Znakomicie zagrał w ,,Pokoju". Właściwie ukradł cały film. Fakty są takie, że na gali w 2016 to on powinien zgarnąć Oscara za pierwszoplanowa rolę męską, nie Leo. Leo należały się statuetki za Grape'a i Wilka, nie zaś za Zjawę, gdzie pokazał tylko jeden koloryt gry aktorskiej.
Żartujesz? Nie daje się Oscarów za bycie dzieckiem. Dzieci często robią rzeczy, które zachwycają dorosłych, zupełnie nieświadomie lub nie całkowicie będąc świadomymi tego, co robią, ponieważ są szczere i naturalne same w sobie. Młody będzie mógł się jeszcze wykazać w przyszłości, jeżeli naprawdę ma zadatki na dobrego aktora.
Choć z drugiej strony całe to przyznawanie Oscarów to jedna wielka żenada, więc przyznanie nagrody dziewięciolatkowi też by mnie już chyba nie zdziwiło...
W tym sęk, że ten chłopak nie był po prostu sobą, ale ewidentnie w tym filmie GRAŁ. A Oscary przyznaje się za grę aktorską właśnie :P Dla porównania obejrzyj sobie jak wypadają tysiące innych dzieciaków w filmach, większość z nich jest przeraźliwie sztuczna i drętwa. Widać że recytują nauczone teksty i kompletnie nie czują tego co każe się im robić. A ten chłopiec pokazał prawdziwy talent, na tyle silny że w moim odczuciu zdominował swoją osobą cały film, górując nad resztą aktorów.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam, maluch odegrał tak ciężką rolę, że współczuję osobie która w pewnym sensie nim kierowała. Zarówno on jak i główna postać ( jego matka) porwali mnie w tym filmie dogłębnie. A soundtrack mnie dobił. Polecam.
co za bzdury! amerykanskie dzieciaki przewaznie wypadaja w filmach bardzo dobrze; sporo z nich traci te naturalnosc, gdy dorastaja i zostaja zawodowymi aktorami.
zgadzam sie ze Zlotym_Deszczem, ze przyznawanie oscarow dzieciom byloby kuriozalne, np. natalie portman bylaby mocnym kandydatem juz za role matyldy w "leonie zawodowcu" (13 lat), a haley osment za "szosty zmysl" (11 lat) itd.
na szczescie sa inne, mniej powazne nagrody, ktore uhonorowuja nieletnich (popcorn, teen's choice, saturn itp).
W pełni się z tobą zgadzam, stwierdzenie, że chłopczyk nie grał tylko taki już jest - naturalny i szczery - jest po prostu idiotyczne. Nie można oczywiście mówić o jakimś kunszcie aktorskim (tego dziecko mieć po prostu nie może), ale niewątpliwie można mówić o bardzo, bardzo obiecującym talencie.
A propos Oscara - cieszę się, że go nie dostał. Wygląda na bardzo wrażliwe dziecko, nie chciałabym oglądać jak zostaje narkomanem i się stacza, jak niegdysiejsza gwiazdka kina dziecięcego - Lindsay Lohan, Macaulay Culkin czy genialny Haley Joel Osment. Bez Oskara jego kariera będzie się rozwijać naturalnym, spokojniejszym biegiem a i bez nagrody rozbudowuje przecież swoją filmografię. Uwierz mi, takiemu berbeciowi koło nosa lata czy ma czy nie ma Oscara, a przynajmniej go nie zjedzą ;)
Tak, jestem Bogiem i kreują fakty.
P.S. Przepraszam za lata 1939-1945, na chwilę odwróciłem wzrok i troszkę się namieszało, mam nadzieję że nie żywicie urazy :(
A tak poważnie:
Ten zwrot to zwykła figura retoryczna - konkretnie hiperbola. Miała na celu podkreślenie przekonania z jakim wyrażam swoje zdanie.
Pozdrawiam.
Bardzo dobrze zagrał jak na dziecko, ale jego filmowa postać strasznie mnie irytowała.
Nie potrafie zrozumiec zachwytow nad nim - tak, sliczny maluch. Ale jesli chodzi o "Room" to widac, ze dziecko, ktore wedlug scenariusza skonczylo dopiero piec lat, jest o wiele starsze. Jestem ciekawa jakby zagral majac rzeczywiscie piec lat (gwiazdy w tym wieku juz sie zdarzaja - Abigail Breslin), ktora z wiekiem stracila duzo ze swojego wdzieku. Wlasciwie przewiduje mu taka sama kariere jak Osmentowi, z ta roznica, ze ten drugi mial prawdziwy talent i trafial do kasowych filmow z najlepszymi rezyserami. Jacob Tremblay rozmienia sie na drobne - wybiera coraz gorzej (Wake up, Shut in) - gustuje w horrorach niskich lotow. Ma dopiero 10 lat - ale jesli przez nastepne 2 lata wciaz bedzie gral w takich filmach, to raczej sie rozminie z kariera.
i przehajpowana Chloe Moretz dziś. kiedyś takie tendencje zdradzała np. Dakota Fanning. ale czas czasem jest, za to światła jupiterów nigdy nie są łaskawe dla tlącego się w małych istotkach zarodka talentu, a częściej nawet bywają destruktywne.
natomiast chłopak nie pokazał nic, czego nie doświadczylibyśmy jak dotąd na ekranach kin. jestem rozczarowany, bo nad gorejącą wyobraźnią małego dziecka, którą to nierzadko może się sparzyć, wtórowała czysta bezmyślność niepłynnie przechodząca w oskryptowane sekwencje, co burzyło pozytywne wrażenie. tak że oscar całkowicie zasłużony, abstrahując już, jaką ma dzisiaj wartość i czy jest dobrym pretekstem, by spierać się o niego na forach internetowych.