Czytałem kiedyś jakąś jego książkę, coś o jakimś podróżowaniu w czasie, jakaś typiarka
była główną bohaterką i nawet mi się podobało. Wziąłem się kiedyś za taką grubą (też nie
pamiętam tytułu) o ludziach co jakieś lęki odczuwali (przed ciemnością, oftalmoskopem?)
i nie przebrnąłem, nudziła mnie. Co polecacie ciekawego? Jak do tej pory czytam Kinga i
Mastertona, więc może coś w tym stylu.
Od czego zacząć, nie wiem. Ja jako pierwszą przeczytałem "Ścianę strachu", powieść średniej jakości (poza top 10, ale da się spokojnie przeczytać, klimat jest). Moim zdaniem najlepsza jest "Korzystaj z nocy" - druga część tryptyku "Moonlight Bay". Na drugim i trzecim miejscu kolejno "Intensywność" i "Odwieczny wróg". Na czwartym "Inwazja" - niesie przesłanie i wspomina o ludzkim zepsuciu, nie gorzej (a nawet lepiej) niż Kingowskie "Miasteczko Salem". Powieść o ludziach z lękami to "Nieznajomi" i stawiam ją na miejscu piątym. Na szóstym (jakżeby inaczej) "Opiekunowie", na siódmym "Grom" vel "Anioł stróż" - powieść o skrzywdzonej kobiecie i podróżach w czasie - o niej pisałeś na początku. Dalej "Fear Nothing" czyli pierwsza część tryptyku "Moonlight Bay" - polskiego tytułu (a właściwie tytułów, bo są trzy) nie podaję, gdyż każdy jest błędny. Na miejscu dziewiątym "Północ" - inna trochę niż pozostałe, ale zakończenie jest chybione i Koontz mógł je uciąć. Na miejscu dziesiątym "W okowach lodu" - cały czas coś się dzieje, postaci są ciekawe, niestety to i owo można przewidzieć. Dalej jest wspomniana "Ściana strachu", dalej "Złe miejsce" (choć postaci są raczej dziwne i w większości sympatii nie budzą). Z pozostałych, które czytałem, nie polecam ci szczególnie "Nieśmiertelnego" vel "Cieniste ognie", "Tik-Tak" i "Pieczary gromów". Warto wspomnieć zaś o "Mrocznych ścieżkach serca" (choć dość dziwna to powieść i często nuży) i "Oczach ciemności" z tego względu, że trochę z tej powieści możemy znaleźć w "Podpalaczce" Stephena Kinga.
Teraz przymierzam się do przeczytania "Ostatnich drzwi przed Niebem", a potem sięgnę po "Kątem oka".
A mi "Cieniste ognie" bardzo się podobały ze względu na makabryczne sceny, więc jeśli autor lubi literacką makabrę to po "Cieniste ognie" to wydaje mi się że może po tą książkę sięgnąć. Tylko ze jeśli chodzi o makabrę to na ogół wolę ją w wykonaniu Mastertona niż Koontza. Koontz się bardziej sprawdza w książkach takich jak Grom, czy Nieznajomi.