W "Panu Wołodyjowskim" to rzeczywiście był Mieczysław Pawlikowski.
Ale w "Potopie tę postać grał Kazimierz Wichniarz, proszę zerknąć na filmografie.
Dla mnie to Mieczysław Pawlikowski był najlepszym Zagłobą.
Sam nie wiem czemu, może dlatego że "Pan Wołodyjowski" to moja ulubiona część Trylogii.
Choć uważam że Wichniarz oraz Kowalewski też byli dobrzy.
Własnie oglądam "Godzinę pąsowej róży" i po jednym wypowiedzianym przez niego zdaniu wiedziałam, że to Zagłoba :D
Grał też Zagłobę w 68-odcinkowym słuchowisku radiowym wg całej Trylogii. I to w doborowym towarzystwie, Zapasiewicz, Zaliwski, Dmochowski, Englert, Wrzesińska, Mencner, Saretok, Wawrzoń, Zaczyk, Jasiukiewicz, Białoszczyński, Gliński, Mikulski, Świderski, Lutkiewicz, Hańcza, Karewicz, Szczepkowski, Voit, Śródka, Bartosik, Mrożewski, Krasnowiecki, Chamiec, Kowalczyk, Rysiówna, Pawłowski i wielu innych.