Od 25 listopada zapraszamy na Tydzień Nowego Kina Argentyńskiego. Na otwarcie "Honorowy obywatel" Mariano Cohna i Gastóna Duprata. Nowość w programie wrocławskiego
Kina Nowe Horyzonty! Ambasada Republiki Argentyny i Stowarzyszenie Nowe Horyzonty zapraszają w dniach 25 listopada-1 grudnia na Tydzień Nowego Kina Argentyńskiego. W programie przeglądu znalazło się 11 filmów z ostatnich lat prezentowanych na największych światowych festiwalach - w Cannes, Wenecji i Berlinie. Na zakończenie odbędzie się spotkanie z
Gastónem Solnickim, reżyserem filmu
"Sinobrody".
Jak mały okazuje się światek - film o nas, Polsce A.D. 2016, przychodzi z Argentyny. Rozegrany z cicha pęk, bezkompromisowy, drapieżny. Scenariusz do tego filmu mógłby napisać Głowacki, reżyserem mógłby być Piwowski. Tak zrecenzował
"Honorowego obywatela" Tadeusz Sobolewski ("Gazeta Wyborcza"). Film
Mariano Cohna i
Gastóna Duprata otworzy przegląd 25 listopada. Produkcja została do tej pory zgłoszona przez Argentynę jako kandydat do Oscara, a grający w niej główną rolę
Oscar Martínez otrzymał nagrodę na ostatnim
MFF w Wenecji (
Martíneza zobaczymy także w
"Paulinie" i
"Dzikich historiach"). Laureat wcielił się w pisarza noblistę, ma odebrać medal Zasłużonego Obywatela w rodzinnym miasteczku i zmierzyć się z opiniami ludzi, którzy odnajdują siebie na kartach jego powieści.
W programie Tygodnia znalazły się nowe filmy, niepokazywane wcześniej w polskich kinach. Należą do nich, nagrodzone na MFF w Rotterdamie (Bright Future Award) i na najważniejszym festiwalu w Argentynie - BAFICI w Buenos Aires (nagroda za reżyserię),
"Ślicznotki" - autobiograficzny debiut 25-letniej Melisy Liebenthal biorący pod lupę różnice między płciami, z przenikliwością i dziewczęcym humorem obnażający związane z nimi stereotypy. Kolejny nowy tytuł to
"Paulina" Santiago Mitrego, film, który w tym roku wyjechał z
Cannes z Nagrodą Tygodnia Krytyków i FIPRESCI. Jego bohaterką jest wzięta prawniczka, która na dotkniętych biedą obrzeżach rodzinnego miasta rozpoczyna pracę jako nauczycielka. Gdy padnie ofiarą napaści miejscowej szajki, ku zdumieniu otoczenia nie rezygnuje z pracy w szkole. Do trudnej argentyńskiej przeszłości nawiązuje
"Długa noc Francisco Sanctisa" Francisco Márqueza, najlepsza w konkursie filmów argentyńskich na tegorocznym BAFICI. Akcja toczy się w latach 70. XX wieku podczas dyktatury junty. Pewien mężczyzna otrzymuje informację o miejscu pobytu dwóch osób poszukiwanych przez wojskowy reżim. Może je uratować, ryzykując własne życie. Krytycy chwalili surowy, wycyzelowany styl
Márqueza, znakomicie oddający atmosferę tamtych lat. W programie także
"Dziesiąty mężczyzna", nowy film
Daniela Burmana, znanego polskim widzom z
"Paszportu do raju".
Burman, potomek polskich Żydów, niezmiennie opowiada o życiu żydowskiej społeczności w Buenos Aires, skupiając się na relacjach międzypokoleniowych. Jego bohater, Ariel, stara się odbudować więź z ojcem i odnaleźć się w rodzinnym mieście po powrocie z Nowego Jorku.
Na szczególną uwagę zasługuje prezentowany podczas Tygodnia ostatni film
Lisandro Alonso, jednego z najbardziej radykalnych argentyńskich reżyserów. W
"Jauja" reżyser zbacza z drogi naturalizmu poetyckiego w stronę realizmu magicznego - w 1882 roku, podczas patagońskiej konkwisty duński kapitan (
Viggo Mortensen) przemierza pustynię w poszukiwaniu zbiegłej z młodym żołnierzem córki. Film zdobył wiele nagród, m.in. Nagrodę FIPRESCI na festiwalu w
Cannes.
W programie przypomnimy też argentyńskie filmy, które znalazły się już na polskich ekranach: muzyczno-taneczne widowisko mistrza europejskiego kina,
Carlosa Saury –
"Argentyna, Argentyna", czarną komedię o utracie cierpliwości –
"Dzikie historie" Damiána Szifróna;
"Klan" Pablo Trapero o rodzinnej przestępczej organizacji, aranżującej porwania i dokonującej morderstw oraz
"Pod ochroną" Diego Lermana ze zdjęciami
Wojciecha Staronia, film o wchodzeniu w nowe życie po traumie przemocy domowej.
Tydzień Nowego Kina Argentyńskiego zakończy 1 grudnia seans
"Sinobrodego" i spotkanie z jego reżyserem,
Gastónem Solnickim, wykształconym w Nowym Jorku reżyserem trzech filmów (obok najnowszego –
"Süden" oraz
"Papirosen").
"Sinobrody" został zrealizowany w oparciu o operę
Béli Bartóka "Zamek Sinobrodego". To malownicza i dość enigmatyczna opowieść o kilku młodych kobietach i ich zmaganiach z dorosłością. Zamiast widma komnaty pełnej zwłok pojawia się tu świat pełen dwuznaczności i obowiązków.
Więcej na
www.kinonh.pl