Ludzie tutaj krzyczą, że film dostaje "1", bo religijny... Otóż oglądałem wczoraj w kinie na specjalnym pokazie... jestem osobą wierzącą i dlatego wystawiłem naciągane 3 zamiast 1... cholera, film porusza ważną kwestię dla wierzących, można by było z tego zrobić dobrą historię, ale czy w tej szkole Rydzyka nie uczą pisania scenariuszy? Mają scenariusz na 30minutową etiudę a zrobili z tego ponad 90 minut filmu... sceny rozciągnięte do granic możliwości... jak gościu goni Teresę z tą szablą to widz przestaje żyć jej dramatem tylko pyta kiedy do cholery ją dogoni, bo ileż można? Wściekła muzyka, jakieś zwolnione tempa co rusz i goni, goni, goni, a ona ucieka, ucieka, ucieka....
Przecież robiąc film o osobie, na której temat niewiele wiemy można dopisać w scenariuszu trochę scen, które wiążą widza z postacią... z samych wiadomości na Wikipedii o Kózkównie można było stworzyć kilka scen zamiast tych nudnych dyrdymałów... z filmu nie dowiemy się, że dziewczyna poza nauczaniem dzieci religii angażowała się w wiele dzieł w parafii, nie dowiemy się, że była prawą ręką proboszcza... dlatego film nie zasługuje na więcej niż naciągane 3...

acha... jeszcze jedno - wiejskie chaty, okolice Tarnowa, widział ktoś jak wyglądają takie wiejskie kościółki w tamtych rejonach, choćby w skansenie? W filmie wiejska dziewucha chodzi do jakiejś katedry... w takich sytuacjach ja czuję, że twórcy filmu mają mnie za idiotę... sorry