Ludzie lubią koloryzować, a marne spekulacje nie są przyjęte. Oficjalnie: Zgon nastąpił na skutek obrzęku mózgu po zażyciu tabletki przeciwbólowej.
Witam ,
achhhh to bardzo proste - ja Wam to zaraz wytlumacze jak to bylo:
Po pierwsze - primo - (opis dot. glownie tego co dzialo sie tamtej nocy gdy Bruise kitnal w kalendarz) -
Bruise lubil se walnac drinka zanim pociupcia - wiec tak tez zrobil tamtej nocy. Po malym dobrym bara-bara z jedna z wielu kochanek jakie mial, zapalil se skreta (to byla ponoc jakas mocniejsza odmiana haszyszu, ktora wczesniej dal mu kolega- aktor James Coburn). Niestety Bruise nie wiedzial, ze na te odmiane haszyszu jego organizm zle zareaguje - tzn. silnym bolem glowy. Poniewaz EGO Bruisa nie pozwalalo mu na przyjecie do wiadomosci, ze jest tylko czlowiekiem - zignorowal ten bol i dalej baraszkowal z kochanka. W pewnym momencie bol glowy byl za silny wiec kochanka Bruisa podala mu lek przeciwbolowy, ktory niezniszczalny Bruise popil alkoholem. No i bara-bara dalej - tego bylo juz za wiele wiec u szczytu kopulacji Bruise traci przytomnosc, a kochanka panikuje i zamiast od razu wezwac pogotowie to dzwoni do znajomego z prosba o porade co robic....Gdy ten znajomy przyjezdza - by ocenic sytuacje - dopiero wtedy dochodza do wniosku, ze nie sa w stanie obudzic Bruisa sami i w koncu wzywaja karetke - ale dla Bruisa niezniszczalnego jest juz za pozno...
Nieoficjalny werdykt - smierc na skutek reakcji alergicznej wywolujacej obrzek mozgu - co spowodowalo polaczenie haszyszu, leku przeciwbolowego i gorzaly, do tego tez przyczynilo sie jednoczesne napiecie seksualne obciazajace prace serca.
Oficjalny werdykt dla publicznej wiadomosci zredukowano do: bolu glowy- zazycie leku-alergii na lek- smierc na skutek obrzeku mozgu....Odpowiedzcie sobie na pytanie dlaczego podano do wiadomosci tylko czesc prawdy....Wiadomo - chodzilo o ochrone legendy Bruisa (czyli takze kase jaka mozna jeszcze bylo natluc mimo wszystko ze Bruise fiknal w tak kompromoitujacych okolicznosciach) i takze pewne formy kulturowe w Chinach, ktore nakazuja aby chronic dobre imie rodziny ktora zostala dotknieta bolesna strata....
Trzeba dodac, ze Bruise prowadzil superhiperultraszybkie zycie w tamtym okresie tj. pod koniec zycia - tzn. dziesiatki kochanek - ktore trzeba regularnie zadowalac, zabojcze treningi, stresujacy plan filmowy, uzeranie sie z mafia Chinska (filmowo-triadowo-azjatycko-niewiadomojaka), do tego mial zdiagnozwane poczatki epilepsji na skutek uderzen w glowe na sparingach, no i jeszcze nieustanna walka z amerykanskimi uprzedzeniami do azjatyckich aktorow, niezapomnijmy dodac - zdradliwi przyjaciele czyhajacy na swoj udzial w sukcesie kolegi Bruisa no i pewnie wiele innych....
Kocham Bruisa tak jak i Wy - ale on byl tylko czlowiekiem , co sam wiele razy podkreslal w wywiadach- czlowiekiem z wadami, kompleksami, moze nawet ukryta depresja etc. Tak sie sklada, ze byl tez inteligentny i utalentowany, wyjatkowo utalentowany w tym co robil i co przekazywal w filmie i swiecie sztuk walki - ale czy cos wiecej? - co to kogo obchodzi - Wszyscy i tak beda nadal wierzyc w mit WIELKIEGO MISTRZA BRUCE'a LEE. To, ze korzystal z zycia tak jak chcial (tzn. kochanki, haszysz, dogadzanie swemu ego - np. walczac zawsze z przeciwnikami slabszymi i niedoswiadczonymi, nigdy w turniejach) przy tym gloszac idee, ktorych sam nie przestrzegal lub tylko wybiorczo...- tego nikt nie mowi glosno - a szkoda
Fajna inspiracje Bruise stanowi - dlaczego? Bo TAK i juz...ludzie - czytajmy a dowiemy sie wiecej...
Bruise Li to jednak paradoksalnie (mimo spektakularnych wyczynow ekranowo-sportowych) typowy przyklad na powiedzenie - rob tak jak mowie, nie tak jak robie....
ok, koniec monologu mego ego-proncia....
Dobranoc...
Teraz troche prosciej apropos pytania na samej gorze:
Kto go zabil? - popelnil metaforyczne zakamuflowane seppuku (w celu zrozumienia - czytaj post wyzej)
Jak? - za szybko i bezmyslnie
Za co - za darmo i w ogole bez potrzeby
nie wiem co to stara bo mam dwoch tatuf, a wiem to wszystko bo moj pies zna chinski i czytamy razem oryginalne xsiazki o Bruisie i popalamy se przy tym haszysz...
Z tego co przeczytalem primoultimo widze, ze lepiej klasc sie grzecznie wczesniej spac niz wypisywac po nocach stek niczym nie uzasadnionych bzdur,jake padly spod twojej klawiatury. Matko z ojcem , podaj mi prosze linki do tych wywiadow i te tytuły oryg.ksiazek,ktore czytales. Przez takich nie prof.wypowiadajacych sie paprakow snujacych wlasne chore teorie ludzie maja potem skrzywiony obraz postaci,ktora wyrasta ponad przecietnosc (mimo ludzkich wad jak to ujales). Nie mow ,ze kochasz Bruce'a tak jak "Wy",bo to w moim pojeciu spaczona milosc. Zero argumentow,zero faktow,lecz same puste slowa - dramat internauty,bo tylko tak mozna okreslic ten przypadek.
Jak wiadomo media od zarania dziejow jak i sami ludzie karmili sie skandalami i karmic beda,stad tez pojawiajace sie w prasie nazwiska kobiece chetnie laczane z Lee. Bety Ping miala swojego czasu opinie "famfatelle" i zarzucano jej kontakty z ciemnym swiatkiem showbiznesu tak wiec mozliwa jest teoria,iz by to ona mogla otruc Bruce'a ( z zazdrosci,obiecanej nagrody itd. teorii mozna sobie dorabiac) co nie zmiena faktu,ze to kolejna teoria (w gwoli odp.uzytkownikowi zadajacemu pytanie"kto zabil"). Faktem niezbitym jest,ze Bruce Lee mial wykupiana polise na zycie wysokosci 1 mld.dolarow lecz w przypadku kiedy stwierdzono by zgon poprzez przedawkowanie narkotykow,polisa mialaby automat.wygasnąć. Ciekawastka jest,ze sekcja odbyla sie 3 miesiace po zgonie pod silnym naciskiem opinii publicznej. Odsylam rownierz ambitnych internautów do porownania wypowiedzi lekarzy,ktorzy leczyli Bruce'a w momentach jego zapasci czy samego zgonu( orzeczenia lekarskie nie sa jednoznaczne,gubia sie w swojej spojnosci przez co przestaja byc wiarygodne )
Chcialbym zobaczyc dowod,iz Bruce mial zdiagnozowane paczatki epilepsji,bo nigdzie o tym nie czytalem,a takie zdanie na tym forum padlo.Zadam dowodu !
"To, ze korzystal z zycia tak jak chcial (tzn. kochanki, haszysz, dogadzanie swemu ego - np. walczac zawsze z przeciwnikami slabszymi i niedoswiadczonymi, nigdy w turniejach) przy tym gloszac idee, ktorych sam nie przestrzegal lub tylko wybiorczo...- tego nikt nie mowi glosno - a szkoda".... a ja jestem biskupem ... poprosze o dowody a nie jałowe biadolenie po nocach za przeproszeniem , bo tego inteligentny czlowiek nie jest w stanie przyjac do wiadomosci.
Odpowiedz do uzytkownika klonex: nie to pies z mojego d... ska pali - to bardziej 'harkorowe' no nie? Snij blogim snem nieswiadomosci dalej i bujaj w oblokach lub ujrzyj prawde i nie oszukuj sie dluzej na temat Bruisa - Twoj wybor....
Odpowiedz do uzytkownika Jaro_filmweb: Chyba jednak jestes biskupem....jesli nie, to maly wysilek czytani tego i owego uswiadomi Ci to wkrotce...
A poza tym:
1 dzieki za sugestie kladzenia sie wczesniej spac - rozwaze kiedy zmienie prace na tryb dzienny
2 milosc moze i wypaczona ale w koncu kocha sie mimo wszystko a nie za cos....Gdyby nie Bruise to dzisiaj bylbym trupem wiec zalezy mi na tym by ludzie wiedzieli, ze on tez byl czlowiekiem - z wadami i slabosciami, zagubionym emocjonalnie i nieszczesliwym w glebi duszy....
3 jesli jestem paprakiem snujacym cokolwiek to Ty przemily Jaro masz przytwierdzone na stale ciezkie klapy na oczach, uszach i moze jeszcze zbyt male napowietrzenie na mozg - bo nie wnioskujesz logicznie najwyrazniej...
Stek bzdur? Niczym nieuzasadnionych? Dramat internautow dotyczy Was ludzie- slepi fani Bruisa dopoki nie przejrzycie na oczy....
Wystarcza dwa nazwiska aby dotrzec do zrodel - nawet w internecie (dla ksiazkoopornych i obcym jezykom-odpornych)
aby wszystko co napisalem samemu poczytac w oryginale lub w pirackim przekladzie:
TOM BLEECKER, DAViS MILLER - dobranoc i slodkich lektur - a tak serio to tylko wierzcholek gory lodowej....
Polecam te ksiazki niedowiarkom, a takze te nie tylko stricte o Bruisie ( jak np. The Zen of Muhammad Ali) ale tez te, ktore traktuja o swiecie hollywood z lat 60 i 70...do ktorego wyjatkowo aspirowal Bruise - tam beda argumenty i fakty (nawet kopie dokumentow med. i ''niewygodnych'' niepublikowanych zdjec), ktore kazdy polglowek moze polaczyc w calosc i wywnioskowac co i jak z prawdziwym Bruisem, nie tym filmowym,...
Zadasz czlowieku dowodow? Dowody - to w sadzie na rozprawie...
A tak apropos - gdzie sa dowody na to ze Bruise walczyl z kimkolwiek utytulowanym lub znanym? Ha, nigdzie! Istnieja jedynie dowody na jego przecietne umiejetnosci boxerskie na filmie jego autorstwa gdzie uderza nieporadnie w worek typu heavy-bag - kazdy sredniozaawansowany puncher ma ubaw na ten widok...Na filmie kung fu to i ja moge tez skopac samego Van Damme'a....
Gwoli scislosci - dowody na to ze mial kochanki?- pogrzeb czlowieku w biografiach Nory Miao, Mari Yi, Angely Mao, zony Joe Lewisa (nie pamietam jej imienia juz) - bo to ze Betty byla jedna z ulubionych i ostatnich kochanek, ktora "pomogla'' mu zejsc w watpliwy wciaz sposob wie kazdy delikatnie zorientowany cwiok...
A moze bezrobotnych nie stac na drogie ksiazki? To co moze jeszcze kopie przeslac Wam w pdf?
Dorosnijcie ludzie - zdejmijcie rozowe okulary wreszcie...
Bruise byl rewolucjonista ale tylko w KONCEPCJI sztuk walki (czapki z glow) - jako wykonawca byl imponujacy (zwlaszcza na ekranie) ale wciaz przecietny na tle zawodowcow...
Jego slepe dazenie do doskonalosci (wyimaginowanej i chorej w zdecydowanej mierze) zagubiona i niespelna racjonalnego postrzegania osobowosc i wyolbrzymione EGO(kto usuwa sobie gruczoly potne na wlasne zyczenie?, kto uprawiajac mordercze treningi i prawie nic nie je, kto ignoruje bezwzgledne zalecenia lekarza, ktory przewiduje najgorsze przy dalszym takim trybie zycia?) doprowadza do smierci przy nadazajacej sie okazji...
Dobra, czas do robo - wiec czekam na ripostei na , ktore odpisze okolo 4 lub 5
Oj nie nie , nie wystarcza te dwa nazwiska moj drogi. Linda rozwiodla sie z tym paprakiem,bo wykozystal jej slawe,pisal nieprawde w swojej ksiazce. Ciekaw jestem i jakie Ci niewygodne,niepublikowane zdj chodzi :)
a, i pozostawmy temat milosci bo to za duze slowo na ta konwers.
"Zadasz czlowieku dowodow? Dowody - to w sadzie na rozprawie..." - bardzo trafna i wyczerpujaca odp.na poziomie
"A tak apropos - gdzie sa dowody na to ze Bruise walczyl z kimkolwiek utytulowanym lub znanym? Ha, nigdzie! Istnieja jedynie dowody na jego przecietne umiejetnosci boxerskie na filmie jego autorstwa gdzie uderza nieporadnie w worek typu heavy-bag - kazdy sredniozaawansowany puncher ma ubaw na ten widok...Na filmie kung fu to i ja moge tez skopac samego Van Damme'a...." - jako kochajacy "Bruisie" zapewne wiesz jaki "Bruisie" mial poglad i zdanie na temat turniejow org.w czasach,w ktorych zyl i nie musze sie rozwijac dalej z ta mysla. Nie znam ani jednego sredniozaawansowanego boksera,ktory ma ubaw na widok tego filmu z youtube,o ktorym mowisz a obracam sie w srodowisku fighterow. Mozesz skopac samego Van Damme'a ale zapewne bylby to kabaret a nie film kung fu wnioskujac po twoich wypowiedziach.
"A moze bezrobotnych nie stac na drogie ksiazki? To co moze jeszcze kopie przeslac Wam w pdf?" - nieudana prowokacja pracujacego po nocach internauty ( ping pong )
"Bruise byl rewolucjonista ale tylko w KONCEPCJI sztuk walki (czapki z glow) - jako wykonawca byl imponujacy (zwlaszcza na ekranie) ale wciaz przecietny na tle zawodowcow..." odsylam do wywiadu,w ktorym Bruce jasno i klarownie wyjasnia na cym polega sport a na czym walka w czystym tego slowa pojeciu ( zaczysz nuzyc swoim nietrafionym blednym powtarzaniem sie ) Jednym slowem , nic nie wniosles ze swoich wywodow. Pisz dalej, powodzenia.
Oj widze JAro ze, piszesz dla pisania tylko...
1 Wyszukiwanie spellingow - jakie to ambitne - czy slyszales kiedys o ironii?
2 Gdybys raczyl przeczytac moj post dokladniej to dopatrzylbys sie wiekszej liczby nazwisk niz 2 - ale to pewnie dla Ciebie za trudne - czytac miedzy wierszami - lub po lebkach , co lepsze?
3 OPINIE Bruisa - juz o tym pisalem sto lat temu - Bruise duzo mowil, ale nie wszystko chyba szczerze, robil czesto calkiem odwrotnie niz to co glosil, takze nigdzie mnie nie trzeba odsylac bo znam cala mase wywiadow z Nim i wiem COS o tym co glosil, a nie zwykle 'cos tam cos' jak wiekszosc jego ' fanuf'
Co mnie obchodzi jakis rozwod Lindy z Bleeckerem? Wiekszosc faktow, ktore podaje Bleecker znajduje swoj odpowiednik u takich gosci jak Miller, Lewis czy LeBell. Czytales te ksiazki czy tylko 'slyszales od kogos kto slyszal ze...' -bo to zakrawa na IGNORANCJE do potegi n-tej
Jak juz napomknalem wczesniej, dalem Wam mape - jak dotrzec do materialow i w koncu otworzyc oczy- ale za reke prowadzic nie bede...
Niektorym odpowiada blogi stan nieswiadomosci - Wiecie co = NIC na sile...OK?
Jeszcze apropos fighterow w srodowisku, ktorych ponoc sie Wacpan obracasz - to musza byc jacys przekolesie, ktorzy daja Ci wycisk w klubie lokalnym i masz do nich SZACUN - bo to eksperty?
Zgadnij skad u mnie zainteresowanie Brucem i czy wiesz kto to jest Bob Breen? Znam jego prywatne zdanie o Bruisie i prawdziwym Bruce Lee - domysl sie jakie jest...
NO WAY AS WAY - czyli nie szukaj drogi - ona sama cie znajdzie (kapujesz dowolne tlumaczenie czy mam przedstawic wykres?)
Pozdrawiam i zycze powodzenia w dazeniu do prawdy...
Adios szukajacym w ciemnosciach....
Chlopie ! Brak mi juz slow , czy ty tak naprawde jestes tak oporny na logiczne rozumowanie i przyjmowanie faktow .
Przeczytaj co ty wogole wypisujesz na tym forum. Straszysz ksiazkami , biografiami , znajomoscia prywatnych zdan itd z ktorych nic nie wynika ! Kazdy fan, bardziej lub mniej zafascynowany biografia Bruce Lee ktory drazy temat , czytal ksiazki,ogladal wywiady ludzi,krtorzy obracali sie w zyciu Lee czy tez badz epizodycznie lub woglole itd , widzieli filmy,nagrania i Bog wie jeszcze jakie inne srodki przekazu inf, ale ty nadal krazysz wokol sedna sprawy i wysmiewasz fanow Bruce Lee. Mnie nie zdalales przekonac i wydaje mi sie ze reszty rownierz co do swojej wizji ( jakze nie trafnej ) smierci Bruce Lee. Aha , i myslisz sie z tymi szczeniackimi domyslami w kwestii fighterow . Sztuki Walki to nie tylko lokalny klub. Jarosław (LEGOLAS) Zubelewicz, miło poznać primoultimo ,ten bez klapek na oczach :). Jeszcze jedno : nie musisz mi rysowac wykresu i kapuje Twoje dowolne tlumaczenie panie " czyli " :):):) ale ja wole - BRAK DROGI DROGĄ - stanowczo lepiej brzmi ;) milej pracy .
Co Ty chłopcze wiesz o życiu? Raz, że Bruce był nieskazitelny, więc niemożliwe jest, żeby pił, ćpał i bzykał kogoś innego niż własna żona. Dwa - Bruce n ie był zwykłym człowiekiem jak piszesz, tylko półbogiem-półsmokiem i żadna mieszanka mikstur zabić go nie mogła . Trzy - Bruce zginął pod wpływem ciosu wibrującej pięści, który zadano mu jeszcze w latach 60-tych ( cios taki działa z opóźnieniem ). Po czwarte wreszcie, Bruce chciał wtedy umrzeć, godził się na to, bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyśli nawet, że Bruce mógłby być zabity przez cios zwykłego śmiertelnika ( niezwykłego także nie ).
Ciężko się pogodzić...ale prawda jest taka że spekulacje są różne-były,są i będą-ale my,ludzie,fani,publika...nigdy nie dowiemy się prawdy,tej czystej bez żadnych rewelacji "gratis".
nie, ciężko się pogodzić z tym, że nie jarzysz jej wypowiedzi
sorki, nie mogłem xd czasami jakoś nie mogę przepuścić xd xd
...niepotrzebna moja złośliwość,przepraszam....ciężko się pogodzić że wciąż krążą spekulacje na temat śmierci znanych osób,często zupełnie absurdalne,tymczasem prawdę zna tylko rodzina i tak zostanie...
...a ciekawe ile albo co wypiłeś że piszesz bzdury ;-) Tym bardziej ani ironiczne,ani prowokujące tylko po prostu-głupie i bez sensu....zastanawia mnie czy tacy jak ty posiadają cenny narząd którego nazwa brzmi - MÓZG