Mam nabite 35h i ciągle, co cutscenka, twierdzimy z żoną, że głos jest kompletnie nietrafiony do postaci, sporo za niski i dudniący. A tu proszę, pan nie dość, że sam siebie gra twarzą, to i głosem :P No cóż, jak mu Budda dał, tak ma, widać - nie jest to wypadek przy pracy dźwiękowców gry :D