Ja na zawsze zapamiętam Julie Christie jako zjawiskowo piękną Łarę z "Doktora Żywago". Znakomita, charyzmatyczna aktorka.
Po rosyjsku Łara, tak jest w oryginalnej wersji powieści Borysa Pasternaka, ale niech ci będzie po polskiemu. Pozdrawiam.
W tym filmie wyglądała przepięknie, zresztą znakomicie w nim zagrała. Również kojarzy mi sie przede wszystkim z tą rolą. Sharif miał szczęścię ,bo mógł sie z nią całować do woli :)
Aktorka znakomita, bez dwóch zdań.
Ale nigdy nie zrozumiem zachwytów nad jej urodą. Dla mnie nawet w młodości wyglądała brzydko i jakoś tak staro, w w/w filmie również.
Podzielam twoje zdanie. Niby wydawała mi się momentami ładna, ale jej uroda była właśnie jakaś taka stara. Na początku filmu niby miała być 17-latką, dobre sobie. Dawałem jej co najmniej 28.
Tak!-to prawda jako Łarysa Antipova,lub też Larisa Antipova(w językach niesłowiańskich,gdzie litera"ł" nie występuje) była po prostu doskonała.Przepiękna słowiańska(chociaż angielska) uroda,subtelna,delikatna.Piękne,duże,niebieskie oczy,grube pełne usta. Nie wyobrażam sobie innej aktorki w roli Lary.Całe szczęście,że reżyser odrzucił propozycję Carlo Pontiego,by do tej roli zaangażować Sophię Loren.