Kiczowaty polski tytuł, ale film, mimo prostej i znanej historii, którą opowiada, jest naprawdę urzekającym i solidnie wykonanym obrazem. Z jednej strony teatralnym z drugiej realistycznym, dotykającym bolesnych tematów przełomu wieków, ale nie w przyciężki sposób. Piękne kostiumy, scenografie, obłędne sceny z jazdą...
więcejNie, lepiej spłycić jak wszystko inne w tej Polsce. A film spójny, wciągający, przepiękny i przemyślany. Dość oczywisty ale naprawdę ogląda się go bardzo przyjemnie i wywołuje emocje tam gdzie musi. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś lubi przepych, zimę i romanse. Tak BTW. czy główny aktor tylko mi przypomina Toma...
Zacznijmy od tego, że polski tytuł - „Zimowy romans”- został, tradycyjnie, z czapy wzięty. Zarówno do treści filmu jak i jego literackiego pierwowzoru – „Srebrnych łyżew” amerykańskiej pisarki Mary Elizabeth Mapes Dodge – ma się jak stringi do nadwagi. Opis dystrybutora jest równie celny – widz nie pałający...
Czy Wam też główny bohater przypomina Toma Hollanda, a szef tej grupy przestępczej młodego Michała Żebrowskiego?