Szczęśliwe hollywoodzkie małżeństwo,
Megan Fox i
Brian Austin Green, zostało pozwane do sądu przez jednego z paparazzich, Delberta Shawa. Jak gdyby nigdy nic fotografował on aktorkę na sielskiej hawajskiej plaży (było nie było - wykonywał swoją pracę), gdy ta niespodziewanie wściekła się i zażądała jego głowy.
Męża nie trzeba było dwa razy zachęcać.
Green uderzył, a potem szarpał i popychał fotografa, czemu towarzyszyły zagrzewające go do boju okrzyki
Fox. Miarka się przebrała, gdy aktor wrzucił do wody iPhone'a należącego do Shawa. Po tym zdarzeniu paparazzi odniósł "ciężkie obrażenia psychiczne", tak przynajmniej twierdził w pozwie. Nie obyło się również bez obdukcji i "pewnych kosztów wydanych na leczenie".
Póki co
Fox i
Green nabrali wody w usta i nie komentują całej sprawy.