I chyba wtedy,gdy artysta popiera agresje silnych wobec słabych ,przestaje być tak naprawdę artystą.Nie chce się tu wypowiadać na temat aktorskich zdolności Pana Kłosińskiego i osobiście uważam go za znakomitego aktora,to jednak jego ówczesny wybór w jakieś części odbiera mu artystyczny laur i wielkość.
Słuchałem kiedyś wywiadu bodajże z Katarzyną Łaniewską, która przyznała, że p. Kłosiński bywał wyklaskiwany na scenie w teatrze, co uniemożliwiało mu grę. Mimo tego wychodził na scenę wyznając zasadę, że to jego obowiązek, niezależnie od przeciwności losu. Z czasem publiczność wybaczyła mu jego zachowanie z początku lat 80.
Ejże, za takie stwierdzenia można się "kosztownie tłumaczyć" (Kodeks Cywilny) i radzę uważać z wyzwiskami - Internet de facto nie zapewnia anonimowości (zwłaszcza, gdy się jest subskrybentem jakiegoś portalu)!
To po pierwsze, a po drugie nawet jeśli nie zgadzam się z czyimiś poglądami i zachowaniem (wspomniana tu P. Walentynowicz), to widzę w drugim człowieka i szanuję jako takiego.
A po trzecie wreszcie uważam p. Kłosińskiego za wielkiego aktora. Zachowanie w stanie wojennym nie przyniosło mu chluby i pewnie nie raz go żałował, ale nie czuję się kompetentny by móc jednoznacznie ocenić.
Powiem szczerze - mało mnie interesuje czy poparł stan wojenny czy nie (nagle wszyscy okazują się tacy sprawiedliwi, mądrzy, oceniają innych). Dla mnie Janusz Kłosiński to genialny aktor, jeden z największych i po prostu nie wyobrażam sobie naszego kina i telewizji bez jego osobowości. Nigdy nie widziałem Pana Kłosińskiego w teatrze, ale na ekranie był świetny!
To wyklaskiwanie spotkało także m.in. Stanisław Mikulskiego, bo nie oddał partyjnej legitymacji.
W każdym razie - miałbym przestać lubić aktora tylko dlatego, bo wyraził swoje zdanie? Krzywdy, o ile wiem, nikomu tym nie zrobił. No i przyznał się odważnie do swoich poglądów, w odróżnieniu od tych co pewno udawali, że są przeciw, a tak na prawdę byli 'za'.
Nie wyobrażam sobie by coś takie przysłoniło mi obraz dokonań Janusza Kłosińskiego. Większość tych poprawnie myślących aktorów do pięt mu nie dorastało i nie dorasta nadal.
Parafrazując twoje słowa można śmiało powiedzieć - głupiec nie wie, że jest głupcem, gdyby wiedział przestałby nim być. Jak widzę z jakiego pokroju ludzmi do czynienia mieli Kiszczak i Jaruzelski to coraz częściej przestaje się im dziwić...
Tam chodziło o uspokojenie sytuacji w kraju. Mogło dojść do przelewu krwi. Władza potrzebowała kogoś ze znaną twarzą żeby zaapelować o spokój. To nie było nawet polityczne - tylko sytuacja była bardzo napięta . Takie sprawy można oceniać dopiero po latach . A wtedy było na fali żeby być w opozycji. A teraz dopiero okazuje się kto tak naprawdę donosił SB i kto był prawdziwą dwulicową komunistyczna świnią.
Ci co najgłośniej krzyczeli wtedy teraz siedzą cicho ...
100 % racji , ekonomia krwi , dbałość o tkankę narodową , obronność granic ... nie znoszą tego hurapatrioci [ pseudopatrioci ] ... A Kłosiński jako aktor jest znakomity.
Zgadzam się całkowicie, honor należy pielęgnować, tym bardziej, że pan Kosiński urodzony był za czasów kiedy honor był inaczej traktowany niźli dzisiaj.
nikt z nas młodych dziś, nie jest w stanie zadeklarować swojego zachowania w tamtych latach - tylko ludzie, którzy wprowadzenie stanu wojennego świadomie przeżyli wiedzą jak było, co czuli i jakie mieli pojęcie o nadchodzącej przyszłości. Nikt z nas nie ma prawa oceniać.... wszyscy możemy jedynie zrozumieć i się zastanowić, ale nigdy ... wydawać wyroki...
Urodziłam się w roku 1983... w grudniu... pytałam wielu ludzi... jedni mówili, że stan wojenny był koniecznością ... inni mówili, że był błędem... ilu ludzi - tyle opinii... oceniamy tamte lata bardzo schematycznie- tak 'zachodnio', emocjonalnie.... w zasadzie nie wiemy jak będą tamte wydarzenia opisane w podręcznikach do historii za 40 lat... dziś nie mamy na to wpływu.
My Polacy jak kogos trzeba opluć to wszyscy na czas oplucia udajemy patriotów. Jak jesteśmy tacy patrioci to dlaczego wyjeżdżamy na stałe do Anglii, Irlandii, Holandii, krajów skandynawskich i tam wszystko robimy by naszej polskości nikt nie odkrył?
Co do Janusza Kłosińskiego, poparł stan wojenny i co z tego? On nie poparł mordu górników w kopalni Wujek czy zabójstwa Grzegorza Przemyk. On poparł stan wojenny jako okres uspokojenia emocji. Kłosiński przeżył wojne i wiedział coś czego nie wiedzieli ówcześni dwudziesto czy trzydziesto latkowie. Wiedział że wojna to przelanie niewinnej krwi w której zwyciezcami są tylko nieliczni.
Dziś wielu aktorów popiera publicznie PO, PiS i inne partie polityczne będące u władzy. Wystarczy potknięcie rządu doprowadzające kraj np. do ogromnego kryzysu. I jak wtedy ich oceni historia? Ktoś za 30 lat napisze. X czy Y jest świnią bo popierał PO.
słusznie piszesz,właśnie słuchałam teatru polskiego radia z Kłosińskim,niesamowity głos,dzisiaj to rzadkość,
Nie było Cię wtedy na świecie, albo byłeś malutki, więc nie osądzaj kogoś, aby i Ciebie kiedyś ktoś dużo młodszy nie osądził.
poparł stan wojenny,a światowy bohater bolek skumał się z nimi i sprzedał swoich i co ???? autorytet qrva mać !!!!
Przestań p.... to nie forum polityczne. Mam w d.... czyjeś poglądy. Cenię ludzi za szczerość. Szkoda tylko, że najwięcej kłamstwa jest w samej solidarności. Wałęsa - człowiek legenda a tak naprawde zwykły SBek, agent Bolek, współpracował przez 19 lat z słuzbami specjalnymi, Kaczyńscy - wielcy sprawiedliwy a karierę polityczną zrbili na plecach sbeka Wałęsy. Następnie ich ojczulek wielki bohater AK, który bogaci się za czasów PRL???? Wiadomo co z takimi robili komuniści, chyba że sami ich popierali i potrafili się ustawić. Co innego gdy ktoś popełnia błąd i się do tego przyznaje, (nie chcę oceniać, bo nie żyłem w tamtych czasach) a co innego okłamywanie innych, opluwanie ich i robienie z siebie bohatera a ludziom wodę z mózgu. Wystarczy spojrzeć na naszych polityków. Tutaj nie ma lewicy i prawicy, tutaj większość zrobiła kariery dzięki swoim ojcom i dziadkom, którzy dobrze wpsółpracowali z SB.
Piszesz,że to nie forum polityczne,a twój komentarz jest skrajnie polityczny.To,że masz w d... czyjeś poglądy nie znaczy,że masz prawo obrażać innych forumowiczów.Jestem z rocznika 1984 ,ale jednak interesuje się na tyle historią by widziec,że świat nie jest czarnobiały.Poczytaj sobie biografie wielu akowców,którzy wiedząc jaka jest rzeczywistość starali się działać i zrobić coś dla Polski ,w tamtym systemie,bo nie było alternatywy.Mój pradziadek siedział za stalina 4 lata bo był aktywnym działaczem mikołajczykowskiego PSLu.Wyszedł w 1955 z więzienia i co?Wyjechał na zachód?Użalał się na sobą?Został sołtysem,potem naczelnikiem gminy.Chciał coś zrobić dla ludzi,wybudował szkołę,ośrodek zdrowia.Nie zapisał się do żadnej partii ,nie popierał żadnych stanów wojennych ,był sobą.Do tej pory ludzie go wspominają ,że był porządnym człowiekiem.Acha,też dostał działkę budowlaną za Gierka i pewnie napiszesz,jak napisałeś o ojcu Kaczyńskiego,że wzbogacił się za czasów PRLu.Ci co wzbogacili się za PRLu są na liście tygodnika Wprost zaczynając od Panów Kulczyków czy Krauze. Acha i jeszcze jedno dla mnie jak ktos poparł stan wojenny czyli cały aparat PRLu ,400 tyś armie pod sowieckim dowództwem ,cały system komunistyczny przeciw Solidarności ,czyli poparł silnych przeciw słabym,Goliata przeciw Dawidowi to zwykły sku...syn .I może być nawet najlepszym aktorem świata,a jest nikim .To tyle.
Po pierwsze to nikogo nie chciałem obrazić tym bardziej twojego pradziadka. Nie wiem kim był, wierzę, że był dobrym człowiekiem skoro tak piszesz i wcale go nie oceniłem więc nie wiem po co mi przedstawiasz jego przykład. Po drugie napisałem, że to jest forum filmowe i tutaj powinno się oceniać aktorów za ich dokonania w filmie, teatrze a nie w życiu bo to nie ma sensu. Oczywiście nie istnieje nic takiego jak obiektywna ocena ale skrajny subiektywizm też jest niezdrowy. Nie lubię Chtistiano Ronaldo, wręcz nie znoszę tego typa ale nie zmienia to faktu, że uważam, iż jest znakomitym piłkarzem i zasłużył sobie na pieniądze, które zarabia i mam do niego szacunek. Wk... mnie za to jego sposób bycia ale nie oceniam go na podstawie jego zachowania tylko gry, bo jest piłkarzem. Podobnie tutaj Marka Kondrata też oceniam jako bardzo dobrego aktora, choć dziwi mnie jego pro-platformowość aż rażąca momentami, jednak mam gdzieś jego poglądy, aktorem był świetnym, więc nie będę mu wystawiał 1/10 jak to niektórzy zrobili bo popiera Tuska a ja go nie popieram. Niedługo z demokracji cofniemy się właśnie do PRL bo ktoś ma inne poglądy i drugi zacznie go obrażać bo popiera kogoś innego. A co do stanu wojennego to nie mnie to oceniać i z pewnością Tobie również nawet jakbyś była profesorem historii. Jeśli '84 to twój rok urodzenia. Nie obraź się ale nie żyliśmy w tamtych czasach więc g... wiemy i nie nam osądzać innych. Następnie nie uważam, że każdy działacz PZPR jest złym cżłowiekiem a każdy niby solidarnościowiec dobrym, wręcz przeciwnie czasem. Wielu ludzi sobie pomagało w tych trudnych czasach, owszem byli i konfidenci ale teraz co mamy? Kiedyś jeden drugiemu pomagał w ciężkich czasach, rodziny się zjeżdżały, ludzie się cieszyli, każdy miał szacunek do rodzica czy nauczyciela a dzisiaj co mamy? Nauczyciel z koszem na głowie, bezstresowe wychowania, kradzieże, rozboje itd. Ludzie plują jadem jeden na drugiego. Piszesz, że ktoś poparł tam kogoś przeciw solidarności?? Ale jakiej solidarności?? Dzisiaj przywódcy tych biednych, schorowanych robotników pławią się w luksusach a oni żyją z marnych rent. Mit o solidarności dawno upadł, kiedy okazało się, że Wałęsa przez 19 lat współpracował z bezpieką (to chyba jest dla ciebie jasne jako dla absolwentki studiów historycznych). Potem zacofany elektryk zostaje prezydentem a teraz dostaje po 30 tys. $ za jeden wykład w USA a wielu jego kolegów z tamtych czasów nie ma nawet na leki. A tak kłapał gębą jak Romaszewski dostał 250 tys. zł odszkodowania, bo niby wielu osób było w podobnej sytuacji jak on ale nie było znanych. (Może i miałby rację, gdyby nie jego obecny status) ale sam zarabia krocie więc jestem ciekaw czy sam by się nie dopominał odszkodowania, gdyby nie jego dzisiejsza pozycja?? Twój wpis świadczy jedynie o tym, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Może Cię to zdziwi ale nie uważam, że każdy kto dostał mieszkanie czy działkę budowlaną był konfidentem PRL i nie wiem, gdzie to wyczytałaś w moim poście? Może masz po prostu skłonność do nadinterpretacji. Prawda jest taka, że działki czy mieszkania były słabo dostępne ale nie nieosiągalne. Czasem o przydziałach decydował czysty przypadek. Nie twierdze, że każdy kto czegoś się dorobił był zły. Nawet kilka, względnie kilkanaście lat temu ludzie mający powiedzmy 100 - 200 tys. zł odłożone mogli nakupić działek i sprzedać je z 5 krotnym zyskiem albo nawet 7 dzisiaj i także się mogli wzbogacić lecz tego nie wykorzystali. Co do listy WPROST to niewiele mnie ona obchodzi ale faktem jest, że na początku lat 90. można było założyć jakiś biznes (może nie aż na taką skalę jak Kulczyk czy Solorz) i się wzbogacić ale niewiele osób o tym myślało. Jak ktoś miał odłożone jakieś pieniądze to kupił mieszkanie a równie dobrze mógł za nie kupić małą stację benzynową lub gazową - dziś miałby pewnie ze dwie takie stacje a w obecnych czasach pieniądze mają inną wartość.
Aha jeszcze jedno - twój pradziadek siedział 4 lata !!!! W tym samym czasie Rajmund Kaczyński (bohater AK) zamiast stryczka albo wieloletniej odsiadki robił karierę w PRL więc porównanie z twoim pradziadkiem jak najbardziej nietrafione. Chyba dostrzegasz różnicę między tymi dwiema skrajnymi sytuacjami.
Lepszy taki niż przefarbowane po 89 lisy - takie jak Tomaszewski. Też stan wojenny popierał i latał się zapisywać do PRON-u, a teraz wielki "prawicowiec" w PiS (w sumie dobre miejsce dla niego, bo tam takich pełno).
A Kłosiński - znakomity aktor.
Trochę miał pecha, bo to akurat był jedyny taki moment w historii PRL-u, gdy aktorzy się dość gremialnie "zbuntowali" przeciw władzy. Więc na fali uniesień patriotycznych głównie koledzy go zaszczuli.
Holoubek był w PRL-owskim sejmie, występował na różnych jublach przyjaźni polsko-radzieckiej w TV, ale mu się tego nie pamięta.
Łapicki grał w paskudnych filmach stalinowskich i czytał w czasach stalinizmu gadzinowe kroniki filmowe na poziomie hitlerowskich szczekaczek. I też mu to jakoś zapomniano.
Piwowski kablował esbekom...
Nie ma sprawiedliwości na świecie :-)
Myślę iż te odznaczenia mówią same za siebie czy tylko niefortunnie poparł STAN WOJENNY, czy był oddanym APARATCZYKIEM który to właśnie swoją karierę zbudował na ówczesnym ZBRODNICZYM systemie.
Trudno mi oceniać korzystnie człowieka który pośrednio tworzył ten system i go jeszcze JAWNIE i PUBLICZNIE POPIERAŁ
Dla mnie osobiście zero moralno/etyczne o zdolności aktorskiej. A za role z 4 pancernych powinien dostać jeszcze CZERWONĄ GWIAZDĘ
Odznaczenia i nagrody
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (1984)
Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1975)
Złoty Krzyż Zasługi (1955)
Medal 10-lecia Polski Ludowej (1955)
Medal 40-lecia Polski Ludowej (1985)
Brązowe odznaczenie im. Janka Krasickiego
Odznaka Zasłużony Działacz Kultury (1977)
Odznaka Honorowa miasta Łodzi (1963)
Nagroda Komitetu do Spraw Radia i Telewizji za rolę w spektaklu Teatru Telewizji Pan Puntilla i jego sługa Matti (1964)
Nagroda ministra obrony narodowej I stopnia za serial telewizyjny Czterej pancerni i pies (1967)
Nagroda na XX KST w Kaliszu – wyróżnienie w dziedzinie widowisk Teatru Tv za rolę Ojca w Złodzieju (1980)
Nagroda "Trybuny Ludu" za całokształt pracy artystycznej w teatrach Łodzi, Warszawy oraz w teatrze telewizji i filmie (1982)
Ale inni tak samo dostawali i im to zapomniano, a padło akurat na Kłosińskiego.
Dla mnie kapuś Piwowski to dużo grubsza sprawa. Zwłaszcza że on szkodził jeszcze po 1989 roku (obrzydliwe "Uprowadzenie Agaty" na esbeckie zamówienie).
Hmmm...wydaje mi się, że Kłosińskiemu także zostało zapomniane, tylko on po 1989 roku na dobrą sprawę zniknął i z teatru i z kina, a nawet z telewizji. Dlatego wiele osób starając się dociec, co się stało z tym aktorem i szukając informacji o nim, natrafiają na te fakty, które tutaj są podawane (że był odznaczany, że poparł stan wojenny itd).
Myślę, że wielu aktorów było odznaczanych, ale oni przystosowali się do nowych czasów i teraz odgrywają role tych, co to niby walczyli z komuną. Przy czym, myślę sobie tak - owszem, Kłosiński popierał tamten ustrój, wystąpił w telewizji w czasie trwania stanu wojennego, potępiło go środowisko aktorskie - to samo środowisko, z którego spora część obecnie sama wchodzi reżimowi w odpowiednią część ciała (by wymienić np. Olbrychskiego czy Nehrebecką).
A czy obecna władza jest lepsza od tej poprzedniej? Poniekąd stanowi jej kontynuację.
"A czy obecna władza jest lepsza od tej poprzedniej? Poniekąd stanowi jej kontynuację."
Jest lepsza, podobnie jak obecna RP jest lepsza od PRL-u. W całości, bo oczywiście da się wydłubać z PRL-u jakiś lepszy element, ale takie wydłubywanie nie bardzo ma sens.
"wchodzi reżimowi"
Nie nadużywajmy słów.
Są tacy, którzy uważają, że jest taka sama, może nie stosuje już przemocy, ale tak samo nie prezentuje Polaków, a działa na ich szkodę. Nie przyjmowałbym twojej oceny za aksjomat. Opinie są różne.
Jak to 'nie nadużywajmy słów'?
"Opinie są różne."
Opinie nie są ważne. Ważne są fakty. Zakres wolności osobistej jest dziś bez porównania większy niż za PRL-u.
"Jak to 'nie nadużywajmy słów'?"
Dzisiejsza władza nie jest żadnym "reżymem". Gdyby była, już byś za nazwanie jej "reżymem" siedział w więzieniu :-)
O, przepraszam, zakazów jest obecnie bardzo dużo - już chociażby słynna 'mowa nienawiści', za którą grożą sądami. A czy wolności jest więcej - to sprawa do dyskusji. Odbieranie rodzicom dzieci pod byle pretekstem, to raczej ograniczenie wolności i spore zagrożenie ze strony aparatu władzy.
" już chociażby słynna 'mowa nienawiści', za którą grożą sądami"
No dobra - zaryzykuję. Nienawidzę Ewy Kopacz!
Jak mnie zamkną, to znaczy, że masz rację. Ale dopóki mnie nie zamkną, ja mam rację :-)
"Odbieranie rodzicom dzieci pod byle pretekstem"
Parę przypadków, które natychmiast stały się głośne i dyskutowane. Za PRL-u po cichu takie rzeczy odchodziły nieustannie, ale nikt o nich nie dyskutował, bo się to nie miało szans do nikogo dotrzeć.
Oj, nie parę, tylko już grubo ponad tysiąc (z ostatnich kilku lat). A czy za PRL-u takie rzeczy były nieustannie, nie wiem, bo skoro się o nich nie dyskutowało i nie miało szans do nikogo dotrzeć... :-)
Nie posiadam takowych.
Ale z drugiej strony skoro piszesz, że w PRL odbierano dzieci (choć nikt o tym nie mówił), a teraz też odbierają, to oznacza, że nic się nie zmieniło i ciągłość jest zachowana. A ciągle nas zapewniają, że żyjemy w wolnym państwie...Oszuści!
"Nie posiadam takowych."
To skąd wiesz, że ponad tysiąc i to w dodatku pod byle pretekstem?
"A ciągle nas zapewniają, że żyjemy w wolnym państwie..."
A wolne państwo to takie, w którym rodzice mogą bezkarnie katować dzieci?
A kto mówi o katowaniu? Czy przypadek rodziców, którzy wyznali, że zdarza im krzyczeć na dzieci, to katowanie? Albo odebrani babci wnuka (była jego jedyną rodziną), bo wnuczek był za gruby to jest katowanie?...itd itp.
Poza tym, każdy pretekst dla państwa jest dobry, by wejść ludziom z butami w ich sprawy, chociaż oczywiście 'katowanie' to patologia, fakt.
"Czy przypadek rodziców, którzy wyznali, że zdarza im krzyczeć na dzieci, to katowanie? Albo odebrani babci wnuka (była jego jedyną rodziną), bo wnuczek był za gruby to jest katowanie?...itd itp."
I takich właśnie przypadków było w ostatnich latach grubo ponad tysiąc? Bo o tych dwóch i chyba w sumie jeszcze kilku to ja też słyszałem, bo jak się takie coś trafi, to zaraz wszystkie portale to wałkują.
Uważasz, że państwo w ogóle nie powinno się mieszać do tego, co rodzice robią z dziećmi? Teraz z kolei na tapecie jest matka, która zmuszała córkę do prostytucji.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Zmuszala-16-letnia-corke-do-prostytucji-C iezarna-nastolatka-miala-zarobic-na-dziecko,wid,17105014,wiadomosc.html?ticaid=1 13fca&_ticrsn=5
To jak? Odebrać jej prawa rodzicielskie, czy to też będzie ingerencja w jej wolność?
Ty z kolei wyskakujesz z przypadkami skrajnymi. Ale...W tym artykule stoi wyraźnie " jest podejrzana o nakłanianie do prostytucji". A skoro 'podejrzana' to nie wiadomo, czy faktycznie nakłaniała i o co tak naprawdę się rozchodzi, ale już robią wielki krzyk.
"Ty z kolei wyskakujesz z przypadkami skrajnymi"
No bo chciałbym wiedzieć, czy jesteś BEZWZGLĘDNIE przeciwnikiem ingerowania państwa w relacje rodzice - dzieci.
Bo jeśli nie, to musisz się z tym pogodzić, że się będą zdarzać pomyłki.
Oczywiście byłoby coś nieprawidłowego, gdyby dochodziło do takiej pomyłki codziennie - co wynika z Twojej tezy, że pod byle pretekstem w ostatnich latach odebrano rodzicom grubo ponad tysiąc dzieci.
Teraz tylko jeszcze podaj, skąd masz te dane.
Dlaczego 'muszę'? A skąd Ty masz dane o PRL, skoro sam twierdzisz, że się o tym nie mówiło?
Poza tym wydaje mi się, że zeszliśmy trochę z tematu, bo to forum o aktorze Kłosińskim, a nie o państwie polskim i jego codziennych bolączkach.
"Dlaczego 'muszę'?"
Bo ludzie są omylni. Dlatego zawsze będą pomyłki lekarskie, pomyłki sądowe, pomyłki administracyjne. I będą też pomyłki w kwestii, czy rodzice faktycznie katują dziecko, czy może złośliwy sąsiad coś tam doniósł.
Np. tutaj -
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-lawinowo-przybywa-spraw-o-odebranie-dzieci -rodzicom,nId,981292
No ale z tych danych nie wynika, ile tych spraw jest pod byle pretekstem.
Poza tym jest tam akcent optymistyczny:
"W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelą kodeksu rodzinnego, tak by uwypuklić w przepisach tzw. klauzulę pomocniczości. Chodzi o to, by sędzia nie mógł wydać decyzji o odebraniu dziecka rodzicom, dopóki nie wykorzysta wszystkich innych możliwości."
Czyli wszystko idzie ku lepszemu. Gdyby napisali, że MS dąży do takiej nowelizacji, by dziecko rodzicom mógł zabrać bez sądu pierwszy lepszy policjant, to bym się z Tobą zgodził, że to powrót PRL-u.
Wydaje mi sie, że demokracja w POwskim (postsolidarnosciowym) wydaniu może mieć w pewnym sensie więcej ludzi na "sumieniu" niż stan wojenny..oczywiście w przenośni...( np tysiące samobójstw z przyczyn ekonomicznych).....ale i oni i media mówia o oszałamiającym sukcesie...za kilkanascie lat...tez może to być różnie oceniane...tym bardziej że obecni artyści też nie mówią lub popierają pewne rzeczy " ze strachu"... boją wykluczenia z zycia gospodarczego..(brak ofert pracy np) itp...należy więc tak jak ja ostrożniej oceniać ludzi i ich decyzje....ja tak robię...nie mówię że tamten system był całkiem zły...a ten jest całkiem dobry...tylko widze i tam i tu minusy...i mówię o nich...