Według mnie też . Hayden według mnie był wręcz piękny w czasach Star Wars . Szkoda że , zagrał w tak małej ilości filmów.
Jak dla mnie był idealnym Anakinem . Nikt lepiej nie zagrałby tej roli.
Nom. Ja to się do dziś dziwię jak to możliwe, że Hayden nie widnieje w Rejestrze jako Ósmy Cud Świata...xD
To prawda. Jak dla mnie to ósmy cud świata. Żaden mężczyzna nie może się z nim równać, pod względem urody . Hayden ma taką anielska , delikatna, wręcz piękna urodę. Poza tym ze jest wręcz piękny, to nie traci przy tym nic z męskości. Jak dla mnie to naj lepiej wyglądał w Zemście Sithów, Dekameronie i Przebudzeniu. Aż dziwne że, większej kariery nie zrobil, bo aktorem jak dla mnie jest dobrym. Może po prostu nie miał takich ambicji i miał większe pasje i chciał się skupić na rodzinie.
Świat się po prostu nie poznał na jego talencie. Wiesz jak jest. Najlepsi artyści są docenieni zwykle dopiero po śmierci. :(
Dobra, nie chcę brzmieć jakoś skrajnie pesymistycznie, może jeszcze znajdzie się na fali. ;) OBY!
A i masz rację, że Hayden co teraz robi, to głównie biega z córeczką po placach zabaw. :)
http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2017/10/15/23/455E643800000578-0-image-a-12_15081 05780321.jpg
No myślę że, to jest nie sprawiedliwe. Przecież Hayden bardzo dobrze, zagrał swoje role. A to jak zagrał Anakina , to mistrzostwo. Doskonale oddał jego zagubienie i zachwiania emocjonalne. A poza tym genialnie grał mimika, w Zemście Sithów, to jego spojrzenie po przejściu na mroczna strone , po prostu poraża. W Przebudzeniu tez świetnie zagrał. W Dekameronie i Jumperze, tez był świetny, choć to mniej ambitne rolę. Nie wiem czemu Hollywood się na nim nie poznalo , może po prostu do większości ról nie chcieli go obsadzac, bo jest zbyt ładny, a Hayden był ambitny i chciał grać rolę , które będą dla niego wyzwaniem i w ambitnych filmach. Jestem przekonana ze, jakby chciał to na pewno ze swoją urodą, mógłby grać idealnych mężczyzn w komediach romantycznych czy po prostu w jakiś komediach. Ale widać ze, po prostu jest ambitny i szanuje go za to .
Poza tym Hayden jest nie tylko jak dla mnie najpiękniejszym i najseksowniejszym żyjącym mężczyzna, ale wydaje się być fajnym, sympatycznym i skromnym facetem. Chroni swoje życie prywatne, nie jest celebryta . Poza tym z jego wyglądem , mógłby romansowac na potęgę, a on od lat był w stałym związku. Poza tym wybrał Rachel, a ona choć bardzo ładna, to w Hollywood jest dużo piękniejszych dziewczyn . Np. Hayden grał z seksowną Sienna Miller czy przepiękna Jessica Alba i mysle że, mógłby mieć większość jeśli, nie każda kobietę. Czyli wybrał Rachel, która wydaje się być fajna, sympatyczna i słodką kobieta. Wiec jak widać stawia przede wszystkim na osobowość i wspólne zainteresowania. I chociaż podobnego ostanio się rozstali, to chyba byli razem jakieś 10 lat , a show biznesie to cos znaczy . W dodatku Hayden wydaje się być dobrym ojcem, ;skupia się na rodzinie. Nie załamuje się że, Hollywood go nie doceniło, ma swoje pasje i nie ma obsesji na punkcie kariery. A jednocześnie podziwiam go ze, jednak gra dalej w filmach i być może kiedyś trafi mu się rola życia, za ktora go docenia. Po prostu ideał, mieć takiego faceta ... no cóż, zawsze zostają marzenia.
Pamiętam jak przeczytałam kiedyś koment na youtube jakiegoś kolesia pod wywiadem z Haydenem. I brzmiał on mniej więcej. : "Jestem sto procent hetero, ale muszę przyznać że Hayden w Zemście Sithów to najpiękniejsze i najseksowniejsze stworzenie jakie chodziło
po Ziemi." - MYŚLAŁAM ŻE PADNĘ :)) Raz, bo to takie bardzo prawdziwe stwierdzenie i całkowicie się z nim zgadzam. Dwa, że napisał to facet i jeszcze heteroseksualny do tego, hyhy. A trzy, bo ten koment zebrał z dwa tysiące lajków, także...xD
Jeśli chodzi w ogóle o kwestię Christensena jako aktora to moim zdaniem jego odbiór przez tzw. szeroką publikę jest po prostu jakimś kosmicznym nieporozumieniem. :( Facet zagrał w Sadze Lucasa genialnie
Jak to powiedział Papa George: "Hayden jako Anakin zagrał wspaniale, po prostu ludzie nie polubili jego (Anakina) charakteru." Wg mnie Papcio Lucas ma rację. Dodatkowo to wina przede wszystkim starszych fanów, tych którzy uznają tylko Klasyczną Trylogię. Oni sobie wymyślili że Vader to taki posąg bez uczuć, jakiś uber macho. Uważają że Lucas zrobił sobie jaja, i wszystko popsuł, pokazując wrażliwość, niepewność, rozchwianie i pełne sprzecznych emocji zachowanie młodego Vadera. No i chyba przeszkadza im właśnie ta jego oszałamiająca uroda. Weżmie się taki jeden z drugim porówna to nic tylko płakać i złorzeczyć na życie. :( Tyle że niestety akurat Haydenowi piękna buzia chyba zaszkodziła w karierze. Strasznie szkoda, bo to taki dobry i przekonujący aktor.
I też uwielbiam Haydena prywatnie, takie dobre fluidy facet wysyła. :) Strasznie mi żal że ten okropny świat show-biznesu potraktował go tak podle. No ale cóż, w sumie się nie dziwię że on tam nie przypasował, tyle tam zgnilizny...
No cóż, ja nie słyszałam o tym komentarzu. Ale też padam . Po prostu poprawilas mi humor. I naprawdę to prawdziwe stwierdzenie. Ponieważ w Zemście Sithów Hayden przeszedł samego siebie jeśli chodzi o urodę. On jest boski normalnie ,ale w tym filmie to wyglądał wręcz oszałamiająco. Jak ósmy cud świata. Po prostu żaden mężczyzna czy aktor w moich oczach nigdy mu nie dorówna. I swoją drogą Lubie tego mężczyznę za ten komentarz, taki normalny facet , z dystansem, co bez zazdrosci umie docenić wygląd innego mezczyzny.
Osobiście niestety nie znam Haydena. Ale również z tego co o nim czytałam, to uwielbiam go za jego pozytywna osobowośc. Widać że to normalny, sympatyczny, rodzinny facet, który chciał być prawdziwym aktorem, a nie celebryta.
Myślę że, masz rację. Może to uroda zaskodzila mu w karierze . Nie wiem z czego to wynika . Może inni aktorzy nie chcieli z nim grać, bo każdy wyglądałby przy nim na mało atrakcyjnego, czy może aktorki w związkach odmawialy gry z nim ,z powodu zazdrości partnerów?
Zgadzam się też z tym co napisałaś o Papie Lucasie . 100%prawdy. Przyznam ze, nie jestem aż tak wielka fanka Star Warsa ,ale lubię go właśnie za te trylogię w której grał Hayden. Bo właśnie dla niego skusiłam się na obejrzenie serii . Mi się bardzo podobał taki młody Vader w wykonaniu Christensena. Podobało mi się że, był on postacią skomplikowana, niejednoznaczna. Podobało mi się że, że względu na ciężkie dzieciństwo, Anakin chciał bronić słabszych . Podobała mi się jego wrażliwa i dobrą strona, ale i ten wewnętrzny mrok. Takie bardziej złożone postacie są ciekawsze. W dodatku Anakin upadł dla miłości, czy może być coś bardziej romantycznego i smutnego. Nie wiem czego oczekiwali fani Starej Trylogii, że Vader przeszedł na ciemną stronę, mocy dla władzy . To byłoby banalne . Miałby być od początku złem wcielonym ,bez uczuć, jak Imperator ?Chyba ciekawiej jest, jak każdy z nich jest odmiennym i różniącym się od siebie Villanem. W trylogii z Lukiem zawsze było wspominane ,jak to ojciec Luca był wielkim wojownikiem i dobrym człowiekiem. Ale wspominano o jego
wadach. Zresztą w Vaderze było ciągle dobro. Co wyszło na jaw pod koniec "Powrotu Jedai ". Co według mnie idealnie Lucas i Hayden oddali w charakterze Anakina ,wszystko zgadzało się z tym co było wiadomo na temat ojca Luca i Lei w starej Trylogii. Poza tym podoba mi się że, Anakin Christensena nie był taki prosty . Nie był tak idealny i czystym dobrem jak Luke ,ani złem i potworem jak Imperator . On był skomplikowany i miał dwie strony -te dobra i te mroczna. I właśnie dlatego byl dużo lepszym i ciekawszym bohaterem, niż Luke .
Mój brat -fan Star Wars uważa że, właśnie to że, Vader byl postacią tragiczna i ostateczne się odkupił, czyni go najlepszym Villanem ze wszystkich. Nie był typowym złoczyńcza i to czyni go wyjątkowym. Nawet ta ostatnia scena jak Vader umarł w starej trylogii nie była scena w której czuć było odrazę do wyglądu Vadera i w której widz cieszy się na śmierć złego potwora. To była smutna scena ,kiedy Vader budzil nasza litość, współczucie . Ja widziałam w nim biednego, starego człowieka, który miał nieszczęśliwe życie i uległ całkowicie ciemnej stronie mocy, bo nic oprócz niej nie miał. Miał nienawiść do siebie samego, Imperatora ,wszystkich i całej galaktyki. Jednak ostatecznie dzięki synowi, wrócił na jasna strone, poświęcając się. Wiec myślę że, Lucas idealnie wykreowal charakter, historię i osobowość młodego Anakina ,i wszystko to pasowało do losów i charakteru, a także tego co Obi -Wan czy Wujek Luca mówili o jego ojciecu.
Po prostu jak to czasem z wielkim geniuszem bywa Lucas spotkał się z niezrozumieniem.
Natomiast Hayden zagrał rolę genialnie. Oddał wszystkie emocje Anakina doskonale i włożył w te rolę całe serce. Tego jak on tam zagrał, nie dało się już zagrać lepiej . Nie widzę innego aktora w tej roli oprócz Haydena.
No niestety chyba Hollywood się na niego uwzięło i za te rolę dostał kilka Złotych Malin, co jest nie porozumieniem . Bo on z całej obsady zagrał najlepiej i widać było że, najbardziej zależało mu na jak najlepszym zagraniu każdej emocji,sceny i wywiązała się perfekcyjnie z roli. Po prostu nie został doceniony. Np. taka Natalie Portman uchodzi za lepszą aktorkę niż Hayden za aktora. A ona zagrała przyzwoicie, tylko była sympatyczna, pasowała do Haydena i pięknie wyglądala. Ale widać było że, aż tak się nie starała. Nawet Ewan ,który dobrze zagrał ;bladl przy grze Haydena. No cóż dziwny, jest ten świat.