O planach na realizację kontynuacji kultowego "Jestem legendą" wiemy już od grubo ponad roku. Dopiero dziś jednak portal Bloody Disgusting przychodzi z konkretnymi informacjami na temat oczekiwanego sequela; i to nie byle jakimi, bo wygłoszonymi bezpośrednio przez gwiazdę oryginału, Willa Smitha, w podcaście Drink Champs. Informacje udzielone przez
Smitha w podcaście rzucają nowe światło na kształt zapowiedzianej kontynuacji "
Jestem legendą".
Początkowo miał to być prequel - wskazał
Will Smith, opowiadając o planach z czasów zanim scenarzysta oryginalnego filmu
Akiva Goldsman zaproponował, by zamiast tego zrobić kontynuację. Tym samym twórcy musieli podjąć odważną decyzję, by w pracach nad drugą częścią oprzeć się nie na zakończeniu pamiętanym z seansu "
Jestem legendą", a na jego alternatywnej wersji, w której grany przez
Smitha dr. Robert Neville nie umiera. Co ciekawe, nie jest to jednak tylko tania próba usprawiedliwienia powrotu do marki. Jak przyznaje
Will Smith, pierwotnie "
Jestem legendą" miało kończyć się ocaleniem jego bohatera.
Na sześć tygodni przed premierą filmu musieliśmy nakręcić nowe zakończenie – to, które ostatecznie trafiło do filmu, w którym moja postać ginie. W ten sposób uratowaliśmy film, bo poprzednie zakończenie zostało znienawidzone przez widzów [na pokazach testowych]
. Ale właśnie taki był nasz pierwotny pomysł. To zakończenie było warte pewnie z osiem milionów dolarów – z efektami specjalnymi i całą resztą. Osiem milionów, które wylądowały w koszu na śmieci – powiedział
Will Smith.
Cenę nowego zakończenia szybko udało się zamortyzować. "
Jestem legendą" zarobiło 585 milionów dolarów na całym świecie, stając się jednym z najbardziej dochodowych filmów post-apo w historii kina.
W nowej odsłonie oprócz
Akivy Goldsmana w roli scenarzysty powróci też reżyser
Francis Lawrence. Postaci
Willa Smitha ma z kolei partnerować
Michael B. Jordan. Choć o jego zaangażowaniu w projekt wiemy już od jakiegoś czasu, do dziś nie mieliśmy pojęcia, w jaką postać się wcieli.
Postać Michaela B. Jordana będzie przywódcą nowej osady... w Connecticut. To nie jest mój syn - wyklarował
Smith.
Ta historia zaczyna się kilka dekad po wydarzeniach z pierwszej części – wyjaśniał już jakiś czas temu scenarzysta
Akiva Goldsman –
Wracamy do książkowego pierwowzoru Mathesona i do alternatywnego zakończenia, a nie do tego, które było pokazane w kinach. Matheson pisał o tym, że czas człowieka jako dominującego gatunku na Ziemi dobiegł końca. To bardzo ciekawy temat, który teraz będziemy mogli zgłębić. Sequel będzie trochę wierniejszy oryginalnemu tekstowi.