Justin BieberI

Justin Drew Bieber

6,2
380 ocen występów osoby
powrót do forum osoby Justin Bieber

Jest taki popularny

użytkownik usunięty

a nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnej jego piosenki. Jaki z tego wniosek? Kupa hałasu o nic. Przesłodzone do wyrzygania beztalencie dla bardzo grzecznych dziewczynek, które odkrywają, że rosną im pierwsze włosy łonowe. Dla przykładu utwory Adele albo Evanescence zostawały mi w głowie od razu po pierwszym przesłuchaniu. Tam było to coś. W przypadku Justina nie ma absolutnie nic.

A umiesz grać na jakimś instrumencie ?
Założe się że nie jesteś lepszy,ale nie chce kłotni tylko wyrażam moje zdanie.

użytkownik usunięty
Spiderman_filmaniak

Umiem grac na gitarze, gitarze basowej, komponować, pisać teksty...

Powiem tak: jak będziesz w połowie sławny jak Bieber to pogadamy. PO co dziewczyny mają słuchać piosenek o rozterkach sercowych Slipknota czy Adele, niech się cieszą póki są nieskażone zgorzkniałością. Piosenki Biebera fanki pamiętają w całości, żaden problem. Ale młode umysły są jeszcze chłonne. Poza tym są po.zy.ty.wne i uważam, że tym się powinno karmić ludzi. PS. jakbym wyglądała jak Adele i wokalista Slipknota to pewnie też bym słuchała takich piosenek, just sayin'.

użytkownik usunięty
saokim888

Zasadnicza różnica między Adele a Bieberem polega na tym, że Adele to już klasyka i ludzie będą jej słuchać jeszcze wiele lat (jak Led Zeppelin na przykład), natomiast Bieber to słodka małpka dla dwunastoletnich dziewczynek. W historii popkultury takich Bieberów było na pęczki. Dziś to albo dojrzali ludzie tworzący dojrzałą muzykę (George Michael, A-ha np.) albo dawno przebrzmiałe gwiazdeczki, o których nikt już nie pamięta. Ja nie chciałbym być nawet w jednej setnej takim Bieberem. Wole być sobą. Chociażby z tej przyczyny, że piętnastolatki mnie już nie kręcą :). Zaś co do sławy to najczęściej jest tak, że kiedy jesteś sławny ludzie wyobrażają sobie, że jesteś tym, kim nie jesteś. Miałem okazję przeżyć to na małą skalę, ale jednak.

Powiedz mi, ktoś jeszcze dzisiaj pamięta o Evanescence? Bo z tego co ja widzę, to ludzie już o nich dawno pozapominali.
Jeśli chodzi o Adele to jej 'Someone like you' przebił się dopiero w 2011 roku (ponad rok temu), więc byłabym ostrożniejsza z deklaracjami, że to "Klasyka.". Pożyjemy zobaczymy. Jak dla mnie ciągle jej czegoś brakuje i porównanie jej do Led Zeppelin to lekka przesada.
Z Bieberem jest taki problem, że śpiewa stricte dla nastolatek, dlatego to chyba zrozumiałe, że jak będą miały własne rodziny to raczej już nie będą słuchały piosenek o tym że np. ktoś je będzie kochał bezwarunkowo. Takie życie.
Możesz być sobą, ale nie osiągniesz sukcesu na skalę Biebera jak się nie dostosujesz do rynku. Tyle w tym temacie.
Jeśli chodzi o to ostatnie to nie sądzę, żeby Bieber miał z tym jakiś problem. Ewentualnie Jim Carrey i komicy, ale to raczej nie ten temat.

saokim888

Poza tym wierz mi lub nie, ale obok Boney M na karaoke ludzie najchętniej śpiewają BSB i piosenki z Disneya ( a alkohol uwalnia prawdziwe upodobania i cechy charakteru). Kurna ludzie ocknijcie się, piosenki z lat 90. były zaje*iste bo po prostu były beztroskie, wolne od takich krytyk typu: słaby bas czy cukierkowy wokalista, tylko po prostu słuchało się tego, co się NAPRAWDĘ LUBIŁO.

użytkownik usunięty
saokim888

1.Ostatnia płyta Evanescence ukazała się 2 lata temu i zadebiutowała na 1-ym miejscu w USA, więc chyba nie jest tak źle, a rynek w Polsce nie jest znaczącym rynkiem. Skończyła się trasa, płyta zeszła z list przebojów, więc nikt o Evanescence nie mówi. Cisza przed kolejna płytą i tyle.
2."Someone Like You" było kolejnym singlem z płyty Adele, który ukazał się w 2011-ym, więc kiedy miał się przebić? "Rolling Into Deep" Adele jest klasyka scoverowaną do tej pory przez wielu wykonawców m.in. Nicole Scherzinger, Patti Smith, Linkin Park. Czasem po prostu od razu wiadomo, że coś brzmi klasycznie, jednocześnie zachowując świeżość. Tak było np. 25 lat temu z debiutem Guns N' Roses. Możesz wątpić w moje słowa ale za 25 lat Adele nadal będzie uznaną artystką.
3.Bieber nie jest artystką świadomym. Jest po prostu produktem, na który jest zapotrzebowanie. Zawsze będzie jakiś Justin Bieber, bo zawsze będą nastolatki wchodzące w okres adolescencji. Jedziecie wszyscy po Kristen Stewart, pisząc że jest idolką gimbusiarni od "Zmierzchu" tymczasem Stewart zdarzało się grać trudne role w niezależnych filmach, Justin Bieber ma tyle wspólnego z artystyczną niezależnością co świnia z astronomią.
4. Padło pytanie czy gram na czymś, więc odpowiedziałem, co nie znaczy że pragnę być idolem nastolatek. Moją pasją jest literatura, zaś co do artystów będących sobą to czym była kiedyś Metallica?Zespołem czterech brzydkich facetów grających brzydkie piosenki. Teraz są żywą legendą. Własnie dlatego, że byli sobą.
5. Ocenianie muzyki na podstawie tego, co się śpiewa na karaoke szczerze mnie ubawiło :).
Na koniec wreszcie (i tu się zdziwisz) nie nazwałem Cię osobą specjalnej troski, tylko osobą z gustem specjalnej troski, a to chyba różnica; ale co mogę napisać, jeśli ktoś uznaje za arcydzieło film, w którym przewidywalność jest jednym z głównych założeń, zaś twórcy nie silą się nawet na próbę świeższego podejścia do tematu? Jest kilka filmów o komiksowych superbohaterach, gdzie uniknięto tych błędów, a u Ciebie "Spiderman" to arcydzieło. Zatem zrozumienie takich upodobań wymaga dużej dozy tolerancji, wyrozumiałości, czyli inaczej specjalnej troski. Niestety na tym polu wiele mógłbym sobie zarzucić. Trochę dystansu do siebie nie zaszkodzi :). I mnie i Tobie.

Polska nie jest w ogóle znacząca w niczym, i wcale się nie dziwię, z nastawieniem 'zburzmy i krytykujmy wszystko co inni stworzyli i opier*alajmy się dalej, zwalmy na rząd i na państwo' nie dokonamy niczego.
Stwierdzenie, że coś "brzmi klasycznie" brzmi conajmniej podejrzanie, zalatuje mi to myśleniem Kuby Wojewódzkiego, który nie poznałby prawdziwego talentu nawet jakby podali mu go na tacy. On uznał za odkrycie roku Alę Janosz, o której teraz ani widu ani słychu. Ale już o tym mówiliśmy.
Bieber też jest sobą, ma 18 lat do ch*ja za przeproszeniem, o czym ma śpiewać, że zapitala 10 rok w bezdusznej korporacji i ma dość monotonii życia? Ludzie by go wyśmiali, w końcu 'co on wie o Prawdziwym życiu'.
Nie oceniam muzyki, a gust muzyczny Polaków- zasadnicza różnica, więc sam byś też nauczył się interpretacji tekstu zanim zacząłbyś pouczać innych, okej? To, że podobno mam 'gust specjalnej troski', co swoją drogą, jest cholernie głupim tekstem, bo jak można mieć gust specjalnej troski (wtf, echo z pustej główki że aż na Podhalu słychać), też świadczyłoby o moim stanie umysłowym, więc bym się kłóciła czy nie chodziło ci o moją osobę.
Podaj tytuł dobrze zrobionego, nieprzewidywalnego filmu na podst komiksu, dobrze by było, jakbyś podawał przykłady a nie rzucał czczymi frazesami o tym, że "coś istnieje".
No życzę ci dystansu do siebie, ale jakbym rzucała takimi głupimi tekstami typu 'gust specjalnej troski' to jednak bym się zastanowiła, czy nie jestem po prostu głupia i udaję kogoś mądrzejszego niż jestem. Widać, że czytanie książek niewiele pomogło.

użytkownik usunięty
saokim888

1."Brzmi klasycznie" ponieważ słychać wpływy klasycznych gatunków muzyki rozrywkowej (w przypadku Adele blues, muzyka lat pięćdziesiątych np.). Co do Adele dochodzi jeszcze głos, który można spokojnie zaliczyć do najlepszych w historii (chyba nikt nie ma wątpliwości, że Adele potrafi świetnie śpiewać i ma naprawdę fantastyczna barwę). To, co bełkocze Wojewódzki nigdy nie miało dla mnie znaczenia, a zetknąłem się z jego wypowiedziami na długo przed tym, zanim zaczął się pokazywać w tv.
2.Skoro piszesz, że Bieber nic nie wie o życiu, to jak możesz dziwić się, że nie traktuję gościa poważnie? Młodzi ludzie przeżywają głębsze emocje i słuchają różnej muzyki, nie tylko Justina, którego "po.zy.ty.wne teksty, którymi powinno się karmić ludzi" są niestety banalnym bełkotem z cyklu "i love i need you girl". Gdybyś wybrała się na koncert Rolling Stones np. zobaczyłabyś przekrój pokoleniowy. To odnośnie upodobań muzycznych Polaków, które jednak wychodzą poza karaoke i "Ona tańczy dla mnie" :).
3. "Gust specjalnej troski" to metafora oznaczająca upodobanie do kiczu, którą wzięłaś mocno do siebie. Trudno :). Czy osoby oglądające nagminnie kiczowaty serial "MjM" mają dobry gust? Moim zdaniem fatalny, wręcz żenujący, ale nie nazwałbym kilka milionów ludzi głupimi, ponieważ słowo 'głupota' dotyczy bardzo różnych dziedzin życia, zatem nie obrażę się o "pustą główkę", ani nazwanie mnie głupim (twoja opinia wynika z emocji, więc jakoś to zniosę:).
4. Dobry film oparty o komiks? Proszę bardzo: V for Vendetta, Ultraviolet czy kilka ostatnich "batmanów". Bohater "Spidermana" przypomina wizerunek sceniczny Biebera - brak mu emocjonalnej głębi, jest jednowymiarowy, stworzony ściśle według przepisu na amerykański kicz, który aż bije po oczach.
5. Nie rozumiem dlaczego już nie pierwszy raz sugerujesz, że jestem przemądrzały. Jestem osobą, która nie stroni od kontrowersyjnych opinii, mam niewyparzony ozór i, jak wielu osobom, zdarza mi się coś chlapnąć. Nie oznacza to jednak, że postępuję wg zasady "my way or the highway". Gdybym wszystko już wiedział, to nie tylko nie czytałbym książek ale także nie polemizowałbym z Tobą. To odnośnie tego, czy uważam Cię za głupią, czy nie.

Dobra nie chce mi się tego ciągnąć, przynajmniej potrafię odpuścić sobie i nie walczyć o ostatnie zdanie.
Bieber ledwo skończył 18 lat, gdyby miał śpiewać o ww. tematach byłoby to co najmniej absurdalne, a wymaganie tego od nastolatka jest jeszcze bardziej absurdalne.
Gust specjalnej troski to żadna metafora, to raczej nieudolna próba stworzenia ciekawego wyrażenia, ale wyszło jak wyszło. Specjalnej troski może być jedynie ktoś, a gust jest pojęciem abstrakcyjnym.
Nie obchodzi mnie to, czy mnie uważasz za głupią, ale jak już mówiłam, masz 'drobne' problemy z interpretacją tekstu.
Wszelkie ataki na Hannę Montanę, Biebera- kompletna głupota. I kto to mówi? Naród, który ponad dekadę temu licznie oglądał disco relax na polsacie co piątek? Ten sam naród, co w latach 90. znał każdy odcinek Kamili czy Zbuntowanego anioła? Co się stało?
Nie odpowiadajcie, ta strona z ich użytkownikami nie jest na moje nerwy. Ja robię swoje, wy róbcie swoje. Chcecie być reaktywni, bądźcie sobie (antonim: aktywny, ze słownika sjp.pwn= przejawiający inicjatywę; domyślnie w jakimś DZIAŁANIU). Tylko wiedzcie, że to co was później spotka, to efekt tego, co robicie teraz, a nie tylko wina rządu, braku szczęścia itp.* (*undertheskin: to apel do użytkowników filmwebu, jeśli się jeszcze nie zorientowałeś, więc nie bierz tego do siebie ostatnich dwóch akapitów).

użytkownik usunięty
saokim888

Zawężasz znaczenie wyrazów, w tym przypadku określenie "specjalna troska" w ogóle Cie nie interesuje. Dla ciebie "specjalnej troski" są wyłącznie osoby, tak jakby było to określenie synonimiczne do określenia "niepełnosprawny" lub kogoś w tym rodzaju, tymczasem "specjalna troska" oznacza po prostu wyjątkowy sposób traktowania, odnoszenia się, podejścia, lecz czy koniecznie do kogoś? Odnosić się można do czyichś poglądów, uczuć, opinii abstrahując od oceniania tej osoby jako całości. Dlatego śmiem się upierać, że nie jest to tak nieudolne wyrażenie, jak mówisz, ale pisz co masz ochotę pisać. I szczerze nie obchodzi mnie Justin Bieber, ani jego błahe zaśpiewajki. Tak więc dyskusja zakończona. Amen.

użytkownik usunięty
saokim888

P.S. Kto tu wspominał o Slipknot? Rozumiem, że lubisz Justina jak wiele osób, które mają gust specjalnej troski :). Chwileczkę... No tak "Spiderman" to arcydzieło kina, na równi z "American Beauty" i "Leonem Zawodowcem". Wiedziałem :D.

Nikt, ale jest to 1 z zespołów, o których nie wypada źle mówić. Tak samo jak o Adele i Led Zeppelin (i masa innych).
Nigdzie nie mówiłam o tym, że go lubię, ale wyzywanie mnie od osób specjalnej troski to trochę poniżej poziomu, którego bym się po tobie spodziewała. No cóż, życie, możesz się zawieść na osobach, których nawet jeszcze nie poznałeś.
Nie sądziłam, że można posunąć się do takiej przesadnej racjonalizacji ocen na filmwebie, na boga^^ Oceniam filmy na podstawie ogólnego wrażenia, nie na podst. ich fabuły (co robi większość ludzi uważając się za nie wiadomo jakich znawców). To był dobrze zrobiony film w kategorii filmów na podstawie komiksu. Ludzie na filmwebie oceniają tak: film na podst komiksu? ocena: 1-6. dramat biograficzny? ocena: 9-10= to jest dla mnie definicją głupoty i braku względnego obiektywizmu w ocenie. Ale teraz naprawdę nisko upadłeś, żeby posunąć się do wygrzebywania tematów mających na celu ubliżenie mi, które nie mają kompletnie nic wspólnego z Bieberem... Wstyd!

użytkownik usunięty
Spiderman_filmaniak

Pojechał cię równo ! Schowaj się pokemonie

Co ty nie powiesz.

Ja nie jestem pokemonem więc nie musze się chować.

użytkownik usunięty
Spiderman_filmaniak

Twoja wypowiedź jak i to że oceniłeś Bibera na 10. Jak i to że oceniłeś "transformers" na 10. Świadczy o tym że jesteś dzieckiem i pokemonem.

Skubany z pokeball'a wylazł !