http://www.pomponik.pl/plotki/news-syn-daukszewicza-w-na-dobre-i-na-zle-przystoj ny,nId,725318

TUTAJ INFO, ŻEBY NIE BYŁO!!!!!

Każdy z nas ma ojca, co w tym dziwnego, że i on ma?
Chcesz powiedzieć, że robi "karierę" dzięki ojcu? Wątpię, gdyby tak było już jako smarkacz byłby obsadzany w każdym możliwym serialu czy filmie.
Facet ma 28 lat, skończył odpowiednią szkołę by mianować się aktorem, co w tym złego, że pracuje w wyuczonym fachu?
Nie wygłupiał się w "Tańcu z gwiazdami", nie skandalizuje, nie obnosi się ze swoją osobą - sam na siebie pracuje.
Koneksje to nie wszystko, z tego co czytałam jego wujem był ś.p. Zbigniew Zapasiewicz, chłopak mógł odziedziczyć zamiłowanie do
kultury, w końcu żyjąc wśród artystów łatwiej mu było zrozumieć i pokochać sztukę.

"robi "karierę" dzięki ojcu" ---> to są Twoje słowa. Mnie chodziło o podkreślenie tego, jako ciekawostki. A duże litery wzięły się stąd, że "filmweb" stosuje cenzurę - to, co każdy może znaleźć na necie - nie jest umieszczane na stronie filmwebu.
Zresztą, nie mam co się czepiać nazwiska. W świecie filmu często zdarzają się rodzinne koneksje, choć jeśli aktor = drewniak - to nic nie pomoże.
Śp. Zbigniew Zapasiewicz? :O Tego nie wiedziałam. Umieściłabym to jako ciekawostkę na filmwebie, jednak znowu ktoś to odrzuci. No, chyba, żeby pan Zapasiewicz zmartwychwstał i przyznał się do tego przed kamerami TVN, czy POLSAT'u. ;)

Wybacz, że tak odczytałam Twoje intencje.
Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego Twoje informacje nie przeszły przez weryfikację, bo pewnie o to chodzi, gdy mówisz o cenzurze.
Czytałam na ogólnym forum, że nie raz weryfikatorzy nie umieszczają cudzych informacji po to by dodać je potem jako własne ;/ nie wiem ile w tym prawdy, bo sama nie bawię się w tego typu dodawanie informacji, chociażby dlatego, że jako źródła weryfikujące trzeba podawać strony www. Przecież rzetelne informacje głównie biorą się z fachowej prasy czy literatury, a nie z Internetu,
w którym jest wszystko i nic... Ot taki paradoks serwisu, który z jednej strony chwali się największą bazą danych ale tak naprawdę wszystko wkleja z zagranicznych serwisów czy Wikipedii - co jest trochę zabawne.
Zapasiewicz był jego wujem od strony matki, która pochodzi z wybitnego rodu Kreczmerów. Także talent zapewne odziedziczył prędzej po matce niż po ojcu, który w mojej ocenie jest niczym nie wyróżniającym się satyrykiem.

Nie szkodzi. :)
W sumie masz rację, choć np: informacje o tym, że pan X jest bratem pani Y właśnie tylko można znaleźć w necie. :( A właśnie teoretycznie strona Filmwebu powstała, bym nie musiała dzwonić do pana X i się go o to pytać, skoro jakaś gazeta podaje taką informację na swoich łamach i na własnej stronie internetowej. ;) Tutaj zaznaczę, że specjalnie podałam zamiast nazwisk: X i Y, przecież grzecznie poczekam aż Filmweb zapyta się pana Roberta Kudelskiego nt. jego siostry Agnieszki, która jest tak bardzo do niego podobna, że uwierz = po prostu nie da się uznać to za kłamstwo.
(Tak, wiem, Złośliwa ze mnie Bestyja. :D )
Oooo! Dziękuję, bo Zielona byłam, a warto wiedzę poszerzać. Ps. Pan Daukszewicz - ojciec - moim zdaniem bardziej odnajdywał się przed 1989 rokiem. Jakoś bardziej mi do Tomasza Jachimka, czy Artura Andrusa. ;) Co się zaś tyczy Daukszewicza - syna - to nie wypowiem się, bo nie czuję się kompetentna. Teatralny Słoń nadepnął mi na ucho i aktor musi grać naprawdę bardzo drewnianie, żebym to zauważyła. ;)

Problem w tym, że oni chyba sami nie wiedzą co w tych ciekawostkach wpisywać :).
U niektórych gwiazd pisze czyimi są dziećmi, a u innych uważają dodanie notki za zbyteczne,
za to ciekawostka typu, że dana gwiazda reklamuje mydła czy perfumy jest dodawana bez oporów.
Widać mydło bliższe niż ojciec czy matka :/...

No, za to będę wiedziała jakich powinnam mydeł używać. :-P Wydaje mi się, że przodkiem Filmweba był portal "WarkaWeb"? "StrongWeb"? No, nazwy nie pamiętam. Na pewno chodziło o jakieś piwo w nazwie i o pokazywanie błędów w filmach. "Pokochałam" tamten portal i tą "miłość" przełożyłam na FilmWeb. Ehh! Z tego co tutaj obserwuję, to... "stara miłość nie rdzewieje". Mówię tu o czasach Matrixa i to bodajże pierwszego. ;)

Jednak Twoje słowa powinny trafić do niejakiej "selenitas", która oceniła aktora za, cytuję "nepotyzm" i przyznała mu 1, czyli brak jakichkolwiek umiejętności w grze aktorskiej itp, itd... No ludzie. Ręce opadają.

Do takich osób nie trafiają żadne słowa :) - najlepiej z góry założyć, że każdy powołuje się na znajomości, pokrewieństwo i powinowactwo, daje łapówki i kombinuje ile wlezie. Mam podejrzenie, że gdyby młody Daukszewicz korzystał na ile by się dało ze swoich niejako przyrodzonych znajomości i płynących z tego profitów na tym etapie życia miałby dużo dłuższe listę produkcji, w których wystąpił i z pewnością byłyby to produkcje wyższych lotów :). Nie wiem skąd podejrzenia o nepotyzm - jego dokonania są proporcjonalne do wieku i możliwości. Słuchałam z nim kiedyś wywiadu i wydaje się ogarnięty i skromny. Niech robi swoje, czas i dorobek zweryfikują jego talent.

Słusznie. Co tu będziemy prawić. W jeden dzień świata nie naprawimy, a widzę że koleżanka tak samo potraktowała Antoniego Pawlickiego, także... cóż. Smutne, że chodzą po tym świecie tacy ludzie. Ale masz rację- jeśli są dobrymi aktorami, to świat filmu to doceni. I tyle.

Dla jednych znanego artysty, dla innych usłużnego i uniżonego komika włądzy, biegnącego do tego kto najwięcej zapłaci.

Na jakiejś wsi zabitej dechami może ktoś zwróci na niego swoją uwage na jakąś niecałą sekundę