Po pierwsze: żaden horror.
Po drugie: fatalne dialogi i tu kłania się na wzór części pierwszej jakiś chory emocjonalizm tworzącej go kobiety (dwie inne scenarzystki, ale efekt ten sam).
Po trzecie: krzyknąłbym: "K**** jaka nuda!", ale zachowam odrobinę kultury.
Po czwarte: idę przygotować żyletkę, bo właśnie odpalam trzecią część...

Widzę, że filmy mniej więcej oceniamy podobnie, ale nie można zgadzać się we wszystkim ;] . Ja się nie nudziłem, poziom dialogów też zadowalający. Nie rozumiem też co to za figura retoryczna "chory emocjonalizm". Męski szowinizm się kłania :P? Jedno co mnie wnerwia, to wypowiedzi z serii "to nie jest horror". A co to jest? Komedia romantyczna? Dokument? Porno? Świat przedstawiony wzorowany na świecie realnym z wprowadzonymi weń elementami fantastycznymi mającymi wywołać u widza klimat grozy. Wszystko zgodne z definicją. A że Ty jesteś twardziel i takie rzeczy Cię nie ruszają, to nie jest to żadne kryterium. Pisząc "poważny" miałem na myśli to, że postacie na wspomniane elementy fantastyczne reagują pi razy drzwi w sposób sugestywny; tj. nie robią sobie jaj, jak to właśnie było w pierwszej części. Np. Planet Terror, mimo, że to bez dwóch zdań horror i - na swój sposób - dobry film, nie jest horrorem, o którym bym napisał "poważny" :).
Dramatyzujesz z tą żyletką. Najwyżej czoło Cię będzie piekło od kilku facepalmów. Ale trójka miała jakiś tam klimacik.

Sądzę, stary, że to dramat. I to spory.
Trójki jeszcze nie widziałem, wciąż krępuję mnie paniczny strach :P
Nie wnerwiaj się tak, jakby co napar z melisy lub skrzypu polnego pomoże :)

Ciut lepiej wypada od jedynki, właśnie ze względu na to, że jest zrobiony na poważnie.

Kolezance pewnie chodzilo o dog solder 2002