1 sierpnia, niemal dokładnie w 40. rocznicę haniebnej inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, rozpoczną się zdjęcia do polsko-czeskiego filmu
"Operacja Dunaj", poświęconego tym wydarzeniom.
W filmie reżyserowanym przez Jacka Głomba, dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, wystąpi plejada gwiazd polskiego i czeskiego kina, m.in.
Zbigniew Zamachowski,
Maciej Stuhr,
Tomasz Kot oraz wybitny czeski reżyser
Jiri Menzel, który jest także opiekunem artystycznym projektu.
Film będzie adaptacją komediodramatu Jacka Kondrackiego i Roberta Urbańskiego, wcześniej granego z powodzeniem w legnickim teatrze. Jego punktem wyjścia jest autentyczne wydarzenie, kiedy Ludowemu Wojsku Polskiemu podczas interwencji zaginął w lesie czołg. Zdjęcia będą realizowane na pograniczu polsko-czeskim.
Jak zapewniają twórcy, będzie to opowieść o zwykłych ludziach wplątanych w tryby historii. Utrzymany w duchu prozy Hrabala i Haszka, ale adresowany do szerokiej widowni. Legnickiemu spektaklowi zarzucano, że zbytnio wybiela polskich żołnierzy. Na pytanie, czy takie zarzuty zostaną powtórzone w stosunku do filmu, Jacek Głomb odpowiada: - Nasi żołnierze byli zwykłymi chłopakami z poboru. W tych czołgach przecież nie siedzieli sami marksiści-leniniści. To przecież często byli bardzo prości ludzie, którzy wierzyli, tak jak nasz główny bohater, że Czechosłowację zaatakowali Niemcy i oni jadą na pomoc.
Film, jak na polskie warunki, będzie miał duży budżet - ponad 6 mln złotych. Producentem ze strony Czechów jest
Rudolf Biermann, producent filmów
Jiriego Menzla, m.in.
"Postrzyżyn" i
"Obsługiwałem angielskiego króla".
Film będzie miał premierę równocześnie w Pradze i w Warszawie 1 sierpnia 2009 r.