Lee Thompson Young (wcielający się w R&I w postać detektywa Barry'ego Frosta) został dzisiaj znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Aktor miał zaledwie 29 lat.
A tak nawiasem mówiąc ciekawe czy w Rizzoli and Isles ktoś go zastąpi. I jak wytłumaczą nieobecność detektywa Frosta..
Mi też bedzie go brakować był świetnym aktorem i świetnie grał w R&I i mi wydaje sie ze nikt go nie zastopi tylko powiedza ze zostal zabity albo porwany i zatrudnia nowego detektywa albo awansuja Frankiego
Też tak może być choć wydaje mi sie tak nie zrobia bo ja bym sie wkurzyla jak by chcieli go zastapic dublerem.
Będzie mi go brakować, był moją ulubioną postacią w R&I, zawsze taki wesoły i zabawny... aż się wierzyć nie chce.
Przeniosa do innego wydzialu, FBI, narkotykow albo zabija. Nie chce tylko by jego miejsce zajal brat R...
dokładnie, nie zdążył za przeproszeniem nawet ostygnąć, a wszyscy już kombinują co wydarzy się w serialu... ogarnijcie się ludzie, człowiek nie żyje...
Świetnie nie żyje. Ale pozostaje też kwestia tego co po śmierci jego z serialem się stanie. Mamy specjalnie odkładać ten temat bo dopiero co umarł. Szkoda oczywiście, ale uspokój się. :)
Ale to moze na stronie tegoż serialu lepiej bedzie dyskutowac o takich sprawach, a nie na jego w dniu jego śmierci. No i to "świetnie nie zyje" co tam mowi sie trudno najwazniejszy serial, nie ten aktor bedzie następny. Troche niesmaczne ale mniejsza z tym- RIP [*].
My tylko się zastanawiam co sie stanie, oczywiscie szkoda ze nie zyje bo byl z niego swietny aktor (a nie zyje dlatego ze sam sie zabil) . I jak my mamy go szanowac po smierci jak to on nie szanowal zycia i postanowil je skonczyc w egoistyczny sposob bo jak dla mnie samobojstwo jest egoistyczne i nie ma usprawiedliwienia poniewaz z kazdej sytuacji jest wyjscie
Zgadzam sie ze samobójstwo to nie wyjscie i z kazdej sytuacji mozna sie podniesc. Ale czasem zeby sie podniesc jest potrzebna pomocna dłoń. "Nie szanował życia bo sie zabił to jak mamy go szanowac". Dziwne, co ma piernik do wiatraka nie wiemy co się stało tak naprawde- jaka byla przyczyna. A tak poza tym to ty chyba nie wiesz co to znaczy mieć DEPRESJĘ i obys nigdy nie musiała sie dowiedziec :) Bo jest to straszna choroba odbierająca człowiekowi sens życia, a jeszcze jak nikt tego nie zauwazy to różnie się to może skończyć :(
Ja myśle że jak by miał depresje to ktoś by to zauważył, choć by ktoś z planu bo spędzał tam dużo czasu to wtedy na pewno by sie wydalo ze w jego zachowaniu jest cos nie tak a nie było o tym nic wiadomo, a jego smierc byla totalnym zaskoczeniem dla wszystkich. Na prawede go szkoda choć nie wiem jaki był po za ekranem.
Z tą depresja to ja dałam tylko taki przykład, ale tez nie wiem jaka była przyczyna akurat w jego wypadku. Wiadomo ze jesli przedawkował lub targnał sie bez wyraznej przyczyny to mieszane uczucia sa jak najbardziej na miejscu. Miał wszystko, był przystojny młody i zamożny, ale jak mowie nie wiadomo co go popchneło do tak drastycznej decyzji:(
Apropo depresji to jeżeli umiał dobrze udawać i zależało mu na tym żeby nikt się nie dowiedział to nikt o niej nie musiał wiedzieć. Jeżeli udawało mu się rano wstać i zmusić do pójścia do roboty to robił co do niego należało i wracał do domu. A dalej to już pogrążał się sam w beznadziei. Wiem to z doświadczenia.
Jeśli chodzi o przedawkowanie to nie bo z tego co czytalam to znaleziono go z rana postrzałowa. No w sumie racja z tym ze dobrze udawal i nikt nic nie wiedzial.
No to jestem w szoku niedawno umarł też( w lipcu) Cory Monteith z Glee który grał tam jedną z głównych postaci( narkotyki) i miał tylko 31 lat, i tam też od razu po Jego śmierci była dyskusja co się stanie z Jego postacią itp, no i go uśmiercą w 3 odcinku 5 sezonu... Pewnie tak samo będzie z Frostem zginie podczas jakiejś misji czy coś, bo jakoś zastąpienia go kimś sobie nie wyobrażam... Co się dzieje że tacy młodzi ludzie odchodzą//