Fani komiksów znają go przede wszystkim jako Hellboya, ale już wkrótce może się to zmienić. Po tym, jak sam Deadpool ogłosił z ekranu kinowego, że w sequelu jego filmu pojawi się Cable, kolejni aktorzy zaczynają zgłaszać chęć wcielenia się w ikoniczną postać. W kolejce stoją już
Stephen Lang oraz
Dolph Lundgren i właśnie znalazł się nowy ochotnik:
Ron Perlman.
Gwiazdor
"Synów Anarchii" podzielił się za pośrednictwem mediów społecznościowych myślą, że w gruncie rzeczy nadawałby się do roli. Na poparcie swoich słów opublikował nawet fanowskie grafiki.
Aktor popisał się też poczuciem humoru. Zwrócił bowiem uwagę, że jako jedyny z kandydatów ma "włosy Cable'a". Potem zaś doszedł do wniosku, że w zasadzie to Cable powinien zagrać jego.
Dla tych, którzy nie wiedzą, o kim mowa: Cable to mutant z przyszłości uzbrojony w umiejętność telepatii, telekinezy, cybernetyczne oko i rękę oraz podręczny arsenał broni palnej. Ma silne powiązania z rodziną Summersów i Apocalypse'em, przewodził też grupom New Mutants i X-Force. To właśnie na kartach
"New Mutants" zadebiutował Deadpool, któremu zlecono wówczas zabicie Cable'a. Misja się jednak nie powiodła, a panowie z czasem stworzyli unikalny duet. Otrzymali nawet wspólną serię komiksową zatytułowaną oczywiście
"Cable & Deadpool".
Co myślicie o kandydaturze
Rona Perlmana?