Faktycznie,Sharona jest lepsza od Natalie,zwłaszcza aktorką lepszą jest Schram.Ale nie powiedziałbym,że jest 1000000% lepsza.
Przede wszystkim Sharona w dużo bardziej naturalny sposób odnosiła się do Monka, nazywając go po prostu "Adrian". U Natalie cholernie irytuje to ciągłe "misterMonkowanie", nawet w sytuacjach zupełnie do tego nieprzystających (zwłaszcza po kilkuletniej współpracy).
Różnica wieku, czy stosunek szef - podwładny nie ma tu nic do rzeczy - Adrian jest jak duże dziecko (a Sharona jest młodsza od Natalie - przynajmniej prywatnie).
Różnice pomiędzy Sharoną a Natalie są dokładnie ukazane w odcinku "Pan Monk i Sharona" z ósmego sezonu. Jeśli ktoś chce, może go sobie obejrzeć - a nuż wysunie jakieś wnioski.
Po pewnym czasie przyzwyczaiłam się do Nathalie, ale też wolę Sharonę. Jej postać była skonstruowana bardziej prawdziwie, była zaczepiona w różne konteksty, widzieliśmy ją jako osobę. Podobała mi się też jej relacja z Monkiem. Traktowała go bardzo serio. Nathalie potem też, ale na początku trochę się odnosiła do niego jak do dziecka. Poza tym fajne było to w Sharonie, że była jakby uzupełnieniem Monka, wiadomo że serial był o nim, a ona jest jego pielęgniarką, asystentką, przyjaciółką. A Nathalie bardziej się wybija na samodzielną postać, trochę taka zadziorna, wojownicza - myślę, że to mniej pasuje do Monka. No i przy NAthalie reżyser czasem w niektórych sekundach puszcza do nas oko, jakby coś mogło między nimi się narodzić. Mam takie wrażęnie. Z Sharoną tego nie było i to również było moim zdaniem lepsze.
Z Sharon były ciekawsze odcinki po za tym Sharona potrafiła sir postawić Adrianowi a Natalie ( też dobra postać) trochę mu pobłarzała .