Od piątku w kinach możecie zobaczyć już wyczekiwany od dawna "
Dom Gucci". I raczej nie marnujecie ku temu okazji. Jak poinformowała firma Forum Film, w polskich kinach zameldowało się w premierowy weekend prawie 150 tysięcy widzów (a konkretniej - 149,494). To zarazem piąty wynik w tym roku i szósty od początku pandemii, jeśli chodzi o kinowe otwarcia.
"
Dom Gucci" inspirowany jest szokującą, prawdziwą historią rodzinnego imperium stojącego za włoskim domem mody Gucci. Trzy dekady miłości, zdrady, dekadencji, zemsty, zwieńczone w końcu morderstwem, pokazują, co znaczy nazwisko Gucci, ile jest warte i jak daleko posunie się rodzina, by nie wypuścić z rąk kontroli nad fortuną. Kosztujący 75 milionów dolarów film wyreżyserował
Ridley Scott, a główne role zagrali
Lady Gaga,
Adam Driver,
Al Pacino,
Jared Leto i
Jeremy Irons.
Twórca "Thelmy i Louise" bierze na warsztat najbardziej krytyczny moment w dziejach modowej potęgi. Opisuje kulisy walki o władzę, w wyniku której - o ironio! - na rodzinnej spółce ręce położył ostatecznie wielki koncern kolekcjonujący niczym znaczki ekskluzywne marki pokroju YSL, Balenciagi czy Alexandra McQueena. W "Domu Gucci" na kluczową uczestniczkę gry o tron wyrasta powoli Patrizia - obdarzona ognistym temperamentem szekspirowska Lady Makbet i Alexis Carrington w jednym. To wytrawna uwodzicielka i manipulantka działająca w myśl zasady "gdy wyrzucili cię drzwiami, wracaj oknem". Choć nie skończyła renomowanej uczelni i nie odróżnia Klimta od Picassa, ma w sobie tyle samozaparcia, że byłaby w stanie obdzielić nim pion menadżerski w dużej korporacji. Wydaje się znacznie lepszą kandydatką na kierowniczy fotel niż mężczyźni, w których żyłach płynie krew założyciela interesu, Guccio Gucciego. Ukochany Patrizii, Maurizio (Adam Driver) cierpi na deficyt biznesowego instynktu. Jego ojciec, konserwatywny, anachroniczny Rodolfo (Jeremy Irons), nie potrafi wyzwolić się spod władzy wspomnień. Wujek Aldo (Al Pacino), choć jako jedyny zdaje się dostrzegać potencjał bohaterki, woli handlować na boku tanimi podróbkami, zamiast przywrócić marce należny jej blask. Zgniłą wisienką na rodzinnym torcie z zakalcem jest Paolo (Jared Leto) - utracjusz i nieudacznik próbujący bezskutecznie zapracować na miano na arbitra elegancji.
Całą recenzję filmu "Dom Gucci" przeczytacie TUTAJ.