nie będę komentować, bo jest tyle nieścisłości. to tak samo jak w pamiętnikach wampirów, zaczęło się tak jak w książce, a potem wydarzenia są wymyślane, trochę trzymają się książki, trochę leją wodze fantazji. jak dla mnie, osoby która czytała książkę, za mało momentów Tris-Four i Tris-Peter, to tam się najwięcej działo z ich rozmów, no i oczywiście symulacji (np jak Tris orientuje się, że ratunek Four to symulacja i wbija sobie wymyślony nóż w brzuch, który łamie się pod naporem kryształu). oglądałam wersje z amerykańskimi napisami i nie wiem po co ktoś to stworzył, ale tak się z nich śmiałam, że czasami jak były jakieś śmieszne napisy to przewijałam :D