio czy Eijofor, czy też Hanks. Ale to moja opinia. Nie widziałem póki co Redforda, ale on nawet jeśli zostanie nominowany, nie będzie się liczył. Podobnie Bale.
A patrząc tak bardziej obiektywnie, to będzie McConaughey albo Eijofor. Tak się to na razie układa.
Ale oczywiście zawsze są zaskoczenia i równie dobrze może paść na DiCaprio. Kiedyś pewniakiem był Rourke, a wygrał Penn. Jeszcze wcześniej jeszcze większym pewniakiem był Murphy (który wygrał chyba wszystko, co najważniejsze), a w końcu poległ z Arkinem. Więc nie można niczego przesądzać.

Sathyriasiska

Lepiej nie robić sobie zbytnich nadziei.
Nominację ma pewną, ale na Oscarach wygrywa raczej zwycięzca GG w kategorii najlepszy aktor w dramacie, a nie w komedii, więc Leo jest raczej bez szans :(( hlip, hlip
Pewnie wygra Matthew.

jude_4

Tu się mylisz. W 2005 roku Leo zdobył złotego globa w kategorii najlepszy aktor w dramacie za film "Aviator", a Jamie Foxx za "Ray" jako najlepszy aktor w komedii i kto zdobył Oscara? Niestety Foxx.

bandofbrothers

Pewnie nie zachwycę świeżością stwierdzenia , ale nie da się przewidzieć..... może nie dostanie nawet nomin, a może nawet samą statuetkę....zobaczymy.....
Nie mam nic do McConaughego - aktor oki, ma szanse na rozwój , ale według mnie nie zasłużył jeszcze na Oskara...

bandofbrothers

Tak, czasami tak się zdarza, ale to wyjątki, tak jak w 1999 roku Gwyneth Paltrow zdobyła GG w komedii, a Cate Blanchett za dramat, ale na Oscarach to wtedy ulubienica Hollywoodu Paltrow wygrała. Leo jednak nie należy do ulubieńców Hollywoodu, wystarczy spojrzeć na nominacje Screen Actors Guild: nie ma go w ogóle.

bozon

W Oscarach nigdy nie wybaczę 3 rzeczy:

1- brak Oscara dla piosenki Guaranteed z Into the Wild.
2- brak Oscara dla Hanksa za Cast Away
3- brak Oscara dla Leo za Gilberta Grape'a!

Riiko

A ja nigdy nie wybaczę braku Oscra dla Czarnego Łabędzia :)

WRMUFC

Oo, tutaj też się zgadzam w 100 % :)

bozon

moze jeszcze byc Phoenix w nominowanych

Salvamee

raczej nie, nienawidzą go.

nelii_113

czemu tak myslisz? przeciez juz byl nominowany kilka razy

Salvamee

chociażby przez jego krytyczne komentarze odnośnie Akademii. będzie ostatnią osobą, która dostanie Oscara (nominacje swoją drogą), a przecież to także świetny aktor. w tym roku jakoś wątpię, chociaż filmu nie widziałam i nie wiem, czy zasługuje :)

nelii_113

nic nie wiem o jego krytycznych komentarzach, co konkretnie mowil? Ja tez filmu nie widzialam ale slyszalam pozytywne opinie na temat tego jak zagral. Nie twierdze ze powinien zostac nominowany tylko ze istnieje taka mozliwosc :)

Salvamee

między innymi, że nie chce brać udziału w wyścigu po Oscary bo według niego jest to obrzydliwe, a sztuczne uśmiechy i nadskakiwanie Akademii mijają się z jego przekonaniami. Phoenix to w ogóle dziwny człowiek :) również słyszałam pozytywne opinie o jego roli, ale mimo wszystko obstawiam: Hanks, McConaughey, Ejiofor, Dern i DiCaprio (to bardziej w formie życzenia, bo jest jeszcze Redford i Bale). niedługo się przekonamy :)

nelii_113

w sumie mial racje z tym co powiedzial :D

nelii_113

sporo racji, jednak to nadal jedna z najbardziej prestiżowych nagród i może nie świadczy o wybitności, bo Akademia często się myli, ale jednak każdy (prawie) chciałby ją mieć :)
jednak bez Hanksa! zaskoczenie, Bale wskakuje na jego miejsce i moje przewidywania prawie się sprawdziły :)

WRMUFC

Mnie powali w Django, Wielkim Gatsbym (kocham ten film i to jak zagra człowieka o tak wielkiej nadziej i miłości) oraz w wilku z wall street. Uważam ze Oskar dla niego to powinna być sprawa oczywista.

WRMUFC

Akademia chyba nie lubi Leo... no bo sorry ale Oscara powinien dostać chociażby już od Titanica, za Aviatora, Krwawy Diament, Incepcję, Django, Great Gatsby... ale nieee... nie dostał i za Wilk z Wall Street też nie dostanie, akademia go nie lubi

sudi2

Ale wiesz, że kiedy on nie dostaje, to dostaje ktoś inny. Tzn. zdajesz sobie sprawę, że do tej nagrody czasem nominują też innych aktorów poza DiCaprio i, o dziwo, ci ludzie czasem grają lepiej niż DiCaprio (wiem, WOW).
Tak dla przykładu kiedy on grał w "Titanicu", wygrał Jack Nicholson, zamiast "Krwawego diamentu" Forest Whitaker, a zamiast "Incepcji" Colin Firth. No i "Wielki Gatsby", serio? Wiem, że reszta to zamierzchłe czasy, ale "Lincoln" to całkiem świeży film, a Daniel Day-Lewis pozbierał chyba wszystkie nagrody.
Niektórzy chyba daliby mu Oscara za rolę drzewa.