Tak szczerze. To jest genialny. We Fringe - on wyglądał jakby naprawdę był
lekko szalony. No i ogółem doskonały.
Co prawda widziałam go tylko we Fringe, ale tam jest powalający! Intrygująca, błyskotliwa, czasem odrobinę przerażająca, genialna rola. Pokłony mu się za to należą!
Też chylę czoła do jego kreacji niezrównoważonych postaci. Zarówno Fringe jak i Władca pierścieni... wychodzi bardzo naturalnie... może to rzeczywiście wariat? :D
John jest po prostu genialny. Świetnie gra Walternate'a, Denethora, a przede wszystkim Waltera. Jestem pod wielkim wrażeniem jego gry.
I co ja mogę powiedzieć...?
Zgadzam się z Tobą.
Naprawdę świetny aktor, ale zwróciłam dopiero na niego jakąś szczególną uwagę oglądając "Fringe".