Już w środę na platformie Disney+ zadebiutują trzy odcinki drugiego sezonu serialu "Gwiezdne wojny: Andor". My widzieliśmy już całość! Czy udało się doskoczyć do wysokiej poprzeczki z pierwszej serii? Czy "Andor" z Diego Luną w roli głównej to jedna z najlepszych produkcji z uniwersum "Star Wars"? Recenzuje Jakub Popielecki. Pan Solo (recenzja drugiego sezonu serialu "Andor")
Powiedz mi, w jakiej kolejności oglądasz "
Gwiezdne wojny", a ja Ci powiem, czy się pokłócimy. Winę za to, że w ogóle jest o co się kłócić, ponosi oczywiście
George Lucas. Facet rozpoczął opowiadanie historii od części czwartej, po dojściu do szóstej cofnął się do pierwszej, a po trzeciej pozwolił innym twórcom kontynuować opowieść od siódmej wzwyż. Sytuację skomplikował dodatkowo "
Łotr 1", chronologicznie usytuowany między epizodem trzecim a czwartym. A potem skomplikował ją jeszcze bardziej serial "
Andor", którego akcja rozgrywa się między epizodem trzecim a "
Łotrem 1". Uff! I teraz pytanie za 100 punktów. Gdybyście mieli pokazać "
Gwiezdne wojny" komuś, kto "
Gwiezdnych wojen" nie zna, jaką kolejność byście wybrali: porządek chronologiczny czy porządek emisji? Ostrzegam: tylko jedna z odpowiedzi gwarantuje optymalny odbiór drugiego – skądinąd świetnego – sezonu serialu "
Andor".
Żeby nie było: rozumiem impuls, by obejrzeć historię "po kolei". Od rozdziału pierwszego do dziewiątego, z "
Łotrem 1" i "
Andorem" ustawionymi grzecznie w swoich domyślnych punktach na osi czasu. Ale rozumiem też coś innego: opowiadanie historii polega na kolejności podawania informacji. Są zatem kolejności lepsze i gorsze. Lucas kręcił trylogię prequeli ze świadomością, że ich widzowie wiedzą, dokąd zmierza. Kiedy
Anakin Skywalker zmienia się w
Dartha Vadera w finale "
Zemsty Sithów", nie ma tu żadnej niespodzianki. Strukturalnie – to domknięcie fabularnej pętli, tematycznie – wypełnienie fatum, a intertekstualnie – ukłon w stronę fanów. Widz MA CZEKAĆ na ten moment. A czeka ten widz, który oglądał "niechronologicznie", zaczynając od części czwartej, jak pan
Lucas przykazał. Jasne, można przemontować "
Memento" czy "
Pulp Fiction" i obejrzeć je "po kolei". Ale to będą gorsze, gorzej opowiedziane wersje tych historii.
Uczepiłem się tej kolejności, bo w przypadku drugiego sezonu "
Andora" gra ona szczególną rolę. Serial
Tony’ego Gilroya cofa się po śladach bohatera i "odbudowuje" go na nowo na naszych oczach. Pierwszy sezon pokazywał, jak niedojrzały
Cassian Andor (
Diego Luna) różnił się od
Cassiana Andora dojrzałego, którego poznaliśmy w "
Łotrze 1". Drugi sezon wielkimi krokami zbliża się do tamtego filmu i krok po kroku ustawia bohatera w znajomej pozycji wyjściowej.
Gilroy spienięża dramat
Cassiana, świadom, w jakiej kolejności oglądamy tę historię: najpierw "
Nowa nadzieja", potem "
Łotr 1", dopiero potem "
Andor". Zupełnie jak
Quentin Tarantino we wspomnianym "
Pulp Fiction": dzięki odwróconej chronologii
Gilroy może zakończyć opowieść na nucie niby triumfalnej, ale triumfalnej żałobnie. Bo wie, że widz wie, co się kroi. I nie chodzi o fanowskie fetysze (patrz:
Mon Mothma wreszcie obcina włosy na klasyczną fryzurę z "
Nowej nadziei"!), tylko o fabularne fatum.
Panie i panowie, "
Andor" to tragedia pełną gębą. Drugi sezon już zupełnie wprost jest opowieścią o ofierze. W otwierającej widowiskowej sekwencji
Cassian kradnie imperialny Tie Fighter i to już inny człowiek niż w pierwszej serii odcinków. Dla początkującej konspiratorki jest autorytetem, opoką, starym rebelianckim wyjadaczem, który wspiera ją dobrym słowem i podtrzymuje na duchu.
Andor wreszcie dojrzał: z egoistycznego Pana Solo stał się graczem zespołowym, bojownikiem o wspólne dobro. Ale powołanie woła: więcej! Gdzie leży zatem granica poświęcenia? Co jeszcze można oddać sprawie, kiedy żyjesz sprawą 24 na dobę?
"Nie jesteśmy droidami", mówi
Cassian, kiedy superrebeliant Luthen Rael (
Stellan Skarsgård) zarzuca mu "miękkość" i żąda większego poświęcenia. Ironiczne o tyle, że w drugim sezonie do Andora wreszcie dołącza przeprogramowany imperialny droid K2SO (
Alan Tudyk). Ironiczne tym bardziej, że zerojedynkowy racjonalizm robota za nic nie może pojąć wariackiej logiki rebeliantów, którzy walczą za wszelką cenę, często wbrew statystycznym szansom. "Never tell me the odds", mówił kiedyś rebeliant Han Solo do innego droida. W "
Andorze" ta zawadiacka filozofia nabiera wymiaru tragicznego.
Całą recenzję autorstwa Jakuba Popieleckiego przeczytacie TUTAJ. "Andor" – zwiastun drugiego sezonu
O czym opowiada "Andor"?
Akcja drugiego sezonu "Andora" rozgrywać się będzie na przestrzeni czterech lat. Twórcy przygotowali 12 odcinków, które zostały podzielone na
cztery 3-odcinkowe części. Akcja każdej części zamknięta będzie w obrębie kilku dni. Każda część to inny rok.
Jak głosi oficjalny opis:
Relacje między bohaterami intensyfikują się wraz ze zbliżającą się wojną. Cassian staje się kluczowym graczem w szeregach Rebelii. Wszystkich czeka test: stawka rośnie, a wraz z nią pojawiają się zdrady, ofiary i konflikty interesów. W obsadzie drugiego sezonu oprócz
Luny znaleźli się:
Stellan Skarsgård,
Genevieve O’Reilly,
Kyle Soller,
Adria Arjona,
Denise Gough,
Faye Marsay i
Varada Sethu.