to zwykłego pijaka i menela ??? kolo gdyby nie to, ze umiał pisać, zamarzł by gdzieś w zime na śmietniku.
Po pierwsze nie "te uwielbienie", a "to uwielbienie" - kto tu jest menelem?! "Gdyby nie to, że umiał pisac" - ale umiał i może dlatego, że potrafił ludzie go kochają.
A w tym "uwielbieniu" chodzi właśnie o to, że to, że mógł zamarznąc na śmietnkiu, ale nic sobie z tego nie robił i żył pełnią życia, nie zważając za nic i uważam, że przeżył to życie "do ostaniej kropli", czym niestety nie wielu z nas może się chwalic.
Bo ten człowiek naprawdę wyznawał zasadę 'Whole world or nothing', będąc królem życia.
Dokładnie rzadko sięgam po tego typu argumenty, ale urągasz zmarłemu, więc wybacz, ale:
Podczas gdy ty szanowny Blackshit wydajesz się być menelem, który przy okazji pisze charles Bukowski był pisarzem, który jedynie przy okazji był menelem jak już ktoś słusznie zauważył. I to pisarzem świetnym nie bywalcem internetowych for, (Bo nie forów) jak powiedzmy to sobie jasno mu wszyscy tutaj. Jeżeli już czepiasz się nadużywania różnych substancji to, dlaczego nie czepić się Witkacego czy Mickiewicza? Przecież oni próbowali wszystkiego!(Zwłaszcza Witkaś) a dziś uchodzą za narodowych wieszczów. Nasze Polskie poczucie moralności jest bardzo selektywne a to już bardzo źle proszę państwa. Polacy też nie są święci. A bukowski poza tym, że nie był święty był znakomitym pisarzem i zostało coś po nim. On nic nikomu już złego nie zrobi i dla mnie liczy się teraz tylko jego twórczość a nie ilość wypitego alkoholu w litrach. Tylko Bóg wie, jeśli jest jak go sądzić. Nam pozostaję tylko pochylić czoła przed jego umiłowaniem wolności i twórczością. Co swoim postem Niniejszym czynię.
do tej tam wyżej
"Po pierwsze nie "te uwielbienie", a "to uwielbienie" - kto tu jest menelem?!"
co ma menelstwo do tego błędu mądralińska?? ja na śmietniku nie spałem, gorzały dzień w dzień tez nie wale, a bukowski jak najbardziej to robił.
Zbyszek_2 - to profil bukowskiego a nie witkacego czy mickiewicza, wiec gadka jest o nim, po drugie, co z tego,ze próbowali różnych substancji?? nikt z nich nie prowadził tak zdegenerowanego życia jak bukowski,jak ćpali to z głową
kolejna sprawa jest taka, ze bukowski to zaden wybitny pisarz, warsztat jak na menela nawet ok, tylko szkoda, ze każda jego książka jest taka sama,i to o czym on pisał moze imponować jedynie zbuntowanym szczylom, którzy strugają mędrków i wielkich ruchaczy
Dla mnie Bukowski to po prostu najszczersza proza świata - czyta się ją potoczyście właśnie dzięki minimum formy. Jego powieści przypominają chaotyczne stenogramy, bezpośrednie zapisy rozmowy "menela". Proste, pozbawione wszelkiej poetyczności, ale właśnie dzięki temu takie naturalne. A wszystkie te nic nieznaczące dialogi i dziwaczne opowieści zmierzają zawsze dokądś - zazwyczaj do obnażenia żałosności świata, jakkolwiek patetycznie i nienaturalnie by to znowuż nie zabrzmiało.
Rozumiem też świetnie, że ten nieustający autotematyzm, tak jak pojawiające się elementy kiczu (zwykle jawne, czasem przypadkowe) oraz niedociągnięcia stylistyczne, może razić. Po co tylko zakładać temat o tym? Narracja u Bukowskiego, jako osobista, prywatna, nie angażuje się zupełnie w sprawy społeczne. Bukowski nie znajduje oparcia w jakichkolwiek wartościach oprócz samego siebie. Zrywa z misją społeczną i jej etosem. O co mięć więc żal do niego? Robił co chciał, pisał jak chciał, w dodatku z powieści na powieść szlifując swój warsztat. Brawa mu za to.
Mnie bardziej zastanawia czemu wchodzicie w polemike z gosciem, ktorego nick to "czarne gówno" i gosciem , ktory jest "Naczelny hejter gówna zwanego science fiction / fantasy matrixów, gwiezdnych wojen, władcy pierścieni i innych tego typu wynalazków." A paradoksem jest fakt, ze nie uznaje Bukowskiego ale "Leaving Las Vegas" z Cagem ocenil na 10 :D
Brawo hipokryto
po pierwsze, co masz do mojego nicku?? ty masz don zimek, ja mam black shit, taki miał być i tak jest, dla beki.
po drugie, co w tym złego, ze nie znoszę chłamu pokroju władcy pierscieni i innych fantasy bzdur?? ty pewnie tez masz jakies gatunki których nie lubisz, każdy ma.
teraz odnosnie "zostawić las vegas" lubie ten film a gardze bukowskim to znaczy, ze jestem hipokrytą?? heh śmieszny jesteś.
lubie ten film za klimat, historie i więź wytworzoną między głównymi bohaterami, ale nie identyfikuje sie z rola cage'a nie pochwalam tego, ze był pijakiem i spi.erdolił sobie zycie
to tylko film człowieku, mozna zrobić dobry film o żebrakach, pijakach, który mi sie spodoba, a na co dzień takim żebrakom z chęcią bym przywalił bejzbolem.
według ciebie jednak nie lubie bukowskiego to nie powinienem również lubić "zostawić las vegas" bo to film o pijaku, a jak mi sie podoba to znaczy, ze jestem hipokrytą.
brawa to sie własnie należą tobie, za tego typu rozumowanie
1. Nicki tego typu pokazuja poziom osob ktore je reprezentuja.
2. Wg. urban dictionary : "(ang. "hater") Zazdrosny koleś który nie potrafi cieszyć sie sukcesem kogoś innego, dlatego próbuje wytknąć w nim wszystkie możliwe wady. " - zaden wyznacznik ale cos na rzeczy musi byc jesli ludzie punktuja dla tej definicji.
3. Esencja tego calego postu jest fakt, ze wiekszosc osob ma w dupie jakie zycie maja aktorzy, pisarze itd. Skupiaja sie na tym co rzeczywiscie stworzyli a czy byli to cpuni czy pijacy whatever. Mam olac ksiazki Dostojewskiego bo autor mial postawy antypolskie? Czy Witkacego bo cpal? Idac Twoim tokiem rozumowania : przeciez gdyby Witkacy nie pisal to pewnie by sie zacpal. No i ?
1.hahaha, na podstawie nicka potrafisz stwierdzic jaki poziom dana osoba reprezentuje?? nie no, zajebisty jestes.
2. mało mnie obchodzi jakies urban dictionary, hate to nienawidzić, więc hater osoba nienawidząca, a ja własnie tego syfu fantasy nienawidzę.
3. większość moze i tak, ale ja nie jestem większość, no i o co ten bukowski tworzył takiego?? marne historyjki starego pijaka, który jeszcze pozował na wielkiego ruchacza, i w każdej ksiazce o tym samym
a o witkacym pisałem juz wczesniej, nie chce mi sie powtarzać, poza tym to całkiem inna liga niż bukowski, znacznie wyższa oczywiscie, to samo tyczy sie dostojewskiego .
1. Wiem, na codzien ociekam :D
2/3. Zapetlone kolo, mysle, ze jesli bys chcial zmienic zdanie bys je dawno zmienil albo otworzyl sie na zdanie innych, gadanie w kolko o tym jest tylko nuzace dla osob, ktore tu wejda. Gustu nie zmienisz i jak widac podejscia tez. Pointless
Pozdro
ty tez pozowałeś na hmm tzw "ruchacza" w naszej rozmowie a u innych ci przeszkadza? pewnie mu zazdrościsz :)
a ja nigdzie sie nie przechwalałem i nie pisałem, ze rucham co popadnie, a to, ze używam prezerwatyw(bo pewnie o to znowu ci chodzi) nie czyni mnie ruchaczem.
jak cię interesuje taka tematyka , to weź się za henrego millera( np trylogia różoukrzyżowanie)( ostra erotyka w intelektualnym sosie)
millera znam ze zwrotnika raka i czarnej wiosny, o klase lepszy od bukowskiego.
na półce została mi jeszcze 3 czesc cyklu, zwrotnik koziorożca, jak ją sprawdze, to sie zabiore za wymienioną przez ciebie trylogie
Twój główny argument przeciwko Bukowskiemu, z którym wyjeżdżasz już w pierwszym poście to że "był menelem". Wnioskuje że nie czytałeś niczego co napisał a jeśli nawet to nie rozumiesz nic z tego co chciał przekazać. Bo to że był, jak to napisałeś "menelem", alkoholikiem to odrazu musi oznaczać że był nic nie warty ? Kim w takim razie trzeba być i ile mieć w portfelu żeby cieszyć się twoim uznaniem ? Z tym właśnie Bukowski walczył w swoich książkach, z cudzymi, narzuconymi przez system wartościami i normami według których trzeba żyć bo inaczej ludzie tacy jak ty - BlackShit, zaczną wytykać palcami i krytykować. On miał to gdzieś i żył tak jak jemu pasowało i pewnie z tąd to całe "uwielbienie".
Jeśli powieliłem czyjeś zdanie to sory, nie chciało mi się czytać wszystkich wpisów
czytałem, co prawda nie dużo, gdyż przy tekstach typu -
"wcisnałem sie w jeszcze gorący tyłeczek betty", "przycisnąłem ją do krawędzi zlewu i zacząłem ocierać się o nią ku*asem", chce mi sie rzygać, takimi tekstami moze bym sie jarał jakbym miał 15 lat, nie 23
poza tym słyszałem od wielu, ze kazda ksiazka bukowskiego jest o tym samym, zmieniają sie jedynie imiona i nazwiska
"napisałeś "menelem", alkoholikiem to odrazu musi oznaczać że był nic nie warty ? Kim w takim razie trzeba być i ile mieć w portfelu żeby cieszyć się twoim uznaniem ? "
nie byc menelem przede wszystkim, menele, alkoholicy, degeneraci społeczni, meliniarze przesiadujący całe dnie w barze, to nie jest według mnie górnolotne towarzystwo.
ale co kto lubi, jeden woli pasztet podlaski, drugi kawior i trufle
Bardzo wrażliwy jesteś bo ja sam nie widze nic obrzydliwego w jego książkach. Ciekawe że przytoczyłeś akurat taki cytat bo nie koniecznie za takie teksty Bukowski jest poważany. Jeżeli jedyne co wyciągnąłeś z lektury to kwestie o ocieraniu ku_asem to bym obstawiał że jednak masz 15 lat, nie 23. Szkoda że nie poczytałeś więcej, przeczytałbyś może ten fragment: "Sama myśl o tym, że znowu znajde się naprzeciw jakiegoś siedzącego za biurkiem faceta i będa musiał opowiadać, jak mi zależy na pracy, jakie mam nadzwyczajne kwalifikacje, była dla mnie nie do zniesienia. Powiem szczerze: byłem przerażony życiem, tym wszystkim, co człowiek zmuszony jest robić tylko po to, by mieć na jakąś strawę, kąt i odzienie. Dlatego właśnie nie wstawałem z łóżka i piłem. Kiedy pijesz, to świat nadal gdzieś tam sobie istnieje, ale przynajmniej na chwile zdejmuje ci nogę z gardła" albo "Życie jest tak dobre jak dobrym pozwolisz mu być". Mógłbym ci wypisać jeszcze dziesiątki cytatów ale nie mam czasu szukać po książkach.
Ludzie którzy opowiadali ci że każda jego książka jest o tym samym, mieli racje bo jest o życiu a życie jest szare i w 80% takie same. Na tym zresztą polega literatura faktu, opisuje rzeczywistość taką jaka jest i chodzi o to jak autor potrarfi to przedstawić a moim zdaniem Bukowski robi to perfekcyjnie. Co do drugiego postu to nie komentuje bo bym się musiał powtarzać
P.s swoją drogą dość mocno obstajesz przy swoim, zważywszy na fakt że nie czytałeś zbyt wiele
w zupełnosci mi wystarcza to co przeczytałem.
tak jak wspominałem, seksualne przechwałki alkoholika-menela nie robią na mnie wrażenia.
to co zacytowałeś, to też nic innego jak jechanie po ludziach w korporacjach, którzy mają ciepłe posadki i jest im z tym dobrze, nuda i nic więcej.
poza tym szczerze już wolę robić w korpo i być trybikiem w machinie, niż zapijaczonym menelem, który krzyczy jaki to on jest niebanalny i pierd*li te całe szybkie, konsumpcyjne życie.
bukowski nie ma mi nic do zaoferowania, więc nie widze sensu w dalszym zgłębianiu jego twórczości.
"to co zacytowałeś, to też nic innego jak jechanie po ludziach w korporacjach, którzy mają ciepłe posadki i jest im z tym dobrze, nuda i nic więcej.
poza tym szczerze już wolę robić w korpo i być trybikiem w machinie, niż zapijaczonym menelem, który krzyczy jaki to on jest niebanalny i pierd*li te całe szybkie, konsumpcyjne życie." - o właśnie, od tego trzeba było wyjść zanim jeszcze zacząłeś ten temat. Jeżeli tak jest to trudno oczekiwać żeby Bukowski robił na tobie wrażenie - jakbyś się zastanawiał to w żadnym wypadku cię nie krytykuje, to twoja sprawa.
Moglibyśmy się spierać jeszcze z rok na tym forum czy miał odpowiednie podejście czy nie ale to nie ma sensu bo wszystko sprowadza się do tego że każdy żyje tak jak mu pasuje.
A w ogole to co rozumiesz przez słowo menel ? Bukowski pił, nie był eleganckim człowiekiem sukcesu ale nie był też bezdomnym. Oile wiadomo to nie śmierdział moczem, jak wsiadał do autobusu to ludzie nie uciekali na drugą strone no i jakby nie patrzeć chodził do pracy. Co prawda często je zmieniał ale nie żebrał na ulicy.
Przeczytałem prawie wszystkie książki Bukowskiego wydane w Polsce i jakoś nie miałem wrażenia, że się czymkolwiek przechwalał.
Pierwsze zdanie "Kobiet": "Miałem pięćdziesiątkę na karku i od czterech lat nie byłem w łóżku z kobietą". Było jeszcze sporo anegdot, którymi ludzie skłonni do przechwałek raczej by się nie chlubili, więc akurat ten zarzut jest kompletnie nietrafiony.
Miał wielki dystans do siebie i do świata, za to lubię jego twórczość (a jestem abstynentem)
"wolę robić w korpo i być trybikiem w machinie, niż zapijaczonym menelem"
a w innym temacie: "mam więcej szacunku do dziwek niż np do pracowników urzędu skarbowego"
Strasznie pokręcony system wartości.
BlackShit od początku tego tematu udowadnia swój brak konsekwencji i to że właściwie sam nie wie po co zakładał ten wątek. Kolejne dziecko internetu które nie ma żadnych argumentów ale wie że ma prawo wygłaszać opinie w sieci, bez względu na to jak głupie one są. Przykład choćby taki jak podałeś albo z innymi pisarzami - "Bukowski jest menelem i degeneratem społecznym bo pił, przesiadywał w spelunach i używał plugawego języka", dlatego gość nie lubi jego książek. Za to Dostojewski ktorego kolega BlackShit tak chwali, opisywał tą samą warstwę społeczną, był alkoholikiem, hazardzistą u ktorego przekleństwa i profanacja były znakiem rozpoznawczym, to już znacznie wyższa liga. To samo Henry Miller równie ubóstwiany przez naszego bohatera. Krótko mówiąc nic tam sie nie trzyma kupy