Młody japoński pracownik planował wypoczynek na Hawajach. Jednak decyduje się odprawić tradycyjny japoński pogrzeb swoim rodzicom. Ponieważ musi się to odbyć w miejscu ich śmierci wyjeżdża na Islandię. Na lodowej, nieprzyjaznej wyspie musi przebyć drogę ku dalekiemu odludnemu miejscu, w tym czasie przeżywając różne "przygody". Fridriksson przedstawia nam kolejną wariację na film drogi.
może się podobać, ale może zanudzić. czyli film nie dla wszystkich.
nie widziałem innych filmów Fridrikssona, ale wiem, że zdobywają uznanie i pewnie się z nimi zapoznam.
"cold fever" mnie nie powalił, ale nie wątpliwie zaintrygował. już od samego początku wciągnął mnie klimat. fabuła niby oryginalna, jednak nie do...