...A zdanie z filmu wciąż aktualne:
"Godność to jest bardzo piękna rzecz... ale nie dla kelnera" !
Pozdrawiam wszystkich kelnerów, nadchodzi sezon ogródkowy - trzymajcie się ;)
Tylko kiedyś kelnerzy zarabiali 3-4x więcej niż pracownik huty czy fabryki napiwki to było 200% pensji minimum i dlatego dawali się upokarzać w imię grubej kasy.Teraz to zawód dla uczniaków...
dziś w sezonie letnim w dobrej(czytaj drogiej) knajpie w większym mieście kelner ma z napiwków 7-10 tysi miesięcznie plus pensja więc też nie jest najgorzej.
To jest mit uwierz mi na słowo mam dużo znajomych profesjonalnych doświadczonych barmanów,kelnerów którzy robią to już po 20 lat i w dobrym lokalu pensja plus napiwki to góra 4 000- 5 000 zł ale pracują wszystkie weekendy od rana do nocy najczęściej po 200-220 h biorąc pod uwagę że to praca "sługi" w święta i niedziele od rana do nocy średnio 20 dni w miesiącu to żadne wyjątkowe pieniądze mój kuzyn pracuje w sklepie z markowymi wyrobami ze skóry 15 dni w miesiącu po 12 h gdzie się nie wysila i z prowizją jako sprzedawca wychodzi 3 000 3 500 zł a praca zupełnie lekka i przyjemna...
Im bardziej klient zamożny tym bardziej nic nie zostawia najczęściej podjeżdżają autami za 200 tyś a zostawiają 5 zł napiwku przy rachunkach 200-300 zł a częściej płacą kartą i nic nie dają wiem bo słyszę od znajomych jak klną i większość już zmieniła zawód...na zachodzie było podobnie dlatego zrobili doliczanie do rachunku za obsługę 10% bo nikt w tym zawodzie nie chciał pracować zobacz sobie ile jest ogłoszeń prawie w każdej restauracji brakuje ludzi do pracy,
W końcu muszą oszczędzać na czymś na raty leasingowe za te auta po 200 tysięcy. ;-)