kiedys robił zakupy tam gdzie pracowałam, i nie mogłam sie powstrzymac by nie podejsc i nie zagadac i jeszcze autograf zwinac, bo to przecież ktos kogo uwazam za wazna osobe dla mnie, przynajmniej za muzyke jaka tworzy, tak sie złozyło ze nie miałam długopisu i musiałam pójść skombinować, zajeło mi no dłuzsza chwile, a Kazik stał wiernie i czekał az przyjde spowrotem, mimo ze równie dobrze mógł dawno pójsc poprsotu, i to uważam za cholernie miłe z jego strony, na prawde ujeło mnie to, i dziękuję.