"Paradise" trzyma w napięciu? Recenzja serialu

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%22Paradise%22+trzyma+w+napi%C4%99ciu+Recenzja+serialu-159973
"Paradise" trzyma w napięciu? Recenzja serialu
źródło: Materiały prasowe
Pierwszy sezon serialu "Paradise" dobiegł właśnie końca. Jak oceniamy produkcję, której gwiazdami są Sterling K. Brown i James Marsden? Przeczytajcie naszą recenzję. O serialu pisze Dawid Myśliwiec.

Jeszcze jeden dzień w raju (recenzja serialu "Paradise")




Czy potrzebowaliśmy kolejnej dystopijnej wizji świata, w którym katastrofa klimatyczna wywraca do góry nogami globalny porządek? Zapewne nie. Czy mimo to dostępne na Disney+ "Paradise", którego pierwszy sezon dobiegł końca kilka dni temu, to produkcja warta uwagi? Zdecydowanie tak. Choć nie porusza wybitnie oryginalnych wątków, sposób, w jaki łączy różne konwencje i podejmuje niezwykle aktualne tematy sprawia, że po obejrzeniu pierwszego sezonu jest się wybitnie rozczarowanym – bo chciałoby się więcej i więcej.

Dan Fogelman, stojący za uwielbianym serialem "Tacy jesteśmy", ale też scenariuszami do kilku animacji ("Auta", "Zaplątani"), nie zamierza oszczędzać widzów. W jednej z pierwszych scen szef ochrony amerykańskiego prezydenta, Xavier Collins (znany m.in. ze wspomnianego "Tacy jesteśmy" Sterling K. Brown), znajduje swojego pracodawcę martwego. Nie ulega wątpliwości, że zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych – prezydent Bradford (James Marsden) leży w kałuży krwi, a z jego apartamentu znikają przedmioty wagi państwowej. Sytuacja jest skomplikowana – Collins dopiero zaczął swoją zmianę, a w ciągu ostatnich kilkunastu godzin przez teren prezydenckiej rezydencji przewinęło się wiele osób. Xavier, człowiek z zasadami, postanawia przeprowadzić śledztwo, ale nie pomaga mu w tym najbliższy krąg prezydenta, dla którego Collins zostaje podejrzanym numer jeden. Dlaczego? Tego musicie dowiedzieć się już z samego serialu.


"Paradise" to bowiem jedna z tych produkcji, których największą wartością jest fabularna tajemniczość. Każdy kolejny odcinek odkrywa przed widzami nowe warstwy intrygi i choć jedno z największych zaskoczeń ma miejsce już w finale premierowego rozdziału, Fogelman do samego końca zdaje się mieć w rękawie nie jednego, a całą talię asów. Twórcy "Paradise" zadbali o to, by ich serial nie sprowadzał się wyłącznie do dość ograniczającej konwencji kryminalnego "whodunit" – znajdziemy tu więc zarówno elementy politycznego thrillera, jak i… No i znowu, tajemnica. Musicie więc uwierzyć mi na słowo, że to nie jedyne gatunkowe składniki "Paradise", w którym elementy różnych konwencji mieszają się równie często i ściśle jak wątki fabularne. 

Choć głównym bohaterem serialu Dana Fogelmana jest Xavier Collins, każdy z odcinków przygląda się z bliska jednemu z głównych graczy w tej intrygującej rozgrywce. To niewątpliwa zaleta "Paradise" – każda z czołowych postaci zyskała swój background i rys psychologiczny, dzięki czemu całość nabiera głębi i spójności. A że mamy do czynienia z gęsto uplecioną intrygą, każda z tych figur będzie miała do wykonania istotny ruch na fabularnej szachownicy.

Całą recenzję autorstwa Dawida Myśliwca przeczytacie TUTAJ.

"Paradise" – zwiastun




O czym opowiada serial "Paradise"?



Agent Xavier Collins (Sterling K. Brown) jest szefem ochrony byłego prezydenta USA Cala Bradforda (James Marsden) w utopijnym miasteczku Paradise, gdzie obowiązuje m.in. zakaz posiadania broni. Pewnego dnia Xavier znajduje ciało zamordowanego prezydenta i zostaje oskarżony o morderstwo.