Przeczytam jako pierwszą "Czerwoną wilczycę", nie czytałam wcześniejszych książek o Anice, ani nie oglądałam filmów więc skusiłam się. Ja rozumiem, że może tego, co w książce nie da się wiernie odtworzyć , ale jak można tak zmasakrować treść. Nie ma tego, co najważniejsze, nie ma Anny (szkoda), wszystko spłycone i Thomas jest nie taki... :(. I co tu za ocenę wystawić...