To operatorzy sieci kablowych mają powody żądać od TVP opłat za reemisję jej programów, bo utrzymywanie sieci i ich modernizacja kosztuje. Powiedział PAP szef zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej Jerzy Straszewski.
Odniósł się w ten sposób do stanowiska TVP wobec operatorów sieci kablowych i platform cyfrowych. TVP chciałaby, aby operatorzy obniżyli o połowę opłaty za swój pakiet podstawowy (w jego skład wchodzą m.in. główne programy Telewizji Polskiej) lub w ogóle stworzyli nowy pakiet podstawowy, tylko z programami TVP. Byłby on bezpłatny dla tych klientów kablówek i platform cyfrowych, którzy płacą abonament rtv.
TVP tłumaczy to tym, że jeżeli klient płaci abonament rtv, to nie powinien jeszcze raz - wraz z opłatą za dostęp do telewizji kablowej czy cyfrowej - płacić za programy TVP.
Straszewski uważa jednak, że "wszystko coś kosztuje. Dlatego nie można nam nakazać, żebyśmy zrobili coś za darmo dla TVP, tylko dlatego, że pobiera ona abonament radiowo-telewizyjny". Przypomniał on, że za nadawanie programów drogą naziemną TVP płaci duże pieniądze spółce TP Emiel.
Według Straszewskiego, dyrektywa UE z 2002 r. mówi, że za obowiązek nadawania jakichś programów w pierwszej kolejności (taki obowiązek mają kablówki w stosunku do głównych programów TVP) operatorzy mogą pobierać opłatę od nadawcy. Zaznaczył, że póki co operatorzy nie domagają się od TVP żadnych pieniędzy za użyczenie sieci.
Dodał, że "można sobie wyobrazić" sytuację, w której sieci kablowe wyłączą programy TVP na jej życzenie. "Zapytałbym jednak Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy byłoby to zgodne z prawem" - zaznaczył Straszewski. Jego zdaniem, "podmioty działające na rynku mediów elektronicznych nie powinny uzurpować sobie prawa do ustalania zasad tego rynku".