Aktor i reżyser Jan Englert został mianowany przez ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego dyrektorem artystycznym Teatru Narodowego. Englert zastąpi na tym stanowisku Jerzego Grzegorzewskiego - czytamy w serwisie PAP.
Englert czuje, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność, choć zauważa, że większość oczekiwań wobec dyrektora Teatru Narodowego wzajemnie się wyklucza - aby zaspokoić choć ich część, trzeba balansować pomiędzy teatrem autokreatywnym a eklektycznym. Obie skrajności są złe.
"Oczywiście jak każdy aktor Teatru Narodowego mam taką wizję, żeby jak najwięcej reżyserować i często grać główne role. Mogę tylko obiecać, że będę się starał nie robić tego przesadnie często" - dodał.
Grzegorzewski postanowił pożegnać się ze sceną narodową z powodu - jak powiedział - "pewnej presji" wywieranej na niego i szyderczych komentarzy prasy dotyczących jego pracy. "Zaczynam ostatnie pół sezonu lub ostatni sezon. Nie wyczerpały mi się pomysły na repertuar, ale odchodzę. To nie jest przez nikogo wymuszone, kontrakt mam bowiem dłuższy. Uważam, że nowi ludzie powinni objąć ten teatr" - powiedział w czerwcu dziennikarzom.
Dorobek filmowy Englerta liczy ponad sto pozycji. Największą popularność przyniosły mu jednak role w serialach - "Polskich drogach" i "Kolumbach" Janusza Morgensterna, "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka, "Lalce" Ryszarda Bera, serialu "Dom" Jana Łomnickiego, "Matkach, żonach i kochankach" Juliusza Machulskiego.
Mimo sukcesów w kinie, aktor mówi, że najważniejszym miejscem jest dla niego teatr. "Teatr jest miejscem, w którym sprawdzam swoje rzeczywiste umiejętności zawodowe. Jest to również jedyne miejsce, w którym widz jest współuczestnikiem procesu tworzenia. Teatr dzisiejszy wymaga od nas zupełnej zmiany warsztatu, zmiany konwencji" - powiedział w jednym z wywiadów.
Englert czuje, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność, choć zauważa, że większość oczekiwań wobec dyrektora Teatru Narodowego wzajemnie się wyklucza - aby zaspokoić choć ich część, trzeba balansować pomiędzy teatrem autokreatywnym a eklektycznym. Obie skrajności są złe.
"Oczywiście jak każdy aktor Teatru Narodowego mam taką wizję, żeby jak najwięcej reżyserować i często grać główne role. Mogę tylko obiecać, że będę się starał nie robić tego przesadnie często" - dodał.
Grzegorzewski postanowił pożegnać się ze sceną narodową z powodu - jak powiedział - "pewnej presji" wywieranej na niego i szyderczych komentarzy prasy dotyczących jego pracy. "Zaczynam ostatnie pół sezonu lub ostatni sezon. Nie wyczerpały mi się pomysły na repertuar, ale odchodzę. To nie jest przez nikogo wymuszone, kontrakt mam bowiem dłuższy. Uważam, że nowi ludzie powinni objąć ten teatr" - powiedział w czerwcu dziennikarzom.
Dorobek filmowy Englerta liczy ponad sto pozycji. Największą popularność przyniosły mu jednak role w serialach - "Polskich drogach" i "Kolumbach" Janusza Morgensterna, "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka, "Lalce" Ryszarda Bera, serialu "Dom" Jana Łomnickiego, "Matkach, żonach i kochankach" Juliusza Machulskiego.
Mimo sukcesów w kinie, aktor mówi, że najważniejszym miejscem jest dla niego teatr. "Teatr jest miejscem, w którym sprawdzam swoje rzeczywiste umiejętności zawodowe. Jest to również jedyne miejsce, w którym widz jest współuczestnikiem procesu tworzenia. Teatr dzisiejszy wymaga od nas zupełnej zmiany warsztatu, zmiany konwencji" - powiedział w jednym z wywiadów.