Studentka laureata Oscara uniknie batów. "Bohater" to plagiat?

Deadline / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Studentka+laureata+Oscara+uniknie+bat%C3%B3w.+%22Bohater%22+to+plagiat-146068
Studentka laureata Oscara uniknie batów. "Bohater" to plagiat?
źródło: Getty Images
autor: Jeffrey Mayer
Interesujące doniesienia docierają do nas z Iranu, gdzie studentka Asghara Farhadiego, laureata Oscara za "Klienta", oskarża go o kradzież pomysłu na film. Chodzi o nagrodzonego Grand Prix w Cannes "Bohatera". Wszystko wskazuje na to, że Azadeh Masihzadeh odniosła pierwsze sądowe zwycięstwa. A to oznacza, że uniknęła grożącej jej kary ponad 70 batów.

O co oskarżany jest Asghar Farhadi?



Azadeh Masihzadeh, która wytoczyła proces reżyserowi "Bohatera", twierdzi, że film Farhadiego bazuje na historii z jej filmu dokumentalnego "All Winners, All Losers".

Masihzadeh w 2014 roku uczestniczyła w prowadzonym przez Farhadiego kursie reżyserii. W ramach zajęć studenci mieli przygotować krótki dokument na temat "oddanie zagubionej rzeczy", wykorzystując prawdziwe sprawy osób, które oddały właścicielom przedmioty lub pieniądze.

Masihzadeh za swój temat wzięła historię Shokri, który przebywał w więzieniu za długi w jej rodzinnym mieście. Na przepustce Shokri znalazł torbę ze złotem i postanowił odnaleźć właścicielkę. Całą historię przedstawiła na zajęciach, na których był obecny Farhadi.

Bohater dokumentu Masihzadeh niezależnie od niej również pozwał reżysera. Twierdzi, że "Bohater" oczernia go, więc skarży Farhadiego o zniesławienie.

Farhadi nie przyznaje się do winy i sam wytoczył proces byłej studentce o zniesławienie. Jego prawnicy twierdzą, że punktem wyjścia dla "Bohatera" są dwie linijki tekstu ze sztuki Bertolta Brechta "Życie Galileusza". Kiedy wrócił do pomysłu, postanowił film zbudować na własnej interpretacji historii Shokriego. Prawnicy podkreślają jednak, że bazował na artykułach prasowych opublikowanych jeszcze przed kursem, w którym uczestniczyła Azadeh Masihzadeh.

Farhadi twierdzi również, że nie kontaktował się z Shokrim w sprawie wykorzystania jego historii, ponieważ jego bohater w ogóle go nie przypomina, a pod wieloma względami jest wręcz jego przeciwieństwem.


Co zadecydował sąd?



Azadeh Masihzadeh przekazała mediom, że pozew o zniesławienie, jaki złożył Farhadi, został przez sąd oddalony. Tym samym kobiecie nie grozi już kara batów.

Nieco bardziej skomplikowana jest sprawa jej pozwu o plagiat. Według doniesień medialnych z Iraku, Farhadi został uznany za winnego. Prawnik reżysera przekonuje jednak, że nie jest to końcowy werdykt, a jedynie jedna z decyzji podjętych w trakcie procesu. Z innych źródeł wynika natomiast, że po rozpatrzeniu winy sąd drugiej instancji zajmie się zasądzeniem kary.

Wydaje się jednak, że dla Masihzadeh jest to jedynie moralne zwycięstwo. Kobieta domagała się części wpływów z "Bohatera", na co sąd miał się nie zgodzić.

Zwiastun filmu "Bohater"