Czy dla Was końcówka również była lekkim rozczarowaniem? Odniosłem wrażenie, jakoby scenarzyści nie mógli zdecydować się na jedno, w miarę rozsądne zakończenie, wiec postanowili zakończyć film w tak niefortunny sposób, iż zrobiła się z niego komedia...
O taaak, Dla mnie komedia zaczęła się niestety (SPOILER) jak wyjechali z bliźniakiem. To rozwiązanie jest tak banalne, że myślałam, że zaprzestało się już go stosować. Od tego czasu już wszystko było żartem, a końcówka to potwierdziła
Ten film jest na podstawie (chyba, bo nie czytałem) takiej nieco tandetnej książki, więc ostatecznie scenarzyści dosyć sprytnie z dystansem i humorem wszystko podali, więc ostatecznie było całkiem nieżle.
A nie zauważyłeś od początku, że to jest film z czarnym humorem? czego Ty się spodziewałeś po takim gatunku
Czy potraficie mi wytłumaczyć, po co Emily było potrzebne to aresztowanie Seana? Jak dla mnie to nie miało żadnego wpływu na dalszą fabułę ...
Cały film mi się podobał, a tu nagle takie dupowate zakończenie... Totalna porażka, rozczarowało mnie i było zupełnie oderwane od reszty filmu. :(
Miałam dokładnie takie same odczucia :( Film może i nie był z rzędu tych ambitnych, ale przyjemnie się go oglądało. Niestety tandetne zakończenie (scena z potrąceniem przez samochód zwłaszcza!) było dla mnie mega rozczarowaniem
Film mi się także naprawdę podobał, w przeciwieństwie do książki, ale akurat zakończenie było o wiele ciekawsze i bardziej "złe" niż w ekranizacji. Twórcy chcieli dać moralny happy end co wyszło po prostu nudnie.
W książce Sean wyjechał do Anglii, by uchronić się przed zarzutami o przemoc domową, a Stephanie najprawdopodobniej zostanie oskarżona o zabójstwo siostry bliźniaczki Emily - zakończenie otwarte.
Moim zdaniem książka znacząco różni się od filmu.
Tak, dokładnie! Film był mega do tego felernego zakończenia. Jakby zabrakło koncepcji...
Mogli też wymyślić coś bardziej oryginalnego (np. Lively mogła okazać się niewinna, porwana, a wszystko ukartowały jej bliźniaczki). Jeszcze ta aktorka (Kendrick), wzbudziła we mnie poczucie, że chcę śmierci jej postaci.
Aktorka (Kendrick) ma wzbudzać dokładnie takie poczucie jakie odczułaś,więc wszystko dobrze poszło :-) Z tymi bliżniaczkami (trojaczkami) też niezły pomysł...
A ja uważam zupełnie inaczej! Wydaje mi się, że film specjalnie prowadzi widza wśród intryg bohaterów, aby zmylić go do samego końca. Przez moment obawiałam się tandetnej i mocno wydumanej kalki z "Zaginionej dziewczyny", podczas gdy ostatnie minuty filmy parodiują w błyskotliwy sposób filmy kryminalne i podchodzą do tematu z przymrużeniem oka, co jeszcze dobitniej ukazują końcowe napisy. Dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie i świetna rozrywka.
Mnie też trochę zakonczenie rozczarowało. Z drugiej strony może o to chodziło, żeby tak lekko i humorystycznie to zakończyć. Sam film jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem.
Dokładnie tak!!! Tak w 2/3 zaczęło wiać komedią kryminalną, a końcówka była najlepszym zwieńczeniem gatunku. Dla mnie bomba :)
Dla mnie końcówka była później oczywista (po scenie na cmentarzu), a końcowa scena z nieśmiertelnym żartem o Priusie i więzienie - boskie.
Nie wiem czy niektóre osoby tutaj zapomniały, że film ma być rozrywką - to nie są filmy dokumentalne nie zawsze wszystko musi się trzymać kupy i być poważne do ostatniej sekundy.
Czy tylko ja uważam, że Henry Golding (Sean) zagrał w tym filmie jak drewno. Jego gra aktorska jest tak sztuczna...
Ja mam dwie propozycje zakończenia. Pierwsza to nie wyjawiaja prawdy że żyje. Zgarniają 4 miliony i tworzą trójkąt jak z jej opowieści. A drugie że po odsłuchania taśmy gdzie mówi że jej nie kocha bo nagrywala grożąc mu bronia, w nocy zamiast podrzucić dokumenty zabija go i w dwójkę wyjeżdżają z kasą z jego polisy
ten film właśnie jest najlepszy, gdy nie sili się na poważny film tylko na komedię. Dlatego im mniej poważny finał tym dla niego lepiej.
Film ambitny niczym kanadyjskie gnioty, jakimi karmi nas TVP1 i 2. Mozna go obejrzec, bo ostatecznie nie był taki zły - tylko po co?
Do tego muzyka, która całkowicie rozjechała się z klimatem filmu.
Na pastisz za mało humoru, na poważny kryminał słabe, przewidywalne. Taki film dla każdego, czyli dla nikogo