chętnie strzeliłabym w łeb Tobie - też bez pytania rodziny o zgodę:)

sgdf - cudowna puenta - you made my day ;) A co do wypowiedzi mercg zgadzam się jedynie ze słowami ,,-to są nieprzewidywalne zwierzęta. Bardzo niebezpieczne." - konie to nie słodziutkie yorki i kotecki perskie, to wymagające stworzenia, bardzo dumne, groźne, majestatyczne - tylko wytrwali ludzie, zdecydowani, konkretni, opanowani i doskonale wiedzący czego chcą są w stanie nad nimi zapanować, temu zwierzęciu nie można zaufać nawet po 20 latach znajomości - to zwierzę wymaga ZAWSZE świetnej kondycji fizycznej i psychicznej, a także spokoju. Ten kto przejmie kontrolę nad koniem, podczas galopu, albo lepiej cwału przez chwilę rządzi światem - tylko nieliczni będą w stanie to zrozumieć ;).

Tak tak. Jako bhpowiec miałem już w swojej krótkiej drodze zawodowej 3 przypadki groźnych wypadków z udziałem tych zwierząt i doświadczenie facetowi z jednego wypadku w niczym nie pomogło. Miał fart, że przeżył. Koń kopnął go w głowe. Ja dziękuje.

Jak sam widzisz ludzi najczęściej gubi rutyna, doświadczony jeździec zachodzi konia od tyłu - w zasadzie nie jest to zabronione - ale gdy to się robi trzeba, co sam pewnie wiesz, podchodzić paradoksalnie jak najbliżej końskiego zadu, wtedy zwierzak nie ma miejsca na zamach, a wchodzenie do boksu bez toczka ech... ja znam historię jak koń stwierdził, że włosy dziewczyny to ...siano skończyło się na zszywaniu partii skóry z resztą. Tak jak wcześniej pisałam tym zwierzętom nie należy nigdy ufać, co nie znaczy, że należy ich się bać.
Pozdrawiam ;)

Najbardziej niebezpieczny i nieprzewidywalny jest człowiek, pomimo, iż to istota podobno najbardziej myśląca. I co Ty na to? Boisz się koni? Twoja sprawa. Ja też raczej się nie odważę na tyle i nie będę nigdy cwaniakował, udowadniając, że jestem w stanie pokazać przewagę nad tym zwierzęciem.
Co do bhpowców, to wolę się nawet na ich temat nie wypowiadać. Znam takich ze swojego zakładu. Ścigają ludzi i zatruwają im życie swoimi książkowymi teoriami, a sami w pierwszej kolejności łamią przepisy. Wiem co mówię bo widziałem i słyszałem to i owo. Po prostu, słuszność musi być po ich stronie i tyle.

"Jako bhpowiec miałem już w swojej krótkiej drodze zawodowej 3 przypadki groźnych wypadków z udziałem tych zwierząt"
No, no, coś takiego, 3 wypadki...
A ja widziałam o wiele więcej z udziałem zwierząt o nazwie człowiek.

"konie mają wade konstrukcyjną. Mają (...) gruczoły potowe i strasznie śmierdzą".
Wyobraź sobie, że taką samą wadę konstrukcyjną masz też ty.

"konie mają wade konstrukcyjną. Mają (...) gruczoły potowe i strasznie śmierdzą".

Widac każdy lubi coś innego. Ja śmierdziec nie lubie. Ale oczywiście co kto woli.

Wiem, wiem, pachniesz na okrągło, STOPY też...
Kończę dyskusję z tobą ("t" z małej litery świadomie pisane) bo nie przywykłam ciągnąć dyskusji z kimś prezentującym twój poziom.

Ok, tylko widzisz nie potrafisz znaleźc racjonalnych argumentów obalających to stwierdzenie- "konie mają wade konstrukcyjną. Mają (...) gruczoły potowe i strasznie śmierdzą". A wiesz czemu nie potrafisz? Bo to jest FAKT i nie podlega dyskusji. Kontr argumentów po prostu nie ma bo nie może ich byc.

To zabawne, że w jednym zdaniu piszesz o 'racjonalnych argumentach' i cytujesz taki bzdet (zresztą swojego autorstwa) jak 'wada konstrukcyjna'... To połączenie sprawia, że jestem zaskoczona, że znasz słowo gruczoł.. Psy Twoim zdaniem pachną różami? A popatrz, nie mają 'gruczołów potowych'...
Zrozum, że ktoś sztachnie się Twoim zapachem i umrze, a ktoś po 2-godzinnym terenie konnym siedzi w tym śmierdzącym boksie z tym śmierdzącym koniem nacierając go słomą i marzy żeby chwila trwała wiecznie, żeby nie musieć wracać do pachnącego miasta (nie daj boże do pachnącego Ciebie po godzinie siłowni....).

Wada konstrukcyjna czy też nie- ja nie znosze tego zapachu, dla mnie to śmierdzi i tyle. A mam i psa i kota i one nie śmierdzą. Nawet po długotrwałym biegu. Bo nie mają gruczołów potowych.
Wiem, że są ludzie którzy ten zapach lubią, ja nie.

No i git.

ty też masz gruczoły potowe (czyli wadę konstrukcyjną) i śmierdzisz jak się spocisz. smród ludzkiego potu jest dużo gorszy niż końskiego (dla mnie to nawet nie jest smród, tylko zapach, bo kojarzy mi się z moją PASJĄ). to natura i tyle. konie to jedne z najwspanialszych zwierząt na świecie, a ty po prostu się ich boisz.

Może koty jako takie nie śmierdzą, ale nie życzyłbym nikomu wąchać kocich szczyn.

Tu już przesadziłeś/łaś- mieszasz tematy, zapewne końskie odchody są wykorzystywane masowo do produkcji kosmetyków. I tylko po to ktoś je jeszcze dzisiaj chowa.

Ja przesadziłem ? Zdaje się, że to ty zakładasz temat oceniający film na podstawie zapachu końskiego potu. Jeszcze proponujesz, żeby dobić konia. To dopiero jest gruba przesada. Nie pozwól mi się rozkręcić, bo bardziej dosadnie wypowiem się, co myslę o tobie i o tym co piszesz. Jak na razie większość, którzy czytali te wypociny, mieli dla ciebie litość i potraktowali w sposób delikatny.
A parafrazując twoje słowa, "koty mają wade konstrukcyjną. Oddają urynę, która strasznie śmierdzi ..."

Super dziękuje panie za twą litośc

to nie był przejaw litości

mercq, gdyby stężenie wypowiedzianych tutaj przez ciebie głupot wyrazić zasoloną wodą, ten wątek stałby się morzem martwym. chomik napędzający kółko w twojej głowie chyba śpiewa już w chórze anielskim.

Heheheheheheheh-dzieki za rozweselenie podczas tego wieczoru;)Normalnie musze zrobić "zrzut ekranu" tej wypowiedzi;)
Pozdrawiam.

A kto ci takich głupot naopowiadał. Psy maja gruczoły potowe, na łapkach :) a najładniej pachną po deszczu :)

Mistrz, napisałeś wszystko, co trzeba w tym temacie! :)

Konie, jak wszystkie zwierzęta, są niebezpieczne dla ludzi, którzy nie przygotowali się na kontakt z nimi. Ratlerek też może ugryźć w tyłek... Przede wszystkim wobec konia nie należy okazywać strachu. Zwierzak nie rozumuje, że to on jest powodem niepokoju człowieka. Sądzi raczej, że skoro ty się boisz, to dzieje się coś złego - i trzeba się bronić.
Inna sprawa, że konia, tak jak człowieka, trzeba nauczyć savoir-vivre'u jeździeckiego. Młody koń może być chodzącą bombą zegarową, zwłaszcza przy niedoświadczonym jeźdźcu. Jak małe dziecko, które tłucze wazoniki na etażerce u ciotki. Tylko, że to małe dziecko ma parę kilo więcej, i przez swój rozmiar może zrobić krzywdę sobie i innym.

piszesz ze kopnal w glowe. mnie uczono od najmlodszych lat ze podchodzac do konia nalezy sie do niego odezwac nigdy nie podchodzi sie zn ienacka.. wyobraz sobie ze trzymasz noz kuchenny w kuchni i nagle ktos znienacka podchodzi do ciebie od tylu i cie wytrasza. co robisz?

Myślę, że rozumiem to doskonale:)

Dajcie spokój, przez 25 lat pracy nie spotkałem mądrego BHPowca;)

dam Ci dofinansowanie na broń ;)

Najlepiej wszysatko co niebezpieczne zlikwidować i zutylizować, a życie będzie piękniejsze. Może kiedyś w życiu jakiś kopnął Cię w zadek i masz uraz. Głupszego wpisu nie widziałem.

A tak a propos filmu, to teraz na świeżo po obejrzeniu muszę stwierdzić, że film jest dobry, ale byłby znacznie lepszy, gdyby pewne tematy nie były tak rozciągnięte. O 1/3 krótszy film i byłaby ode mnie 9, ale i tak za grę Redforda jest 8

koncowka filmu rozni sie od tej w ksiazke. proponuje przeczytac ksiazke na podstawie ktorej powstal film

heh, tak dawno nie czytałem książek, że aż wstyd ;p

Najgłupszy wpis jaki widziałam! Nie wiem jak tak można powiedzieć, że wziąć strzelbę i strzelić mu w łeb. Pomyśl sobie jak ktoś tobie przystawiłby ci do łba strzelbę i mówił "już nie będziesz się męczył". Wiesz, że konie też mają uczucia? Ja się na własnej skórze tego przekonałam jak wyciągnęłam jedną klacz od handlarza, który wiózł konie na ubój. Ta klacz od razu wtuliła swój pysk we mnie dziękując i cicho rżąc. To było najpiękniejsze zdarzenie w moim życiu z wyciągania koni z rzezi. Każdy wierzchowiec, który jest teraz z nami jest wdzięczny za to co im zrobiliśmy, że uratowaliśmy je od zabijania na żywca. Dla mnie żaden koń nie jest niebezpieczny bo one są dla mnie całym życiem. Kocham je i dbam o nie by żyły jak najdłużej. Zimą konie mają inną sierść i dlatego inaczej pachną dla mnie to nie jest smród to specyficzny zapach dzięki, któremu każdy kto jeździ konno czuje się w swoim świecie. Czasem konie są lepsze od kota czy psa bo koń zawsze będzie ci służył, a nawet może cię obronić przed ciężarówką swym ciałem byś żył dalej bo on cię kocha najbardziej na świecie.

Całkowicie zgadzam się z Twoją wypowiedzią.Sama jeżdżę od 5 roku życia na 10 urodziny dostałam swojego pierwszego konia.Mój Idol jest moim najlepszym przyjacielem jakiego miałam.Wychowałam go od małego i do teraz jest do mnie bardzo przywiązany.Są to zwierzęta bardzo uczuciowe potrafią kochać i współczuć mocniej niż niektórzy ludzie...A co do zapachu można się przyzwyczaić po 30 min już się nic nie czuje.Osobiście wole zapach konia niż spoconego człowieka ale jak widać kto co lubi. I mercg wyobraź sobie że każde stworzenie śmierdzi nawet TY jak się zapocisz albo przez 12 godzin masz na stopach buty i za przeproszeniem ale jak się załatwisz to też śmierdzi chyba że jesteś tak wyjątkowy że twoje odchody pachną. Studiuje medycynę i nie wyobrażasz sobie jak ludzkie ciało i narządy śmierdzą zaprosiłabym Cie na sale operacyjną i powąchałbyś sobie gdy lekarz rozetnie brzuch pacjentowi jaki piękny zapach jest .człowiekowi zaraz na wymioty się zbiera.A co do strzelania w łeb aby się nie męczył to cóż...udowodniłeś że to CZŁOWIEK jest najokrutniejszym i najniebezpieczniejszym stworzeniem jakie chodzi po tym świecie.

Wszystko jest z winy człowieka.

Jak pies zagryzie dziecko, jak lew zje murzyna, jak koń walnie kopytem w łeb jakiegoś idiotę - wszystko jest winą ludzi. Zwierzęta nie mają rozumu a i tak są dużo bardziej mądre od 90% ludzi na tej plancie.

A co do zwierząt itd to gdybym miał do wyboru skrzywdzić zwierzę czy człowieka to bez zastanowienia wybrałbym człowieka

Nie znam sie na koniach i nie wiem skad sie wziela ta dyskusja na temat konia, przeciez w tym filmie kon wystepuje wylacznie jako katalizator, mowiac technicznym jezykiem, ale za to jaki piekny, dopelniajac piekno krajobrazu. To moglby by byc rowniez slon, kot, kaczka ...cokolwiek. W tym filmie chodzi o tych niebezpiecznych ludzi, jak tu pieknie sie wyraziliscie. Co ciekawe sa niebezpieczni sami dla siebie kiedy nieopatrznie lamia sobie serca, nie czuja oparcia, nie czuja sie potrzebni, wtedy kiedy przezywaja cos traumatycznego, kiedy zycie ich jawi sie bez celu i w koncu wowczas kiedy czuja sie bezsilni wobec losu. To o tym jest film a nie o koniach.

Ty też śmierdzisz jak się spocisz.

"Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu." ~ S. Lem.

Przytoczony przez Ciebie cytat miał mnie obrazić ? Bo się pogubiłam. Odpowiedz bo umieram z ciekawości.

hehe :) ja w sumie też :)

Cóż tu się koni czepiać ( które bardzo lubię) , wystarczy od czasu do czasu przejechać się komunikacją miejską. 2 zł na mydełko to przecież tak niewiele

Cuksik10 -była to reakcja, po przeczytaniu słów założyciela tematu... w ogóle trudno mi uwierzyć , że mozna być tak prymitywnym...

Aha. Myślałam, że kierowałaś to do mnie gdyż pisząc swój komentarz odpowiedziałaś na moją odpowiedź zamiast na komentarz założyciela tematu.

idź się utop.

mercg -> Dobra wiadomość dla ciebie - podobno Wajda planuje nakręcić nowy film i zrzucić przy okazji ze skały kolejnego konia.

Idź przebrany na casting za konia, pojedź na plan, wystąp przed "miszczem" Wajdą i zrób pożytek dla ludzkości skacząc przed kamerą w przepaść. Co jak co ale nie każdemu przysługuje Nagroda Darwina i rola u "miszcza" więc powodzenia!

Ale ty dowcipny (a) i błyskotliwy (a) jesteś
a z faktami i tak nie wygrasz- smród to smród. Po prostu. Just like that.
nie wiem co byś robił (a) to możesz pisac tylko takie pierdoły jak wyżej ale jakiegoś konkretu na obalenie smrodu i tak nie podasz bo go fizycznie nie ma

Mercg :)) Twoja wada konstrukcyjna to Twoja pupcia, Nagroda Nobla dla tego kto wymyślił mydło i majteczki :)) inaczej świat dzięki Twoim czterem literom musiałby zabezpieczyć się w butle gazowe z turbinami :))).
Nie obrażaj więc koni :)) a tak poważnie... to bardzo kruche i delikatne psychicznie zwierzęta, niezwykle wierne i mądre, na pozór dają miłość za nic, często w przeciwieństwie do homo sapiens sapiens.Skoro tak o nich piszesz, to znaczy,że właśnie najbardziej byś je pokochał i szanował...razem z ich smrodkiem :))

Omijam temat zapachu konia, bo nie zniżę się do tak prymitywnego poziomu, ale zadam inne pytanie - napisałeś, że spotkałeś sie z 3 przypadkami groźnych wypadków z udziałem tych zwierząt. A z iloma pogryzieniami (czasami śmiertelnymi) przez psa miałeś do czynienia? Może słyszałeś o staranowaniu człowieka przez bydło? A idąc tym torem - co sądzisz o śmiertelnych wypadkach, kiedy to osa użądliła kogoś uczulonego na jej jad, w przełyk? Zwierzęta nigdy nie atakują same z siebie. W naturalnym środowisku, zwierzęta mięsożerne dopuszczają sie polowania - z powodu głodu. Roślinożerne odstraszają swoich przeciwników. Pies ugryzł, bo pewnie przeżył jakąś traumę, możliwe że człowiek "tresował" go w ten sposób, aby wzbudzić w nim agresję, lub po prostu był chory. Konie to zwierzęta płochliwe. Nie biegną w twoim kierunku, żeby cię skopać, tylko uciekają przed tobą. Prawdopodobnie w tych 3 wypadkach konie czegoś się wystraszyły. Sama kilkakrotnie spadłam z konia, kiedy przestraszył się szumu kukurydzy, nadepnął na gałązkę w trakcie jazdy terenowej, albo ja niespodziewanie dźgnęłam go batem, kiedy nie chciał mnie słuchać. Zwierzęta nie są złe i niebezpieczne. To ludzie tacy są. To nasze dzieci przypalają kociętom uszy i rzucają nimi na placu. To nasi mężczyźni, po trzech piwkach, czekają na ptaki ze strzelbą, które dopiero co pokonały kilka tysięcy kilometrów. To nasi przyjaciele rzucają w małe niedźwiadki kamieniami. To my doprowadzamy do stanu, kiedy koniom widać żebra i boją się własnego cienia.
Ty - pomagasz ludziom, którzy mieli problemy ze zwierzętami. Ja - pomagam zwierzętom, które miały problemy z ludźmi. Jestem ciekawa kto ma pełniejsze ręce roboty.

Każdy jakoś tak dziwnie omija zapach tych zwierząt ale to tylko z powodu braku kontr argumentów- po prostu nie ma ich, no bo jak coś śmierdzi to śmierdzi i już/ Co do wypadków to z tymi wypadkami się spotkałem w pracy. Żaden pies ani żadna pszczoło osa nie ukąsiła pracownika a te wypadki miały miejsce. Ja tam nikomu nie zabraniam, każdy niech robi co uważa za słuszne - ja w każdym bądź razie nie lubie i wyraziłem swoje zdanie. Po prostu.

Autorytet bhpowca chyba mnie przytłacza, ale jako miłośnik koni i nauczyciel jazdy pozwolę sobie wspomnieć, że zwierzę to zawsze zwierzę. To człowiek, który próbuje je wykorzystać w określony sposób jest za nie odpowiedzialny. Koń zaczyna być niebezpieczny, gdy człowiek źle go traktuje - bije, przecenia jego możliwości czy jest po prostu chojrakiem, który na pierwszej jeździe nagle stwierdza, że chce zagalopować.

Zawsze może się jednak czegoś przestraszyc- a tego nigdy nie przewidzisz.